Majstersztyk Igi Świątek. Jej wielkie rywalki teraz plują sobie w brody
Rzadko zdarza się, żeby turniej trzeciej kategorii pod względem ważności był aż tak oblegany przez światową czołówkę. Na kortach w Berlinie oglądaliśmy przecież osiem z dziesięciu najwyżej sklasyfikowanych tenisistek rankingu WTA. W stolicy Niemiec zabrakło wyłącznie Igi Świątek i Jasmine Paolini i nie był to przypadek. Takich sytuacji na pewno będzie więcej.
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Na wstępie trzeba zacząć od tego, że znajdujemy się w absolutnie wyjątkowym momencie nie tylko tegorocznego sezonu tenisowego, ale też kilku ostatnich lat. Wszystko za sprawą zbliżających się igrzysk olimpijskich, które tylko skomplikowały już i tak trudny i napakowany kalendarz.
Dla wszystkich tenisistów bez wyjątku coroczna zmiana nawierzchni z kortów twardych na mączkę, a później z mączki na trawę jest wymagającym procesem. A w tym roku trzeba do tego dodać kolejny powrót na mączkę na igrzyska olimpijskie w Paryżu.To jest nie tylko moment, w którym potrzeba dłużej chwili, by przyzwyczaić się do innego podłoża, ale też często fragment sezonu, w którym tenisiści doznają wielu kontuzji. Stąd najwyższa czujność na jakiekolwiek sygnały odbierane od własnego organizmu. Nawet przez drobne ukłucie czy infekcję tenisiści wolą wycofać się z rywalizacji w mniejszym turnieju, niż ryzykować dłuższą przerwą od gry i wykluczenie z dużej imprezy.Tak było w przypadku turnieju w Berlinie. Kilka dni przed rozpoczęciem z rywalizacji zrezygnowała Iga Świątek. Bezpośredni wpływ na taką decyzję miało oczywiście zwycięstwo w Paryżu. Komplet punktów wywieziony ze stolicy Francji i siedem meczów w nogach sprawiły, że Polka słusznie odpuściła występ w Niemczech.
A dodajmy, że z pewnością nie była to dla niej łatwa sprawa. Głośno było o tysiącach Polaków, którzy kupili lub zamierzają kupić bilety na jej mecze. Rzadko się bowiem zdarza, by liderka rankingu WTA rywalizowała w turnieju takiej rangi i z takimi przeciwniczkami tuż za polską granicą. Ostatecznie na przyjazd do Berlina się nie zdecydowała. I dobrze. Dzięki temu nieco odpoczęła, a teraz w spokoju szlifuje formę przed Wimbledonem.
Największe rywalki Igi Świątek wykruszyły się z turnieju w Berlinie
A jej rywalki? Przyleciały do Berlina, a wyleciały z niego z problemami. Jeśli nie wszystkie, to przynajmniej ich spora część. Żeby tylko wymienić Arynę Sabalenkę, która skreczowała w sobotnim ćwierćfinale przeciwko Annie Kalinskiej, Jelenę Rybakinę (infekcja i wycofanie z turnieju), Ons Jabeur (wycofanie z turnieju), Marketę Vondrousovą (uraz, wycofanie z turnieju). Każdy z tych przypadków był inny, ale łączy je fakt, o którym wspomniałem już wyżej. Maj, czerwiec i lipiec co roku są dla tenisistów miesiącami szczególnie trudnymi.
Ostatecznie górą w Berlinie była Jessica Pegula, która w finale po długiej walce pokonała Annę Kalinską. Wszystkie pozostałe zawodniczki, które przed turniejem były wymieniane w gronie faworytek zdecydowanie częściej, odpadły lub wycofały się wcześniej.Iga Świątek kapitalną grą w poprzednich miesiącach zapewniła sobie na tyle komfortową sytuację w rankingu WTA, że w tym newralgicznym fragmencie sezonu mogła podjąć najbardziej rozsądną decyzję. Podobną podjęła Jasmine Paolini, która zwyczajnie zrobiła sobie chwilę przerwy po nieoczekiwanym sukcesie w Paryżu.Ryzykowna decyzja Igi Świątek przed Wimbledonem
Ktoś teraz powie, że Świątek nie rozegra na trawie choćby jednego turnieju przed Wimbledonem, więc jak ma tam walczyć o kolejny sukces?
A ja odpowiem w ten sposób:
Iga sama wspominała ostatnio, że z każdym sezonem czuje się na trawie coraz lepiej, ale także, że potrzebuje podciągnąć niektóre elementy gry. Komfortowa sytuacja sprawiła, że w tym roku na ten spokojny trening z Tomaszem Wiktorowskim po prostu mogła sobie pozwolić.
Polecamy: Nawet ekspert nie dowierzał po losowaniu na Wimbledonie! “Przeżyłem szok”
Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, jak to wpłynie na jej występ w Londynie, ale uważam, że warto było zaryzykować. Przede wszystkim Iga uniknęła kontuzji, a w ostatnich dwóch miesiącach grała zdecydowanie więcej niż bezpośrednie rywalki. Jestem też przekonany, że podczas Wimbledonu będziemy mogli dostrzec kolejne niuanse wprowadzone przez Świątek i Wiktorowskiego podczas obecnie trwających przygotowań.
Na koniec chcę dodać, że musimy się przygotować na to, że takie sytuacje jak przed turniejem w Berlinie mogą i na pewno będą się zdarzać. Mimo tego, że Iga ma dopiero 23 lata i ma kapitalną kondycję, to jest tenisistką świadomą. Wraz ze sztabem doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że regeneracja w profesjonalnym sporcie jest równie istotna co treningi czy mecze.
Turniej w Berlinie: Przyczyny absencji czołowych zawodniczek
Rzadko zdarza się, żeby turniej trzeciej kategorii pod względem ważności przyciągnął aż tak wielu zawodników ze światowej czołówki. W tym roku turniej w Berlinie zgromadził na kortach osiem z dziesięciu najwyżej sklasyfikowanych tenisistek rankingu WTA. W stolicy Niemiec zabrakło jedynie Igi Świątek i Jasmine Paolini. Taka sytuacja nie była przypadkowa i z pewnością będzie miała miejsce jeszcze nie raz w przyszłości.
Wyjątkowy moment sezonu tenisowego
Znajdujemy się w absolutnie wyjątkowym momencie nie tylko tegorocznego sezonu tenisowego, ale także ostatnich kilku lat. Powodem jest nadchodzące igrzyska olimpijskie, które dodatkowo komplikują i tak już trudny i napięty kalendarz tenisistów. Coroczna zmiana nawierzchni z kortów twardych na mączkę, a później z mączki na trawę, jest wymagającym procesem dla wszystkich tenisistów bez wyjątku. W tym roku sytuację dodatkowo utrudnia konieczność powrotu na mączkę z okazji igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Kontuzje i zmęczenie – główni wrogowie tenisistów
Zmiana nawierzchni kortów wymaga czasu, by zawodnicy przyzwyczaili się do innego podłoża, ale także wiąże się z większym ryzykiem kontuzji. Maj, czerwiec i lipiec to miesiące szczególnie trudne dla tenisistów. Wielu z nich doznaje urazów, co zmusza ich do szczególnej uwagi na sygnały wysyłane przez własny organizm. Nawet najmniejsze dolegliwości czy infekcje mogą skłonić zawodników do wycofania się z rywalizacji w mniejszych turniejach, aby uniknąć dłuższej przerwy od gry i wykluczenia z dużych imprez.
Przypadek Igi Świątek
Taki scenariusz miał miejsce w przypadku turnieju w Berlinie. Kilka dni przed jego rozpoczęciem z rywalizacji zrezygnowała Iga Świątek. Decyzja ta była bezpośrednio związana z jej zwycięstwem w Paryżu. Pełen komplet punktów wywalczony we Francji i siedem rozegranych meczów sprawiły, że polska tenisistka postanowiła odpocząć i odpuścić występ w Niemczech.
Choć decyzja ta była słuszna z punktu widzenia zdrowia zawodniczki, nie była dla niej łatwa. Tysiące polskich kibiców kupiło bilety na jej mecze w Berlinie. Rzadko bowiem zdarza się, by liderka rankingu WTA rywalizowała w turnieju takiej rangi tuż za polską granicą. Ostatecznie Świątek postanowiła jednak nie jechać do Berlina, co pozwoliło jej na regenerację i spokojne przygotowania do Wimbledonu.
Problemy rywalek Świątek w Berlinie
Podczas gdy Iga Świątek odpoczywała, jej rywalki zmagały się z problemami w Berlinie. Aryna Sabalenka skreczowała w ćwierćfinale z powodu kontuzji, Jelena Rybakina wycofała się z powodu infekcji, a Ons Jabeur oraz Marketa Vondrousova również opuściły turniej z powodu urazów. Każdy z tych przypadków jest inny, ale wszystkie mają wspólny mianownik – trudności związane z intensywnym harmonogramem sezonu.
Triumf Jessiki Peguli
Ostatecznie triumf w Berlinie przypadł Jessice Peguli, która w finale pokonała Annę Kalinską. Pozostałe zawodniczki, które były wymieniane w gronie faworytek, odpadły lub wycofały się wcześniej. Dzięki świetnej grze w poprzednich miesiącach Iga Świątek mogła sobie pozwolić na przerwę i podjąć najbardziej rozsądną decyzję w tym trudnym okresie sezonu.
Przygotowania Igi Świątek do Wimbledonu
Niektórzy mogą zastanawiać się, jak brak rozegranych turniejów na trawie przed Wimbledonem wpłynie na występ Świątek. Sama zawodniczka wielokrotnie wspominała, że z każdym sezonem czuje się na trawie coraz lepiej, ale potrzebuje poprawić niektóre elementy swojej gry. Komfortowa sytuacja w rankingu pozwoliła jej na spokojny trening z trenerem Tomaszem Wiktorowskim.
Regeneracja – klucz do sukcesu
W kontekście profesjonalnego sportu regeneracja jest równie ważna jak treningi czy mecze. Mimo że Iga Świątek ma zaledwie 23 lata i doskonałą kondycję, jest świadomą zawodniczką. Wraz ze swoim sztabem doskonale zdaje sobie sprawę z konieczności regeneracji, aby uniknąć kontuzji i być w pełni gotową na najważniejsze wyzwania sezonu.
Podsumowanie
Turniej w Berlinie był doskonałym przykładem na to, jak skomplikowany i wymagający jest kalendarz tenisistów. Nawet zawodnicy ze światowej czołówki muszą podejmować trudne decyzje dotyczące swojej kariery i zdrowia. Decyzja Igi Świątek o rezygnacji z turnieju w Berlinie była mądra i pozwoliła jej na regenerację oraz przygotowania do Wimbledonu. Takie sytuacje będą się powtarzać, zwłaszcza w kontekście nadchodzących igrzysk olimpijskich i intensywnego harmonogramu sezonu tenisowego.