Prawdziwe królowe Wimbledonu. Bez nich nie ma turnieju
W trakcie Wimbledonu zajadają się nimi wszyscy — obsługa, kibice, a nawet zawodnicy. W ich przygotowanie angażuje się także para książęca. Truskawki ze śmietaną opanowują korty Wimbledonu za każdym razem, gdy grają tam najlepsi tenisiści i tenisistki na świecie. Nieodzowna przekąska każdego Wimbledonu ma swoje korzenie w XVI w.Oczywiście, że jem je ze śmietaną. Czasem dodaje też trochę cukru. Macie je tam naprawdę dobre — mówił w 2014 r. przed kamerami Wimbledonu Stan Wawrinka. Szwajcara i innych tenisistów zapytano o to, w jaki sposób jedzą truskawki. — Ze śmietaną, to oczywiste — dodali Novak Djoković i Ana Ivanović. — Muszą być świeże i duże. Nie potrzebuje niczego więcej — twierdziła z kolei Agnieszka Radwańska.Jedzenie truskawek ze śmietaną podczas Wimbledonu to już tradycja, pozwalająca lepiej cieszyć się rywalizacją na kortach. Dla Brytyjczyków to znak nadchodzącego lata — czerwiec i lipiec to sezon na te owoce. Deser miał być serwowany już podczas pierwszego Wimbledonu, gdy na trybunach zasiadało zaledwie 200 kibiców.
Brytyjska tradycja jedzenia truskawek ze śmietaną sięga jednak dalej, do czasów króla Henryka VIII. To na początku XVI w. lord kanclerz, kard. Thomas Wolsey, zapoznał władcę z tym przysmakiem. Do sytuacji miało dojść podczas wizyty króla i jego dworu w posiadłości Wolseya w Hampton Court. Wtedy jednym z podanych deserów były truskawki zatopione w śmietanie. Przysmak przypadł do gustu królowi. Z biegiem lat połączenie zyskało dużą popularność także wśród zwykłych Brytyjczyków.
The Rich Tradition of Strawberries and Cream at Wimbledon
Every year, as Wimbledon approaches, there is a culinary tradition that sweeps across the tennis courts of the All England Club: strawberries and cream. This simple yet iconic British treat has become synonymous with the prestigious tennis tournament, enjoyed not only by players but also by spectators and staff alike. Its origins trace back centuries, intertwining with British royalty and cultural customs.
Historical Roots
The history of strawberries and cream at Wimbledon dates back to the early 16th century, during the reign of King Henry VIII. Legend has it that Cardinal Thomas Wolsey, Lord Chancellor of England, introduced the monarch to this delightful combination during a visit to Wolsey’s estate at Hampton Court Palace. The strawberries, often freshly picked and paired with thick cream, immediately captivated the king’s palate. Over time, this delicacy gained popularity among the aristocracy and eventually spread to the broader population.
Wimbledon and Its Culinary Traditions
While the exact moment strawberries and cream made their debut at Wimbledon remains somewhat shrouded in mystery, it is believed to have become entrenched during the early years of the tournament. Held annually in late June and early July, Wimbledon coincides with the peak season for strawberries in Britain. This natural alignment likely contributed to the fruit’s association with the event.
Cultural Significance
Strawberries and cream at Wimbledon transcend mere sustenance; they symbolize the onset of summer for many Britons. The pairing evokes images of green lawns, white tennis attire, and the genteel atmosphere of a quintessential English summer day. For attendees, indulging in this delicacy has become as much a part of the Wimbledon experience as watching world-class tennis matches.
Modern Tradition and Logistics
Today, strawberries at Wimbledon are meticulously sourced from farms in Kent, renowned for producing some of the finest strawberries in the country. Each day of the tournament, these fresh strawberries are delivered to the All England Club, where they are served with dollops of thick, rich cream to eager patrons.
The scale of consumption is impressive: over 190,000 servings of strawberries and cream are sold during the tournament, requiring approximately 10,000 liters of cream and 28,000 kilograms of strawberries. Despite economic pressures and inflation, Wimbledon has maintained the price of this quintessential treat steady since 2010, demonstrating a commitment to tradition rather than profit.
Celebrity Endorsements
Over the years, strawberries and cream have garnered endorsements from tennis stars themselves. Players like Novak Djokovic, Ana Ivanovic, and Stan Wawrinka have publicly expressed their love for this Wimbledon staple, often enjoying it during interviews and downtime between matches. Their endorsements further solidify strawberries and cream as not just a culinary delight but a cultural phenomenon deeply embedded in the fabric of Wimbledon’s traditions.
The Social Experience
Beyond its taste, strawberries and cream at Wimbledon foster a sense of community and camaraderie among attendees. Whether enjoyed courtside, in the exclusive hospitality areas, or on the grounds, sharing this treat has become a ritual that connects fans from all walks of life. It’s a moment to pause, savor, and appreciate both the tennis spectacle and the seasonal bounty that defines British summers.
strawberries and cream at Wimbledon represent more than just a culinary indulgence; they embody centuries of tradition, cultural identity, and the enduring allure of summer in Britain. From its royal origins to its modern-day prominence in the world of sports and hospitality, this delightful pairing continues to captivate hearts and taste buds alike. As Wimbledon evolves with each passing year, strawberries and cream remain steadfast, ensuring that this cherished tradition endures for generations to come.
Sprawdź: Wimbledon bez niego nie byłby taki sam. Jastrząb Rufus pilnuje tam porządku
Choć Wimbledon oficjalnie nie wyjaśnia, skąd przysmak wziął się na pierwszym turnieju, to powstały na ten temat wiarygodne teorie. Jedną z nich, dość oczywistą, jest fakt, że zawody rozegrano na przełomie czerwca i lipca, gdy na Wyspach Brytyjskich ludzie często sięgali po ten deser.
Prawdopodobnie złożyły się na to dwa czynniki. W momencie rozgrywania turnieju trwał sezon na truskawki, a w czasach wiktoriańskich przysmak ten stał się niezwykle popularny — mówił w 2015 r. w rozmowie z CNN Johnny Perkins, odpowiedzialny wówczas za PR w All England Club. — Były częścią południowej herbaty i zakorzenił się w tradycji Wimbledonu — dodał.Truskawki są zbierane o poranku w hrabstwie Kent, a następnie przewożone do lokali gastronomicznych zlokalizowanych na terenie należącym do All England Club. Zgodnie z oficjalnymi danymi Wimbledonu, podczas każdego turnieju sprzedawanych jest ponad 190 tys. porcji truskawek ze śmietaną, czyli około 10 tys. l śmietany i 28 tys. kg owoców.
Cena truskawek ze śmietaną w wersji podstawowej to od 2010 r. 2,5 funta (ok. 12,9 zł). Jeszcze w poprzednim roku organizatorzy, mimo szalejącej inflacji, zdecydowali się na utrzymanie obowiązujących od ponad dekady cen. Tak samo będzie i tym razem. W ten sposób organizatorzy chcą pokazać, iż nie kieruje nimi tylko chęć zarobienia na kibicach.