Wimbledon. Stankiewicz w drugiej rundzie turnieju juniorek
Monika Stankiewicz poszła w ślady Tomasza Berkiety i awansowała do drugiej rundy rozgrywek juniorskich podczas tegorocznego Wimbledonu. W rozegranym na przestrzeni dwóch dni dwa dni meczu pierwszej fazy imprezy reprezentantka Polski pokonała Norweżkę Emily Sartz-Lunde.
Pierwszy set, którego byliśmy świadkami jeszcze w niedzielę, miał szalony przebieg. Tenisista z północy Europy prowadziła w nim już 4:1 z podwójnym przełamaniem. Polka po niestabilnym początku zaczęła jednak grać coraz lepiej. W kolejnych gemach to Stankiewicz dyktowała warunki gry. Dzięki temu odrobiła stratę dwóch breaków, nie musząc przy tym bronić się przed utratą podania. Sartz-Lunde nie potrafiła odnaleźć dyspozycji z początku partii. Reprezentantka Norwegii została przełamana po raz trzeci, co oznaczało zakończenie seta. Rozpędzona pięcioma wygranymi setami z rzędu Polka nie mogła jednak kontynuować świetnej passy. Po zakończeniu partii zawodniczki musiały zejść z kortu, a spotkanie dokończono następnego dnia.
Po powrocie do rywalizacji w poniedziałek pojedynek wciąż miał wyrównany przebieg. W drugim secie nie brakowało break pointów i przełamań. Sprowadzało to się jednak do tego, że zaraz po tym, gdy Polka odbierała serwis Norweżce, ta w kolejnym gemie rewanżowała się tym samym. Taką sytuację oglądaliśmy aż trzy razy. Brak potwierdzenia przełamań przez Stankiewicz doprowadził do tie-breaka. Rywalizacja w dogrywce była zacięta. Lepszą skutecznością popisała się jednak tenisistka zajmująca 25. pozycję w juniorskim rankingu. Stankiewicz zakończyła pojedynek w dwóch setach.
Przed naszą jedyną reprezentantką w rozgrywkach juniorek stoi teraz bardzo trudne zadanie. Jej kolejną rywalką będzie bowiem rozstawiona z „piątką” Hannah Klugman.
Monika Stankiewicz poszła w ślady Tomasza Berkiety i awansowała do drugiej rundy rozgrywek juniorskich podczas tegorocznego Wimbledonu. W rozegranym na przestrzeni dwóch dni dwa dni meczu pierwszej fazy imprezy reprezentantka Polski pokonała Norweżkę Emily Sartz-Lunde.
Pierwszy set, którego byliśmy świadkami jeszcze w niedzielę, miał szalony przebieg. Tenisista z północy Europy prowadziła w nim już 4:1 z podwójnym przełamaniem. Polka po niestabilnym początku zaczęła jednak grać coraz lepiej. W kolejnych gemach to Stankiewicz dyktowała warunki gry. Dzięki temu odrobiła stratę dwóch breaków, nie musząc przy tym bronić się przed utratą podania. Sartz-Lunde nie potrafiła odnaleźć dyspozycji z początku partii. Reprezentantka Norwegii została przełamana po raz trzeci, co oznaczało zakończenie seta. Rozpędzona pięcioma wygranymi setami z rzędu Polka nie mogła jednak kontynuować świetnej passy. Po zakończeniu partii zawodniczki musiały zejść z kortu, a spotkanie dokończono następnego dnia.
Po powrocie do rywalizacji w poniedziałek pojedynek wciąż miał wyrównany przebieg. W drugim secie nie brakowało break pointów i przełamań. Sprowadzało to się jednak do tego, że zaraz po tym, gdy Polka odbierała serwis Norweżce, ta w kolejnym gemie rewanżowała się tym samym. Taką sytuację oglądaliśmy aż trzy razy. Brak potwierdzenia przełamań przez Stankiewicz doprowadził do tie-breaka. Rywalizacja w dogrywce była zacięta. Lepszą skutecznością popisała się jednak tenisistka zajmująca 25. pozycję w juniorskim rankingu. Stankiewicz zakończyła pojedynek w dwóch setach.
Przed naszą jedyną reprezentantką w rozgrywkach juniorek stoi teraz bardzo trudne zadanie. Jej kolejną rywalką będzie bowiem rozstawiona z „piątką” Hannah Klugman.
Monika Stankiewicz poszła w ślady Tomasza Berkiety i awansowała do drugiej rundy rozgrywek juniorskich podczas tegorocznego Wimbledonu. W rozegranym na przestrzeni dwóch dni dwa dni meczu pierwszej fazy imprezy reprezentantka Polski pokonała Norweżkę Emily Sartz-Lunde.
Pierwszy set, którego byliśmy świadkami jeszcze w niedzielę, miał szalony przebieg. Tenisista z północy Europy prowadziła w nim już 4:1 z podwójnym przełamaniem. Polka po niestabilnym początku zaczęła jednak grać coraz lepiej. W kolejnych gemach to Stankiewicz dyktowała warunki gry. Dzięki temu odrobiła stratę dwóch breaków, nie musząc przy tym bronić się przed utratą podania. Sartz-Lunde nie potrafiła odnaleźć dyspozycji z początku partii. Reprezentantka Norwegii została przełamana po raz trzeci, co oznaczało zakończenie seta. Rozpędzona pięcioma wygranymi setami z rzędu Polka nie mogła jednak kontynuować świetnej passy. Po zakończeniu partii zawodniczki musiały zejść z kortu, a spotkanie dokończono następnego dnia.
Po powrocie do rywalizacji w poniedziałek pojedynek wciąż miał wyrównany przebieg. W drugim secie nie brakowało break pointów i przełamań. Sprowadzało to się jednak do tego, że zaraz po tym, gdy Polka odbierała serwis Norweżce, ta w kolejnym gemie rewanżowała się tym samym. Taką sytuację oglądaliśmy aż trzy razy. Brak potwierdzenia przełamań przez Stankiewicz doprowadził do tie-breaka. Rywalizacja w dogrywce była zacięta. Lepszą skutecznością popisała się jednak tenisistka zajmująca 25. pozycję w juniorskim rankingu. Stankiewicz zakończyła pojedynek w dwóch setach.
Przed naszą jedyną reprezentantką w rozgrywkach juniorek stoi teraz bardzo trudne zadanie. Jej kolejną rywalką będzie bowiem rozstawiona z „piątką” Hannah Klugman.
Monika Stankiewicz poszła w ślady Tomasza Berkiety i awansowała do drugiej rundy rozgrywek juniorskich podczas tegorocznego Wimbledonu. W rozegranym na przestrzeni dwóch dni dwa dni meczu pierwszej fazy imprezy reprezentantka Polski pokonała Norweżkę Emily Sartz-Lunde.
Pierwszy set, którego byliśmy świadkami jeszcze w niedzielę, miał szalony przebieg. Tenisista z północy Europy prowadziła w nim już 4:1 z podwójnym przełamaniem. Polka po niestabilnym początku zaczęła jednak grać coraz lepiej. W kolejnych gemach to Stankiewicz dyktowała warunki gry. Dzięki temu odrobiła stratę dwóch breaków, nie musząc przy tym bronić się przed utratą podania. Sartz-Lunde nie potrafiła odnaleźć dyspozycji z początku partii. Reprezentantka Norwegii została przełamana po raz trzeci, co oznaczało zakończenie seta. Rozpędzona pięcioma wygranymi setami z rzędu Polka nie mogła jednak kontynuować świetnej passy. Po zakończeniu partii zawodniczki musiały zejść z kortu, a spotkanie dokończono następnego dnia.
Po powrocie do rywalizacji w poniedziałek pojedynek wciąż miał wyrównany przebieg. W drugim secie nie brakowało break pointów i przełamań. Sprowadzało to się jednak do tego, że zaraz po tym, gdy Polka odbierała serwis Norweżce, ta w kolejnym gemie rewanżowała się tym samym. Taką sytuację oglądaliśmy aż trzy razy. Brak potwierdzenia przełamań przez Stankiewicz doprowadził do tie-breaka. Rywalizacja w dogrywce była zacięta. Lepszą skutecznością popisała się jednak tenisistka zajmująca 25. pozycję w juniorskim rankingu. Stankiewicz zakończyła pojedynek w dwóch setach.
Przed naszą jedyną reprezentantką w rozgrywkach juniorek stoi teraz bardzo trudne zadanie. Jej kolejną rywalką będzie bowiem rozstawiona z „piątką” Hannah Klugman.
Monika Stankiewicz poszła w ślady Tomasza Berkiety i awansowała do drugiej rundy rozgrywek juniorskich podczas tegorocznego Wimbledonu. W rozegranym na przestrzeni dwóch dni dwa dni meczu pierwszej fazy imprezy reprezentantka Polski pokonała Norweżkę Emily Sartz-Lunde.
Pierwszy set, którego byliśmy świadkami jeszcze w niedzielę, miał szalony przebieg. Tenisista z północy Europy prowadziła w nim już 4:1 z podwójnym przełamaniem. Polka po niestabilnym początku zaczęła jednak grać coraz lepiej. W kolejnych gemach to Stankiewicz dyktowała warunki gry. Dzięki temu odrobiła stratę dwóch breaków, nie musząc przy tym bronić się przed utratą podania. Sartz-Lunde nie potrafiła odnaleźć dyspozycji z początku partii. Reprezentantka Norwegii została przełamana po raz trzeci, co oznaczało zakończenie seta. Rozpędzona pięcioma wygranymi setami z rzędu Polka nie mogła jednak kontynuować świetnej passy. Po zakończeniu partii zawodniczki musiały zejść z kortu, a spotkanie dokończono następnego dnia.
Po powrocie do rywalizacji w poniedziałek pojedynek wciąż miał wyrównany przebieg. W drugim secie nie brakowało break pointów i przełamań. Sprowadzało to się jednak do tego, że zaraz po tym, gdy Polka odbierała serwis Norweżce, ta w kolejnym gemie rewanżowała się tym samym. Taką sytuację oglądaliśmy aż trzy razy. Brak potwierdzenia przełamań przez Stankiewicz doprowadził do tie-breaka. Rywalizacja w dogrywce była zacięta. Lepszą skutecznością popisała się jednak tenisistka zajmująca 25. pozycję w juniorskim rankingu. Stankiewicz zakończyła pojedynek w dwóch setach.
Przed naszą jedyną reprezentantką w rozgrywkach juniorek stoi teraz bardzo trudne zadanie. Jej kolejną rywalką będzie bowiem rozstawiona z „piątką” Hannah Klugman.
Monika Stankiewicz poszła w ślady Tomasza Berkiety i awansowała do drugiej rundy rozgrywek juniorskich podczas tegorocznego Wimbledonu. W rozegranym na przestrzeni dwóch dni dwa dni meczu pierwszej fazy imprezy reprezentantka Polski pokonała Norweżkę Emily Sartz-Lunde.
Pierwszy set, którego byliśmy świadkami jeszcze w niedzielę, miał szalony przebieg. Tenisista z północy Europy prowadziła w nim już 4:1 z podwójnym przełamaniem. Polka po niestabilnym początku zaczęła jednak grać coraz lepiej. W kolejnych gemach to Stankiewicz dyktowała warunki gry. Dzięki temu odrobiła stratę dwóch breaków, nie musząc przy tym bronić się przed utratą podania. Sartz-Lunde nie potrafiła odnaleźć dyspozycji z początku partii. Reprezentantka Norwegii została przełamana po raz trzeci, co oznaczało zakończenie seta. Rozpędzona pięcioma wygranymi setami z rzędu Polka nie mogła jednak kontynuować świetnej passy. Po zakończeniu partii zawodniczki musiały zejść z kortu, a spotkanie dokończono następnego dnia.
Po powrocie do rywalizacji w poniedziałek pojedynek wciąż miał wyrównany przebieg. W drugim secie nie brakowało break pointów i przełamań. Sprowadzało to się jednak do tego, że zaraz po tym, gdy Polka odbierała serwis Norweżce, ta w kolejnym gemie rewanżowała się tym samym. Taką sytuację oglądaliśmy aż trzy razy. Brak potwierdzenia przełamań przez Stankiewicz doprowadził do tie-breaka. Rywalizacja w dogrywce była zacięta. Lepszą skutecznością popisała się jednak tenisistka zajmująca 25. pozycję w juniorskim rankingu. Stankiewicz zakończyła pojedynek w dwóch setach.
Przed naszą jedyną reprezentantką w rozgrywkach juniorek stoi teraz bardzo trudne zadanie. Jej kolejną rywalką będzie bowiem rozstawiona z „piątką” Hannah Klugman.