Dramatyczna końcówka finału Włoszki z polskimi korzeniami. Sensacyjna triumfatorka Wimbledonu
W sobotę, tuż po godz. 15:00, na korcie centralnym Wimbledonu zameldowały się Barbora Krejcikova i Jasmine Paolini, by stoczyć batalię o tytuł w kobiecym singlu. Pierwszy set pewnie wygrała Czeszka, ale w drugim wszystko się zmieniło. Włoszka doprowadziła do decydującej partii, w której lepiej poradziła sobie tenisistka z Brna. Krejcikova wygrała 6:2, 2:6, 6:4 i zdobyła swój drugi wielkoszlemowy tytuł w grze pojedynczej, mimo że przed turniejem nie zaliczano jej do faworytek.
Przed rozpoczęciem tegorocznego Wimbledonu chyba nikt nie zakładał, że w tegorocznym spotkaniu o tytuł w kobiecym singlu zmierzą się ze sobą Barbora Krejcikova i Jasmine Paolini. Pierwsza z nich co prawda miała już na swoim koncie wielkoszlemowe trofeum w grze pojedynczej, ale było to trzy lata temu. W dodatku ostatnie miesiące nie należały do udanych z perspektywy Czeszki. W Londynie znów odnalazła jednak znakomitą dyspozycję, która poprowadziła ją m.in. do wyeliminowania Jeleny Rybakiny w półfinale zmagań.
Z kolei dla Włoszki obecny sezon jest zdecydowanie najlepszym w karierze. Pod koniec lutego triumfowała w WTA 1000 w Dubaju, a kilka tygodniu temu zagrała w finale Roland Garros z Igę Świątek. Teraz przyszło jej zagrać w swoim drugim wielkoszlemowym starciu o tytuł z rzędu. Już sam awans do decydującego pojedynku o końcowe trofeum zagwarantował jej awans na 5. miejsce w rankingu WTA. W przypadku sobotniej wygranej mogła liczyć nawet na 2. lokatę w zestawieniu WTA Race, biorącym pod uwagę tylko i wyłącznie tegoroczne osiągnięcia.
Trzy sety w finale kobiecego Wimbledonu. Znamy nową triumfatorkę londyńskiego turniejuPierwsze minuty finału należały do Krejcikovej. Czeszka lepiej weszła w spotkanie, praktycznie nie popełniała błędów. Ponadto lepiej wyglądała od strony taktycznej. Niewiele brakowało, a rozpoczęłaby od prowadzenia 3:0 – i to z podwójnym przełamaniem. Miała ku temu dwie szanse, ale Włoszka ostatecznie przechyliła szalę na swoją korzyść i dopisała pierwszego gema do swojego dorobku.Chwilę później tenisistka z polskimi korzeniami zaczepiła się na grę przy serwisie Barbory, doprowadziła do stanu równowagi. Końcówka należała do zawodniczki z Brna i zrobiło się 3:1. Natchniona mistrzyni Roland Garros 2021 kontynuowała świetną serię w następnych minutach i wywalczyła kolejne przełamanie. Paolini miała spory problem przy własnym podaniu, gdyż Krejcikova świetnie returnowała. Ostatecznie Czeszka wygrała pierwszego seta 6:2.
Na starcie decydującego seta obie mocno pilnowały swojego podania. Przełom nastąpił dopiero w siódmym gemie. Jasmine zanotowała słabszy moment i pojawiły się break pointy dla Barbory. Pierwszy obroniła, ale przy drugim popełniła kosztowny podwójny błąd serwisowy i dała tenisistce z Brna przewagę przełamania.
Partner merytoryczny: Eleven Sports
WiadomościWideoTerminarz / WynikiPolacyTransmisjeDramatyczna końcówka finału Włoszki z polskimi korzeniami. Sensacyjna triumfatorka WimbledonuMateusz StańczykTenis20 minut temuLubię toLubię to108Super27Hahaha14Szok7Smutny4Zły4Lubię toSuper164UdostępnijW sobotę, tuż po godz. 15:00, na korcie centralnym Wimbledonu zameldowały się Barbora Krejcikova i Jasmine Paolini, by stoczyć batalię o tytuł w kobiecym singlu. Pierwszy set pewnie wygrała Czeszka, ale w drugim wszystko się zmieniło. Włoszka doprowadziła do decydującej partii, w której lepiej poradziła sobie tenisistka z Brna. Krejcikova wygrała 6:2, 2:6, 6:4 i zdobyła swój drugi wielkoszlemowy tytuł w grze pojedynczej, mimo że przed turniejem nie zaliczano jej do faworytek.Barbora Krejcikova wygrała kobiecy Wimbledon w 2024 roku/HENRY NICHOLLS / AFP/AFPReklamaPrzed rozpoczęciem tegorocznego Wimbledonu chyba nikt nie zakładał, że w tegorocznym spotkaniu o tytuł w kobiecym singlu zmierzą się ze sobą Barbora Krejcikova i Jasmine Paolini. Pierwsza z nich co prawda miała już na swoim koncie wielkoszlemowe trofeum w grze pojedynczej, ale było to trzy lata temu. W dodatku ostatnie miesiące nie należały do udanych z perspektywy Czeszki. W Londynie znów odnalazła jednak znakomitą dyspozycję, która poprowadziła ją m.in. do wyeliminowania Jeleny Rybakiny w półfinale zmagań.ReklamaSpektakularna obrona, mistrz Roland Garros pokonany. Polak w finale WimbledonuZ kolei dla Włoszki obecny sezon jest zdecydowanie najlepszym w karierze. Pod koniec lutego triumfowała w WTA 1000 w Dubaju, a kilka tygodniu temu zagrała w finale Roland Garros z Igę Świątek. Teraz przyszło jej zagrać w swoim drugim wielkoszlemowym starciu o tytuł z rzędu. Już sam awans do decydującego pojedynku o końcowe trofeum zagwarantował jej awans na 5. miejsce w rankingu WTA. W przypadku sobotniej wygranej mogła liczyć nawet na 2. lokatę w zestawieniu WTA Race, biorącym pod uwagę tylko i wyłącznie tegoroczne osiągnięcia.Radwańska znów triumfuje na Wimbledonie. Błysk Polki i efektowne powroty w obu setachTrzy sety w finale kobiecego Wimbledonu. Znamy nową triumfatorkę londyńskiego turniejuPierwsze minuty finału należały do Krejcikovej. Czeszka lepiej weszła w spotkanie, praktycznie nie popełniała błędów. Ponadto lepiej wyglądała od strony taktycznej. Niewiele brakowało, a rozpoczęłaby od prowadzenia 3:0 – i to z podwójnym przełamaniem. Miała ku temu dwie szanse, ale Włoszka ostatecznie przechyliła szalę na swoją korzyść i dopisała pierwszego gema do swojego dorobku.Chwilę później tenisistka z polskimi korzeniami zaczepiła się na grę przy serwisie Barbory, doprowadziła do stanu równowagi. Końcówka należała do zawodniczki z Brna i zrobiło się 3:1. Natchniona mistrzyni Roland Garros 2021 kontynuowała świetną serię w następnych minutach i wywalczyła kolejne przełamanie. Paolini miała spory problem przy własnym podaniu, gdyż Krejcikova świetnie returnowała. Ostatecznie Czeszka wygrała pierwszego seta 6:2.ReklamaDo US Open wciąż daleko, a tu taka wiadomość ws. Świątek. To już pewne, Polka na troniePoczątek drugiego seta przyniósł nam zaskakujący zwrot akcji. Jasmine najpierw przetrwała kolejnego trudnego gema przy własnym podaniu, a potem dobrała się do serwisu przeciwniczki. Później zrobiła sobie trochę kłopotów, na własne życzenie. Ze stanu 40-15 pojawił się break point dla Barbory, ale w końcówce Włoszka w śmiałym stylu znów przejęła inicjatywę i wyszła na prowadzenie 3:0.Dało się zauważyć, że Krejcikova zatraciła pewność w grze, czego najlepszym dowodem były dwa podwójne błędy serwisowe na starcie czwartego gema. Paolini wręcz przeciwnie – motywowała się do coraz lepszej gry. Dostała dwa break pointy na 4:0, ale w końcówce Czeszka wygrała cztery akcje z rzędu i dopisała jedynkę do swojej zdobyczy w drugiej partii. Włoszka nie dopuściła jednak rywalki do odrobienia strat, ba – w ósmym gemie ponownie przełamała i zakończyła partię rezultatem 6:2.Finalistka Wimbledonu od razu ruszyła do fanki. Coś pięknego. “Z Polski jestem”Na starcie decydującego seta obie mocno pilnowały swojego podania. Przełom nastąpił dopiero w siódmym gemie. Jasmine zanotowała słabszy moment i pojawiły się break pointy dla Barbory. Pierwszy obroniła, ale przy drugim popełniła kosztowny podwójny błąd serwisowy i dała tenisistce z Brna przewagę przełamania.ReklamaJak się później okazało – był to decydujący moment dla losów mistrzowskiego tytułu. Krejcikova utrzymała już przewagę do końca meczu, chociaż w ostatnim gemie musiała bronić dwóch szans na przełamanie. Wygrała 6:2, 2:6, 6:4 i tym samym drugi rok z rzędu czeska tenisistka zatriumfowała na wimbledońskich trawnikach. W poprzedniej edycji najlepsza okazała się Marketa Vondrousova.Dokładny zapis relacji z meczu Barbora Krejcikova – Jasmine Paolini jest dostępny TUTAJ.***Transmisje z Wimbledonu dostępne wyłącznie na sportowych antenach Polsatu, w streamingu internetowym na platformie Polsat Box Go oraz na stronie polsatsport.pl. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju oraz relacje tekstowe z decydujących spotkań można śledzić na stronie Interii za pośrednictwem specjalnej zakładki.
WiadomościWideoTerminarz / WynikiPolacyTransmisjeDramatyczna końcówka finału Włoszki z polskimi korzeniami. Sensacyjna triumfatorka WimbledonuMateusz StańczykTenis20 minut temuLubię toLubię to108Super27Hahaha14Szok7Smutny4Zły4Lubię toSuper164UdostępnijW sobotę, tuż po godz. 15:00, na korcie centralnym Wimbledonu zameldowały się Barbora Krejcikova i Jasmine Paolini, by stoczyć batalię o tytuł w kobiecym singlu. Pierwszy set pewnie wygrała Czeszka, ale w drugim wszystko się zmieniło. Włoszka doprowadziła do decydującej partii, w której lepiej poradziła sobie tenisistka z Brna. Krejcikova wygrała 6:2, 2:6, 6:4 i zdobyła swój drugi wielkoszlemowy tytuł w grze pojedynczej, mimo że przed turniejem nie zaliczano jej do faworytek.Barbora Krejcikova wygrała kobiecy Wimbledon w 2024 roku/HENRY NICHOLLS / AFP/AFPReklamaPrzed rozpoczęciem tegorocznego Wimbledonu chyba nikt nie zakładał, że w tegorocznym spotkaniu o tytuł w kobiecym singlu zmierzą się ze sobą Barbora Krejcikova i Jasmine Paolini. Pierwsza z nich co prawda miała już na swoim koncie wielkoszlemowe trofeum w grze pojedynczej, ale było to trzy lata temu. W dodatku ostatnie miesiące nie należały do udanych z perspektywy Czeszki. W Londynie znów odnalazła jednak znakomitą dyspozycję, która poprowadziła ją m.in. do wyeliminowania Jeleny Rybakiny w półfinale zmagań.ReklamaSpektakularna obrona, mistrz Roland Garros pokonany. Polak w finale WimbledonuZ kolei dla Włoszki obecny sezon jest zdecydowanie najlepszym w karierze. Pod koniec lutego triumfowała w WTA 1000 w Dubaju, a kilka tygodniu temu zagrała w finale Roland Garros z Igę Świątek. Teraz przyszło jej zagrać w swoim drugim wielkoszlemowym starciu o tytuł z rzędu. Już sam awans do decydującego pojedynku o końcowe trofeum zagwarantował jej awans na 5. miejsce w rankingu WTA. W przypadku sobotniej wygranej mogła liczyć nawet na 2. lokatę w zestawieniu WTA Race, biorącym pod uwagę tylko i wyłącznie tegoroczne osiągnięcia.Radwańska znów triumfuje na Wimbledonie. Błysk Polki i efektowne powroty w obu setachTrzy sety w finale kobiecego Wimbledonu. Znamy nową triumfatorkę londyńskiego turniejuPierwsze minuty finału należały do Krejcikovej. Czeszka lepiej weszła w spotkanie, praktycznie nie popełniała błędów. Ponadto lepiej wyglądała od strony taktycznej. Niewiele brakowało, a rozpoczęłaby od prowadzenia 3:0 – i to z podwójnym przełamaniem. Miała ku temu dwie szanse, ale Włoszka ostatecznie przechyliła szalę na swoją korzyść i dopisała pierwszego gema do swojego dorobku.Chwilę później tenisistka z polskimi korzeniami zaczepiła się na grę przy serwisie Barbory, doprowadziła do stanu równowagi. Końcówka należała do zawodniczki z Brna i zrobiło się 3:1. Natchniona mistrzyni Roland Garros 2021 kontynuowała świetną serię w następnych minutach i wywalczyła kolejne przełamanie. Paolini miała spory problem przy własnym podaniu, gdyż Krejcikova świetnie returnowała. Ostatecznie Czeszka wygrała pierwszego seta 6:2.ReklamaDo US Open wciąż daleko, a tu taka wiadomość ws. Świątek. To już pewne, Polka na troniePoczątek drugiego seta przyniósł nam zaskakujący zwrot akcji. Jasmine najpierw przetrwała kolejnego trudnego gema przy własnym podaniu, a potem dobrała się do serwisu przeciwniczki. Później zrobiła sobie trochę kłopotów, na własne życzenie. Ze stanu 40-15 pojawił się break point dla Barbory, ale w końcówce Włoszka w śmiałym stylu znów przejęła inicjatywę i wyszła na prowadzenie 3:0.Dało się zauważyć, że Krejcikova zatraciła pewność w grze, czego najlepszym dowodem były dwa podwójne błędy serwisowe na starcie czwartego gema. Paolini wręcz przeciwnie – motywowała się do coraz lepszej gry. Dostała dwa break pointy na 4:0, ale w końcówce Czeszka wygrała cztery akcje z rzędu i dopisała jedynkę do swojej zdobyczy w drugiej partii. Włoszka nie dopuściła jednak rywalki do odrobienia strat, ba – w ósmym gemie ponownie przełamała i zakończyła partię rezultatem 6:2.