Iga Świątek “zrzucona z kosmosu”. Miażdżące słowa po klęsce Polki
Tegoroczny Wimbledon sprawił, że pod nazwiskiem Igi Świątek pojawia się coraz więcej znaków zapytania. Szeroką dyskusję w Wielkiej Brytanii wywołały słowa Polki, w których dała do zrozumienia, że Wimbledon nie jest dla niej kluczowy w tym sezonie. Niektórzy po jej wypowiedzi nawet się oburzyli. 23-latka stoi przed dylematem, z którym przyjdzie jej się mierzyć najpewniej aż do końca kariery.”Świątek wyglądała, jakby ktoś ją zrzucił z kosmosu”
Po niespodziewanej przegranej Igi Świątek w trzeciej rundzie Wimbledonu kurz powoli opada. Bez względu na wszystko mam wrażenie, że dyskusje odnośnie do jej startu w Londynie będą się toczyć jeszcze długo. Wimbledon nie dał żadnych odpowiedzi, a pojawiło się sporo nowych pytań, choćby, z czego wynikała tak uderzająca bezsilność w drugim i trzecim secie przegranego meczu z Julią Putincewą?Iga Świątek wyglądała, jakby ktoś zrzucił ją z kosmosu. Jakby nigdy nie wygrała żadnego wielkiego szlema i nie była numerem jeden. Tak naprawdę to trudno mi znaleźć słowa, by oddać, jak słaba była w drugim i trzecim secie. Była strasznie słaba i to wcale nie jest przesada – powiedziała Catherine Whitaker, która przez lata była prezenterką stacji Eurosport i BBC, a obecnie jest współprowadząca “The Tennis Podcast”.
Kluczowe słowa z Paryża
Żeby zrozumieć złożoność problemu Igi Świątek na trawie, wróćmy na moment do rozmowy, jaką przeprowadziliśmy z nią wraz z kilkoma innymi polskimi dziennikarzami tuż po triumfie w Paryżu. Wówczas 23-latka została przez nas zapytana o przygotowania do Wimbledonu, a także do igrzysk olimpijskich.
— Chcę odnieść sukces wszędzie, gdzie zagram — wiadomo! Żaden turniej nie jest przez nas bagatelizowany, szczególnie wielkoszlemowy. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że na trawie jeszcze nie odkryłam w pełni swojego potencjału. Skoncentruję się więc na robocie. Generalnie przygotowania nie będą jakieś inne ze względu na igrzyska.