Popis Włoszki z polskimi korzeniami. 6:1 na koniec, triumfatorka US Open już za burtą
Ostatnie tygodnie to piękny czas dla Jasmine Paolini. Włoszka mająca polskie korzenie najpierw zagrała w finale Roland Garros z Igą Świątek, a teraz coraz lepiej radzi sobie na londyńskich trawnikach. Właśnie awansowała do 1/8 finału Wimbledonu, odprawiając wymagającą przeciwniczkę. 28-latka uporała się z Bianką Andreescu – mistrzynią US Open sprzed pięciu lat. Zwycięstwo 7:6(4), 6:1 zagwarantowało jej potyczkę w czwartej rundzie z Madison Keys lub Martą Kostiuk.
Cztery tygodnie temu Jasmine Paolini rozegrała finałowy pojedynek z Igą Świątek podczas Roland Garros. Chociaż poniosła wyraźną porażkę w starciu z naszą reprezentantką, to cały turniej okazał się dla niej wyjątkowy. Po drodze pokonała m.in. Jelenę Rybakinę i po raz pierwszy w karierze stanęła do walki w decydującym starciu o końcowe trofeum. Świetny występ w Paryżu zagwarantował jej awans do najlepszej “10” rankingu WTA. Kto wie, być może po trwających zmaganiach w Londynie znajdzie się nawet w TOP 5.
Szanse ku temu rosną, bowiem tenisistka mająca polskie korzenie wciąż pozostaje w grze nawet o tytuł. Po tym, jak pokonała Greet Minnen, dzisiaj przyszedł czas na pojedynek z byłą mistrzynią wielkoszlemową – Bianką Andreescu. Triumfatorka US Open 2019 w ostatnim czasie próbuje wrócić do świetnej dyspozycji i pokazuje, że stać ją na pojedyncze wyskoki. W piątkowe popołudnie musiała jednak uznać wyższość finalistki tegorocznego Roland Garros.
Jasmine Paolini z awansem do czwartej rundy Wimbledonu. Efektowne zakończenie spotkaniaPoczątek spotkania był jednak bardzo wyrównany. Obie przełamały się na starcie, potem Paolini nawet dwa break pointy na 3:1. Kanadyjka o rumuńskich korzeniach zdołała wyjść z opresji. Później nie obserwowaliśmy już okazji na przełamanie i ostatecznie o losach partii decydował tie-break. Andreescu wygrała pierwszą wymianę, ale kolejne trzy akcje trafiły na konto Jasmine i zrobiło się już 3-1. Mimo to Bianca zdołała odrobić stratę, a potem nawet objąć prowadzenie. Końcówka była jednak popisem Włoszki. Cztery punkty z rzędu i zwycięstwo w pierwszej secie 7:6(4).
Ostatnie tygodnie były niezwykle udane dla Jasmine Paolini, włoskiej tenisistki z polskimi korzeniami. Jej kariera nabrała rozpędu, zaczynając od finału Roland Garros z Igą Świątek, a teraz kontynuując na londyńskich kortach trawiastych Wimbledonu. Po imponujących występach Paolini dotarła do czwartej rundy tego prestiżowego turnieju, pokonując wymagającą przeciwniczkę. 28-letnia Włoszka uporała się z Bianką Andreescu, mistrzynią US Open sprzed pięciu lat, wynikiem 7:6(4), 6:1, co zagwarantowało jej kolejny mecz z Madison Keys lub Martą Kostiuk.
Cztery tygodnie temu Paolini znalazła się w finale Roland Garros przeciwko Igze Świątek. Mimo wyraźnej porażki z polską reprezentantką, cały turniej okazał się dla niej niezwykle udany. Po drodze pokonała takie zawodniczki jak Jelena Rybakina i po raz pierwszy w karierze stanęła w decydującym starciu o wielkoszlemowy tytuł. Ten świetny występ we Francji zapewnił jej awans do najlepszej “10” rankingu WTA. Słusznie więc spekulować o możliwości wejścia do TOP 5 po trwających zmaganiach w Londynie.
Szanse na to wzrosły, gdyż tenisistka z polskimi korzeniami nadal pozostaje w grze o tytuł. Po pokonaniu Greet Minnen, przyszedł czas na spotkanie z byłą mistrzynią wielkoszlemową, Bianką Andreescu. Kanadyjka o rumuńskich korzeniach, triumfatorka US Open 2019, ostatnio próbuje odzyskać formę i pokazuje, że nadal potrafi grać na wysokim poziomie. W piątkowe popołudnie jednak musiała uznać wyższość finalistki tegorocznego Roland Garros.
Jasmine Paolini z awansem do czwartej rundy Wimbledonu. Efektowne zakończenie spotkaniaPoczątek spotkania był bardzo wyrównany. Obie zawodniczki przełamały serwis przeciwniczki, a Paolini nawet dwukrotnie miała break pointy prowadząc 3:1. Kanadyjka o rumuńskich korzeniach zdołała jednak wyjść z trudnej sytuacji. Później nie było już okazji na przełamanie, a o losach partii zadecydował tie-break. Andreescu zdobyła pierwszy punkt, ale kolejne trzy punkty padły na konto Jasmine, co dało jej prowadzenie 3-1. Mimo to Bianca zdołała odrobić stratę i objąć prowadzenie. Jednak końcówka tie-breaka była popisem Włoszki. Wygrała cztery punkty z rzędu i triumfowała w pierwszym secie wynikiem 7:6(4).
W drugim secie Paolini kontynuowała swoją mocną grę. Jej pewność siebie i precyzyjne uderzenia sprawiły, że Bianca Andreescu miała coraz większe problemy z kontratakiem. Włoszka szybko zdobyła breaka i objęła kontrolę nad meczem. Kanadyjka próbowała odwrócić losy spotkania, ale Paolini nie dawała jej na to szans. Jej zdolność do czytania gry przeciwniczki i skuteczność w kończeniu punktów pozwoliły jej szybko zakończyć drugą partię wynikiem 6:1.
Sukces Jasmine Paolini na Wimbledonie 2024 to nie tylko efekt jej umiejętności tenisowych, ale także determinacji i wytrwałości. Po imponujących występach w Paryżu teraz udowadnia, że potrafi radzić sobie również na trawiastych kortach Londynu. Jej droga do czwartej rundy była pełna wyzwań i trudnych rywalek, ale włoska tenisistka udowodniła, że należy do grona najlepszych.
Po wygranej nad Bianką Andreescu Paolini będzie teraz czekać na swoją kolejną przeciwniczkę, która będzie albo Madison Keys, albo Marta Kostiuk. Oba te spotkania zapewniają kolejne wyzwania i możliwość dalszego awansu w turnieju. Włoszka będzie pewnie starała się utrzymać swój wysoki poziom gry i kontynuować swoją imponującą passę na Wimbledonie.
Jasmine Paolini to przykład zawodniczki, która nie tylko osiąga sukcesy na korcie, ale także inspiruje innych swoją determinacją i pracą nad sobą. Jej historia jest dowodem na to, że ciężka praca i poświęcenie mogą przynieść wymierne rezultaty, nawet w najtrudniejszych momentach kariery sportowej. Dla wielu fanów tenisa na całym świecie Paolini stała się symbolem nadziei i aspiracji, a jej dalsze występy na Wimbledonie 2024 mogą być kolejnym krokiem na drodze do osiągnięcia wielkiego sukcesu.