WTA “zgubiło” milion Igi Świątek. A Polka i tak jest już na szczycie
WTA “zgubiło” milion Igi Świątek. A Polka i tak jest już na szczycie
Iga Świątek wygrała w Indian Wells swój drugi turniej w tym roku, ale nagroda finansowa, jaką dostała za ten sukces, pozwoliła jej wreszcie wskoczyć na pierwszą pozycję na liście płac, przed Arynę Sabalenkę. I to mimo faktu, że Białorusinka ma już na swoim koncie triumf w Wielkim Szlemie w Australii. Różnica między nimi na razie nie jest wielka, ale WTA na swojej stronie internetowej… wciąż zaniża zysk Polki z United Cup. Zgubiła tam bowiem… 251 tys. dolarów, czyli milion złotych.
Iga Świątek dominuje w kobiecym tenisie od dwóch lat, przewodziła rankingowi WTA na koniec 2022 i 2023 roku. W obu sezonach też wygrała klasyfikację najlepiej zarabiających zawodniczek, organizatorzy wypłacali jej czeki na łączne kwoty blisko 9,9 mln dolarów, w jednym i drugim roku. Niewykluczone, że podobnie będzie także i w tym sezonie, na razie wszystko zmierza w tym kierunku.Iga Świątek najlepiej zarabiającą tenisistką w 2024 roku. Mimo, że dość szybko odpadła z Australian OpenPolka w weekend w imponującym stylu wygrała swój drugi turniej w tym roku – zarazem drugi rangi WTA 1000, po Dosze. W Indian Wells pokazała fantastyczną dyspozycję, w żadnym z sześciu spotkań nie była zagrożona. Oddała rywalom zaledwie 21 gemów, średnio po 3,5 na spotkanie. Nic więc dziwnego, że media piszą o jej dominacji, którą trochę podważano jednak dwa miesiące temu, gdy nieoczekiwanie już w trzeciej rundzie pożegnała się z Australian Open.
Polka zresztą sama podkreśla, że wykonała w tym okresie pracę także w sferze mentalnej. – Mecze tenisowe bywają nieprzewidywalne.W finale miałam największy test. Objęłam prowadzenie, można powiedzieć, “z łatwością”. Mogłam zobaczyć przed sobą trofeum, ale nie mogłam o tym myśleć. Wszystkie treningi mentalne zdały egzamin~ Iga Świątek po finale w Indian WellsZa ten triumf 22-latka z Raszyna dostała czek na 1,1 mln dolarów brutto, czyli tylko trochę mniej, niż zarobiła w tym sezonie łącznie. Przynajmniej według WTA. Pozwoliło to jej jednak awansować na pierwsze miejsce w rankingu płac za 2024 roku – już w Indian Wells wyprzedziła Chinkę Quinwen Zheng (1,481 mln dolarów w tym roku), finalistkę Australian Open. A pokonując w finale Marię Sakkari, zdystansowała też triumfatorkę z Melbourne – Arynę Sabalenkę. Białorusinka wygrała od stycznia 2,340 mln dolarów (w tym 2,083 mln za Australian Open), Polka zaś – 2,475 mln, choć… to zaniżone dane.
Partner merytoryczny: Eleven SportsWTA “zgubiło” milion Igi Świątek. A Polka i tak jest już na szczycieAndrzej GrupaIga ŚwiątekPoniedziałek, 18 marca (14:47)Lubię toLubię to180Super51Hahaha22Szok16Smutny5Zły12Lubię toSuper286UdostępnijIga Świątek wygrała w Indian Wells swój drugi turniej w tym roku, ale nagroda finansowa, jaką dostała za ten sukces, pozwoliła jej wreszcie wskoczyć na pierwszą pozycję na liście płac, przed Arynę Sabalenkę. I to mimo faktu, że Białorusinka ma już na swoim koncie triumf w Wielkim Szlemie w Australii. Różnica między nimi na razie nie jest wielka, ale WTA na swojej stronie internetowej… wciąż zaniża zysk Polki z United Cup. Zgubiła tam bowiem… 251 tys. dolarów, czyli milion złotych.Iga Świątek prowadzi już we wszystkich co bardziej istotnych rankingach w 2024 roku, także na liście płac. Tyle że WTA wciąż zaniża jej zarobek za United Cup/FREDERIC J. BROWN/AFPReklamaIga Świątek dominuje w kobiecym tenisie od dwóch lat, przewodziła rankingowi WTA na koniec 2022 i 2023 roku. W obu sezonach też wygrała klasyfikację najlepiej zarabiających zawodniczek, organizatorzy wypłacali jej czeki na łączne kwoty blisko 9,9 mln dolarów, w jednym i drugim roku. Niewykluczone, że podobnie będzie także i w tym sezonie, na razie wszystko zmierza w tym kierunku.Iga Świątek najlepiej zarabiającą tenisistką w 2024 roku. Mimo, że dość szybko odpadła z Australian OpenPolka w weekend w imponującym stylu wygrała swój drugi turniej w tym roku – zarazem drugi rangi WTA 1000, po Dosze. W Indian Wells pokazała fantastyczną dyspozycję, w żadnym z sześciu spotkań nie była zagrożona. Oddała rywalom zaledwie 21 gemów, średnio po 3,5 na spotkanie. Nic więc dziwnego, że media piszą o jej dominacji, którą trochę podważano jednak dwa miesiące temu, gdy nieoczekiwanie już w trzeciej rundzie pożegnała się z Australian Open.ReklamaPolka zresztą sama podkreśla, że wykonała w tym okresie pracę także w sferze mentalnej. – Mecze tenisowe bywają nieprzewidywalne.W finale miałam największy test. Objęłam prowadzenie, można powiedzieć, “z łatwością”. Mogłam zobaczyć przed sobą trofeum, ale nie mogłam o tym myśleć. Wszystkie treningi mentalne zdały egzamin~ Iga Świątek po finale w Indian WellsZa ten triumf 22-latka z Raszyna dostała czek na 1,1 mln dolarów brutto, czyli tylko trochę mniej, niż zarobiła w tym sezonie łącznie. Przynajmniej według WTA. Pozwoliło to jej jednak awansować na pierwsze miejsce w rankingu płac za 2024 roku – już w Indian Wells wyprzedziła Chinkę Quinwen Zheng (1,481 mln dolarów w tym roku), finalistkę Australian Open. A pokonując w finale Marię Sakkari, zdystansowała też triumfatorkę z Melbourne – Arynę Sabalenkę. Białorusinka wygrała od stycznia 2,340 mln dolarów (w tym 2,083 mln za Australian Open), Polka zaś – 2,475 mln, choć… to zaniżone dane.Iga Świątek/AFP775 czy 524 tysiące dolarów? WTA nie policzyło triumfu Polki w finaleCała rzecz polega bowiem na tym, że na swojej oficjalnej stronie WTA podaje, iż Iga Świątek za swoich pięć wygranych meczów w United Cup dostała czek na 524225 dolarów, co jednak prawdą nie jest. Przypomnijmy: w tamtym mieszanym turnieju Polka otrzymała już imponujące wpisowe (200 tys. dolarów jako zawodniczka z TOP 10 rankingu), resztę musiała wygrać na korcie.
A wygrywała – za swoje indywidualne triumfy (pięć spotkań, im dalszy etap turnieju, tym więcej), za dwa wygrane spotkania w mikście z Hubertem Hurkaczem, wreszcie – za cztery zwycięstwa Polski.
Razem dało to 775225 dolarów, nikt w Perth i Sydney nie ugrał więcej. Jedynie Alexander Zverev zbliżył się do Polki (739185 dolarów). Różnica, względem tego, co WTA podaje na swojej stronie, wynosi 251 tys. dolarów. To zaś kwota, którą Świątek powinna otrzymać za wygrany mecz z Angelique Kerber w wielkim finale.I co ciekawe, Kerber też brakuje w wyliczeniach WTA ponad 23 tys. dolarów, czyli premii za ostateczny sukces reprezentacji Niemiec w wielkim finale. Zgadzają się za to kwoty, na które zapracowały podczas tego turnieju choćby: Jessica Pegula (250,2 tys. dolarów), Caroline Garcia (384,3 tys. dolarów), Maria Sakkari (351 tys. dolarów) czy Markéta Vondroušová (238,3 tys. dolarów). Zgadzają się też na stronie ATP: Zverev ma tam wpisane swoje 739 tys. dolarów, Hubert Hurkacz 385 tys., a np. Novak Djoković – 293,8 tys.
Iga Świątek tuż za Agnieszką Radwańską. Może wyprzedzić rodaczkę jeszcze w marcu!Dla Polki to, co WTA wpisuje na swojej stronie nie powinno mieć większego znaczenia – i tak jest liderką w rankingu płac, choć powinna tam figurować kwota 2,726 mln dolarów za 2024 roku. A w całej karierze – 27,319 mln, a nie 27,068 mln – jak jest obecnie. To ma pewne znaczenie w kwestii pogoni za Agnieszką Radwańską w rankingu wszech czasów – aby wyprzedzić zajmującą dziewiątą lokatę starszą rodaczkę, Iga musi bowiem wygrać cały turniej w Miami. Jeśli zaś by doliczyć jej owo 251 tys., czyli ponad milion złotych, wówczas wystarczy już sam awans do finału turnieju na Florydzie.