Kolejna zmiana nawierzchni przed Polkami. Celem są już tylko igrzyska
Linette i Fręch o igrzyskach
Magda Linette i Magdalena Fręch, reprezentantki Polski w tenisie ziemnym, nie zdołały przebrnąć przez pierwszą rundę Wimbledonu. Teraz ich uwaga skupia się na przygotowaniach do igrzysk olimpijskich, które rozpoczną się za trzy tygodnie w Paryżu. Zawodniczki wracają na korty ziemne, które będą areną zmagań olimpijskich, a także miejsce rozgrywania French Open na kompleksie im. Rolanda Garrosa.Po zakończeniu rywalizacji na trawiastych kortach Wimbledonu polskie tenisistki Magda Linette i Magdalena Fręch skupiają się na przygotowaniach do nadchodzących igrzysk olimpijskich w Paryżu. Zmiana nawierzchni na ziemną wymaga od zawodniczek adaptacji i intensywnego treningu. Obydwie planują wystartować w nadchodzących turniejach w Budapeszcie i Pradze, aby jak najlepiej przygotować się do olimpijskich zmagań.Tradycyjnie po Wimbledonie tenisistki przenoszą się na korty twarde, przygotowując się do US Open. Jednak igrzyska w Paryżu wprowadziły zmianę w kalendarzu, zmuszając zawodniczki do powrotu na korty ziemne. Niektóre z nich, w tym Aryna Sabalenka z Białorusi i Tunezyjka Ons Jabeur, zdecydowały się nawet zrezygnować z udziału w igrzyskach. Polskie tenisistki nie rozważały takiej opcji, podkreślając znaczenie olimpiady w ich karierze.
To będą moje trzecie igrzyska i powód do refleksji. Życie w wiosce olimpijskiej to dla mnie jedno z większych wydarzeń. Nie mogę się doczekać, to coś fantastycznego — wyznała Magda Linette, wyrażając swoje emocje związane z nadchodzącym wydarzeniem. Magdalena Fręch, dla której będzie to pierwsza olimpiada, również nie kryje entuzjazmu: Jak na początku roku, po Australian Open, okazało się, że mam szansę na olimpijską kwalifikację, to był to taki fajny bodziec. Nigdy nie byłam, a jak to się mówi, każdy sportowiec chociaż raz powinien zagrać. Dla mnie to będzie zupełnie nowe doświadczenie i nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, poczuć na własnej skórze, jak to wygląda.
Adaptacja do kortów ziemnych
Po odpadnięciu w pierwszej rundzie singla w Wimbledonie, zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej, Linette i Fręch muszą teraz dostosować się do gry na mączce. Zazwyczaj na mączce potrzebuję turniej, dwa, żeby ponownie wejść w rytm ciężkiej pracy — przyznała Linette. Fręch z kolei zwróciła uwagę na różnice w poruszaniu się po ziemnej nawierzchni: Największa zmiana to poruszanie się. To jest coś zupełnie innego. Inny but, inne trzymanie, hamowanie. Proces, aby bez żadnych boleści przejść na mączkę, trwa tydzień, półtora.