Dramatyczna sytuacja w Łodzi. Milioner kapituluje. “Nie stać mnie
Nie mam wsparcia spółek Skarbu Państwa — narzeka Witold Skrzydlewski w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty. Polski milioner mówi wprost: nie może sobie pozwolić na dalsze finansowanie Orła Łódź w taki sposób, jak robi to teraz
W 2022 roku Orzeł ściągał na mecze domowe średnio 3186 kibiców, w sezonie 2023 było to 3985 widzów, a w obecnych rozgrywkach jest jeszcze gorzej. Spotkanie z PSŻ-em Poznań oglądało 3051 osób, a z ROW-em Rybnik, czyli na razie najlepszą drużyną ligi, tylko 3170 osób. Średnia wynosi więc 3110 widzów, co daje nieco ponad 30 procent zapełnienia obiektu mieszczącego 10 350 kibiców” — informował jeszcze w maju tego roku dziennikarz Sport.pl, Kacper
Warto dodać, że stadion Orła jest jednym z najnowocześniejszych w Polsce, a jednak kibiców na nim jest jak na lekarstwo.
Finanse są w opłakanym stanie. Prezes wykłada miliony, by ratować klub
Orzeł Łódź, ledwo bo ledwo, ale utrzymał się w zeszłym sezonie w 2. Metalkas Ekstralidze. W aktualnie trwającej kampanii wyniki trochę się poprawił, jednak właściciel i Witold Skrzydlewski wciąż planuje klub sprzedać.
Warto dodać, że stadion Orła jest jednym z najnowocześniejszych w Polsce, a jednak kibiców na nim jest jak na lekarstwo.
Finanse są w opłakanym stanie. Prezes wykłada miliony, by ratować klub
REKLAMA
Orzeł Łódź, ledwo bo ledwo, ale utrzymał się w zeszłym sezonie w 2. Metalkas Ekstralidze. W aktualnie trwającej kampanii wyniki trochę się poprawił, jednak właściciel i Witold Skrzydlewski wciąż planuje klub sprzedać.
Pół roku nie miał klubu, a teraz jest liderem! Zostanie tam na dłużej?
“Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będę musiał wyłożyć na klub z własnych pieniędzy około 5 mln zł. Sytuacja w tej dyscyplinie zmienia się tak szybko, że po prostu nie stać mnie, by dłużej wykładać pieniądze na żużel. Nie mam wsparcia spółek Skarbu Państwa, a nie chcę co roku bronić się przed spadkiem z ligi” — przyznał podczas rozmowy z WP SportoweFakty.
“Obecne wpływy ze sprzedaży biletów na pojedyncze spotkania wystarczają zwykle na pokrycie wynagrodzenia dla jednego zawodnika. Wynagrodzenia dla pozostałych oraz mecze wyjazdowe muszę opłacać z własnej kieszeni. Wiadomo, że porażki drużyny drażnią, ale jeszcze gorszy jest brak zainteresowania ze strony kibiców” — dodał.
Nie mam wsparcia spółek Skarbu Państwa — narzeka Witold Skrzydlewski w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty. Polski milioner mówi wprost: nie może sobie pozwolić na dalsze finansowanie Orła Łódź w taki sposób, jak robi to teraz
W 2022 roku Orzeł ściągał na mecze domowe średnio 3186 kibiców, w sezonie 2023 było to 3985 widzów, a w obecnych rozgrywkach jest jeszcze gorzej. Spotkanie z PSŻ-em Poznań oglądało 3051 osób, a z ROW-em Rybnik, czyli na razie najlepszą drużyną ligi, tylko 3170 osób. Średnia wynosi więc 3110 widzów, co daje nieco ponad 30 procent zapełnienia obiektu mieszczącego 10 350 kibiców” — informował jeszcze w maju tego roku dziennikarz Sport.pl, Kacper
Warto dodać, że stadion Orła jest jednym z najnowocześniejszych w Polsce, a jednak kibiców na nim jest jak na lekarstwo.
Finanse są w opłakanym stanie. Prezes wykłada miliony, by ratować klub
Orzeł Łódź, ledwo bo ledwo, ale utrzymał się w zeszłym sezonie w 2. Metalkas Ekstralidze. W aktualnie trwającej kampanii wyniki trochę się poprawił, jednak właściciel i Witold Skrzydlewski wciąż planuje klub sprzedać.
Warto dodać, że stadion Orła jest jednym z najnowocześniejszych w Polsce, a jednak kibiców na nim jest jak na lekarstwo.
Finanse są w opłakanym stanie. Prezes wykłada miliony, by ratować klub
REKLAMA
Orzeł Łódź, ledwo bo ledwo, ale utrzymał się w zeszłym sezonie w 2. Metalkas Ekstralidze. W aktualnie trwającej kampanii wyniki trochę się poprawił, jednak właściciel i Witold Skrzydlewski wciąż planuje klub sprzedać.
Pół roku nie miał klubu, a teraz jest liderem! Zostanie tam na dłużej?
“Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będę musiał wyłożyć na klub z własnych pieniędzy około 5 mln zł. Sytuacja w tej dyscyplinie zmienia się tak szybko, że po prostu nie stać mnie, by dłużej wykładać pieniądze na żużel. Nie mam wsparcia spółek Skarbu Państwa, a nie chcę co roku bronić się przed spadkiem z ligi” — przyznał podczas rozmowy z WP SportoweFakty.
“Obecne wpływy ze sprzedaży biletów na pojedyncze spotkania wystarczają zwykle na pokrycie wynagrodzenia dla jednego zawodnika. Wynagrodzenia dla pozostałych oraz mecze wyjazdowe muszę opłacać z własnej kieszeni. Wiadomo, że porażki drużyny drażnią, ale jeszcze gorszy jest brak zainteresowania ze strony kibiców” — dodał.
Nie mam wsparcia spółek Skarbu Państwa — narzeka Witold Skrzydlewski w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty. Polski milioner mówi wprost: nie może sobie pozwolić na dalsze finansowanie Orła Łódź w taki sposób, jak robi to teraz
W 2022 roku Orzeł ściągał na mecze domowe średnio 3186 kibiców, w sezonie 2023 było to 3985 widzów, a w obecnych rozgrywkach jest jeszcze gorzej. Spotkanie z PSŻ-em Poznań oglądało 3051 osób, a z ROW-em Rybnik, czyli na razie najlepszą drużyną ligi, tylko 3170 osób. Średnia wynosi więc 3110 widzów, co daje nieco ponad 30 procent zapełnienia obiektu mieszczącego 10 350 kibiców” — informował jeszcze w maju tego roku dziennikarz Sport.pl, Kacper
Warto dodać, że stadion Orła jest jednym z najnowocześniejszych w Polsce, a jednak kibiców na nim jest jak na lekarstwo.
Finanse są w opłakanym stanie. Prezes wykłada miliony, by ratować klub
Orzeł Łódź, ledwo bo ledwo, ale utrzymał się w zeszłym sezonie w 2. Metalkas Ekstralidze. W aktualnie trwającej kampanii wyniki trochę się poprawił, jednak właściciel i Witold Skrzydlewski wciąż planuje klub sprzedać.
Warto dodać, że stadion Orła jest jednym z najnowocześniejszych w Polsce, a jednak kibiców na nim jest jak na lekarstwo.
Finanse są w opłakanym stanie. Prezes wykłada miliony, by ratować klub
REKLAMA
Orzeł Łódź, ledwo bo ledwo, ale utrzymał się w zeszłym sezonie w 2. Metalkas Ekstralidze. W aktualnie trwającej kampanii wyniki trochę się poprawił, jednak właściciel i Witold Skrzydlewski wciąż planuje klub sprzedać.
Pół roku nie miał klubu, a teraz jest liderem! Zostanie tam na dłużej?
“Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będę musiał wyłożyć na klub z własnych pieniędzy około 5 mln zł. Sytuacja w tej dyscyplinie zmienia się tak szybko, że po prostu nie stać mnie, by dłużej wykładać pieniądze na żużel. Nie mam wsparcia spółek Skarbu Państwa, a nie chcę co roku bronić się przed spadkiem z ligi” — przyznał podczas rozmowy z WP SportoweFakty.
“Obecne wpływy ze sprzedaży biletów na pojedyncze spotkania wystarczają zwykle na pokrycie wynagrodzenia dla jednego zawodnika. Wynagrodzenia dla pozostałych oraz mecze wyjazdowe muszę opłacać z własnej kieszeni. Wiadomo, że porażki drużyny drażnią, ale jeszcze gorszy jest brak zainteresowania ze strony kibiców” — dodał.