Lepiej niż minimum na igrzyska, świetny finał Polek. Z jednym małym “ale”
Tylko jedna Polka, Pia Skrzyszowska, pobiegnie za trzy tygodnie w Paryżu, by walczyć najpierw o miejsce w półfinale, a później w finale igrzysk olimpijskich w biegu na 100 m przez płotki. Tyle że za nią szeroką ławą podążają już kolejne nasze reprezentantki, polska kadra na przyszłorocznych mistrzostwach świata w Tokio może być dużo szersza. Jest przecież Klaudia Wojtunik, ale też Alicja Sielska i Marika Majewska, które znakomicie spisały się w finale mistrzostw Polski U-23. A czasy przez nie uzyskane budzą podziw.
W igrzyskach olimpijskich w Paryżu w biegu na 100 m przez płotki Polskę będzie reprezentować tylko jedna zawodniczka – brązowa medalistka ostatnich mistrzostw Europy z Rzymu Pia Skrzyszowska. To już płotkarka światowego formatu, jej najlepszy czas z tego sezonu – 12.42 s – jest dwunastym w rankingu World Athletics.23-letnią zawodniczkę AZS AWF Warszawa “ścigają” już jednak inne zawodniczki, choć oczywiście klasą jeszcze jej nie dorównują. Niewykluczone jednak, że we wrześniu przyszłego roku w Tokio Biało-Czerwone wypełnią wszystkie trzy miejsca, które mogą mieć w mistrzostwach świata.
Następczynie Pii Skrzyszowskiej. Młodsze koleżanki walczyły o złoto w MP U-23Niewiele brakowało, by już w Paryżu w rywalizacji na 100 m przez płotki stanęły trzy Polki, bo w rankingu World Athletics pierwsza “pod kreską” była Klaudia Wojtunik, szósta zaś – Marika Majewska. W tej konkurencji żadnych relokacji nie dokonano, wszystkie zawodniczki potwierdziły swój udział w igrzyskach. A szkoda, bo Wojtunik już w mistrzostwach Europy w Rzymie pokazała, że stać ją na bardzo szybkie bieganie. Pobiła tam “oficjalną” życiówkę – to dziś 12,84 s. A później w Atenach przebiegła ten dystans w 12,67 s, ale z minimalnie za mocnym wiatrem (+2,2 m/s). Gdyby nie to, miałaby pewny start w igrzyskach – minimum ustalono na 12,77 s.
Później zaś dopadł ją pech w półfinałowym biegu mistrzostw Polski – popełniła poważny błąd, nie awansowała do finału. Tych właśnie punktów ostatecznie zabrało jej, by pobiec w Paryżu.W Bydgoszczy, w finale mistrzostw Polski, za plecami Skrzyszowskiej finiszowały Marika Majewska, Natalia Szczęsna i Alicja Sielska – wszystkie z roczników 2002-2004. Zdolne, z wielkimi szansami, by już wkrótce zaistnieć w wielkiej lekkoatletyce. Dziś, już bez Pii (rocznik 2001) w komplecie awansowały do finału mistrzostw Polski U-23. I szkoda, że akurat podczas ich biegu wiało za mocno, niezgodnie z regulacjami, by wyniki mogły zostać uznane za oficjalne.
Dwa znakomite czasy w finale 100 m przez płotki. Aż żal, że trochę za mocno wiało w plecyFinał był bowiem znakomity, choć nie dla Szczęsnej, brązowej medalistki seniorskich mistrzostw Polski, która w Bydgoszczy pierwszy raz w karierze “złamała” 13 sekund. Wpadła na siódmy płotek, przewróciła go i stanęła – to był koniec marzeń.
Świetnie za to pobiegły Sielska i Majewska, do samego końca biły się o złoto. Triumfowała ta pierwsza, a stopery zatrzymały się na… 12,75 s! Gdyby taki wynik uzyskała miesiąc temu, wypełniłaby minimum olimpijskie, podobnie jak Majewska (12,77 s). Po chwili jednak okazało się, że wyniki i tak nie zostaną uznane za ich oficjalne rekordy – wiatr wiał z siłą 2,5 m/s, podczas gdy dopuszczalna wartość to 2,0.Brązowy medal zdobyła Weronika Nagięć (13.14 s).
Mimo wszystko obie pokazały, że potrafią już biegać bardzo szybko. Rekord życiowy Sielskiej jeszcze na starcie tego sezon wynosił 13,84 s – widać więc ogromną różnicę. Jeśli młode płotkarki będą rozwijały się jak dotąd, w przyszłym roku walka o wyjazd do Tokio może być pasjonująca. Są tylko trzy miejsca dla Polek, kandydatek zaś znacznie więcej.