Prowadzenie Rybakiny na nic się zdało. Sensacja, faworytka żegna się z Wimbledonem
Po emocjach związanych z meczem pomiędzy Jasmine Paolini i Donną Vekić, przyszedł czas na wyłonienie drugiej finalistki tegorocznego Wimbledonu w kobiecym singlu. Na korcie centralnym pojawiły się Barbora Krejcikova i Jelena Rybakina. Kazaszka wygrała premierową partię, ale Czeszka sprawiła, że także i w tym spotkaniu obejrzeliśmy trzysetową batalię. 28-latka z Brna dopełniła powrotu i wyeliminowała faworytkę, wygrywając 3:6, 6:3, 6:4. O tytuł zagra z Jasmine Paolini.
O ile obecność Jeleny Rybakiny w półfinale Wimbledonu nie stanowi dla nikogo zaskoczenia, o tyle udział Barbory Krejcikovej w starciu o finał stanowi ogromną niespodziankę. Czeszka odzyskała formę, której poszukiwała od kilku miesięcy i zameldowała się w gronie czterech najlepszych tenisistek londyńskiej imprezy. W poprzedniej fazie turnieju wyeliminowała rozpędzoną Jelenę Ostapenko rezultatem 6:4, 7:6(4), wracając ze stanu 1:4 w drugim secie.
Dotychczasowe pojedynki Rybakiny i Krejcikovej kończyły się zwycięstwem triumfatorki Roland Garros 2021 w grze pojedynczej. W dodatku oba starcia przebiegały na pełnym dystansie setowym. Ostatni mecz rozegrały jednak blisko dwa lata temu, podczas w półfinale WTA 500 w Ostrawie. Od tamtego czasu pozycja tenisistek uległa sporej zmianie. Ponadto zastanawiano się, jak Barbora zniesie fizycznie trudy pojedynku. Wczoraj, oprócz spotkania z Ostapenko, rozegrała także starcie w deblu, które trwało niemal trzy godziny. Miała zatem zaledwie kilkanaście godzin na odpoczynek.
Od tego momentu gra Kazaszki zaczęła nieco falować, a Barbora próbowała pobudzać się do walki. Czeszka wykorzystywała chwile słabości 25-latki przy własnym podaniu, ale kłopot polegał na tym, że później Krejcikova nie potrafiła utrzymać swojego serwisu. Przy stanie 5:2 Rybakina dostała pierwsze setbole. Przy drugiej okazji popełniła błąd, którego wydawało się, że nie może zrobić. W komfortowej sytuacji posłała piłkę w siatkę i szanse uciekły. W kolejnym gemie zdołała jednak już zamknąć partię wynikiem 6:3.
Po emocjach związanych z meczem pomiędzy Jasmine Paolini i Donną Vekić, przyszedł czas na wyłonienie drugiej finalistki tegorocznego Wimbledonu w kobiecym singlu. Na korcie centralnym pojawiły się Barbora Krejcikova i Jelena Rybakina. Kazaszka wygrała premierową partię, ale Czeszka sprawiła, że także i w tym spotkaniu obejrzeliśmy trzysetową batalię. 28-latka z Brna dopełniła powrotu i wyeliminowała faworytkę, wygrywając 3:6, 6:3, 6:4. O tytuł zagra z Jasmine Paolini.
O ile obecność Jeleny Rybakiny w półfinale Wimbledonu nie stanowi dla nikogo zaskoczenia, o tyle udział Barbory Krejcikovej w starciu o finał stanowi ogromną niespodziankę. Czeszka odzyskała formę, której poszukiwała od kilku miesięcy i zameldowała się w gronie czterech najlepszych tenisistek londyńskiej imprezy. W poprzedniej fazie turnieju wyeliminowała rozpędzoną Jelenę Ostapenko rezultatem 6:4, 7:6(4), wracając ze stanu 1:4 w drugim secie.
Dotychczasowe pojedynki Rybakiny i Krejcikovej kończyły się zwycięstwem triumfatorki Roland Garros 2021 w grze pojedynczej. W dodatku oba starcia przebiegały na pełnym dystansie setowym. Ostatni mecz rozegrały jednak blisko dwa lata temu, podczas w półfinale WTA 500 w Ostrawie. Od tamtego czasu pozycja tenisistek uległa sporej zmianie. Ponadto zastanawiano się, jak Barbora zniesie fizycznie trudy pojedynku. Wczoraj, oprócz spotkania z Ostapenko, rozegrała także starcie w deblu, które trwało niemal trzy godziny. Miała zatem zaledwie kilkanaście godzin na odpoczynek.
Od tego momentu gra Kazaszki zaczęła nieco falować, a Barbora próbowała pobudzać się do walki. Czeszka wykorzystywała chwile słabości 25-latki przy własnym podaniu, ale kłopot polegał na tym, że później Krejcikova nie potrafiła utrzymać swojego serwisu. Przy stanie 5:2 Rybakina dostała pierwsze setbole. Przy drugiej okazji popełniła błąd, którego wydawało się, że nie może zrobić. W komfortowej sytuacji posłała piłkę w siatkę i szanse uciekły. W kolejnym gemie zdołała jednak już zamknąć partię wynikiem 6:3.
Po emocjach związanych z meczem pomiędzy Jasmine Paolini i Donną Vekić, przyszedł czas na wyłonienie drugiej finalistki tegorocznego Wimbledonu w kobiecym singlu. Na korcie centralnym pojawiły się Barbora Krejcikova i Jelena Rybakina. Kazaszka wygrała premierową partię, ale Czeszka sprawiła, że także i w tym spotkaniu obejrzeliśmy trzysetową batalię. 28-latka z Brna dopełniła powrotu i wyeliminowała faworytkę, wygrywając 3:6, 6:3, 6:4. O tytuł zagra z Jasmine Paolini.
O ile obecność Jeleny Rybakiny w półfinale Wimbledonu nie stanowi dla nikogo zaskoczenia, o tyle udział Barbory Krejcikovej w starciu o finał stanowi ogromną niespodziankę. Czeszka odzyskała formę, której poszukiwała od kilku miesięcy i zameldowała się w gronie czterech najlepszych tenisistek londyńskiej imprezy. W poprzedniej fazie turnieju wyeliminowała rozpędzoną Jelenę Ostapenko rezultatem 6:4, 7:6(4), wracając ze stanu 1:4 w drugim secie.
Dotychczasowe pojedynki Rybakiny i Krejcikovej kończyły się zwycięstwem triumfatorki Roland Garros 2021 w grze pojedynczej. W dodatku oba starcia przebiegały na pełnym dystansie setowym. Ostatni mecz rozegrały jednak blisko dwa lata temu, podczas w półfinale WTA 500 w Ostrawie. Od tamtego czasu pozycja tenisistek uległa sporej zmianie. Ponadto zastanawiano się, jak Barbora zniesie fizycznie trudy pojedynku. Wczoraj, oprócz spotkania z Ostapenko, rozegrała także starcie w deblu, które trwało niemal trzy godziny. Miała zatem zaledwie kilkanaście godzin na odpoczynek.
Od tego momentu gra Kazaszki zaczęła nieco falować, a Barbora próbowała pobudzać się do walki. Czeszka wykorzystywała chwile słabości 25-latki przy własnym podaniu, ale kłopot polegał na tym, że później Krejcikova nie potrafiła utrzymać swojego serwisu. Przy stanie 5:2 Rybakina dostała pierwsze setbole. Przy drugiej okazji popełniła błąd, którego wydawało się, że nie może zrobić. W komfortowej sytuacji posłała piłkę w siatkę i szanse uciekły. W kolejnym gemie zdołała jednak już zamknąć partię wynikiem 6:3.
Po emocjach związanych z meczem pomiędzy Jasmine Paolini i Donną Vekić, przyszedł czas na wyłonienie drugiej finalistki tegorocznego Wimbledonu w kobiecym singlu. Na korcie centralnym pojawiły się Barbora Krejcikova i Jelena Rybakina. Kazaszka wygrała premierową partię, ale Czeszka sprawiła, że także i w tym spotkaniu obejrzeliśmy trzysetową batalię. 28-latka z Brna dopełniła powrotu i wyeliminowała faworytkę, wygrywając 3:6, 6:3, 6:4. O tytuł zagra z Jasmine Paolini.
O ile obecność Jeleny Rybakiny w półfinale Wimbledonu nie stanowi dla nikogo zaskoczenia, o tyle udział Barbory Krejcikovej w starciu o finał stanowi ogromną niespodziankę. Czeszka odzyskała formę, której poszukiwała od kilku miesięcy i zameldowała się w gronie czterech najlepszych tenisistek londyńskiej imprezy. W poprzedniej fazie turnieju wyeliminowała rozpędzoną Jelenę Ostapenko rezultatem 6:4, 7:6(4), wracając ze stanu 1:4 w drugim secie.
Dotychczasowe pojedynki Rybakiny i Krejcikovej kończyły się zwycięstwem triumfatorki Roland Garros 2021 w grze pojedynczej. W dodatku oba starcia przebiegały na pełnym dystansie setowym. Ostatni mecz rozegrały jednak blisko dwa lata temu, podczas w półfinale WTA 500 w Ostrawie. Od tamtego czasu pozycja tenisistek uległa sporej zmianie. Ponadto zastanawiano się, jak Barbora zniesie fizycznie trudy pojedynku. Wczoraj, oprócz spotkania z Ostapenko, rozegrała także starcie w deblu, które trwało niemal trzy godziny. Miała zatem zaledwie kilkanaście godzin na odpoczynek.
Od tego momentu gra Kazaszki zaczęła nieco falować, a Barbora próbowała pobudzać się do walki. Czeszka wykorzystywała chwile słabości 25-latki przy własnym podaniu, ale kłopot polegał na tym, że później Krejcikova nie potrafiła utrzymać swojego serwisu. Przy stanie 5:2 Rybakina dostała pierwsze setbole. Przy drugiej okazji popełniła błąd, którego wydawało się, że nie może zrobić. W komfortowej sytuacji posłała piłkę w siatkę i szanse uciekły. W kolejnym gemie zdołała jednak już zamknąć partię wynikiem 6:3.