Wimbledon dwóch prędkości? Czy możliwa jest tenisowa praca hybrydowa?

Hybryda. Słowo ostatnio bardzo modne. Hybrydowe zrobiły się samochody, autobusy i pociągi. Samoloty jeszcze nie, ale w przyszłości kto wie, kto wie. Zwierzaki tego typu, znaczy inaczej krzyżówki czy mieszańce, również występują w przyrodzie. Hybrydową mamy także pracę, choć firmy coraz częściej zawracają z domu do biura. Wkrótce hybrydowy może się stać też zawodowy tenis. A konkretnie męska część turniejów wielkoszlemowych.


Na Wimbledonie, ale nie tylko tam, coraz intensywniej myśli się o skróceniu meczów. Tych rozgrywanych w systemie best-of-five, czyli po polsku do trzech wygranych setów. W trzech pierwszych rundach londyńskiego szlema w tym sezonie mieliśmy rekordowe 34 pięciosetówki. Najwięcej od momentu, gdy w 1968 roku zaczęła się era open. I chociaż takie pojedynki generują zwykle emocje, z punktu widzenia organizatorów robi się ich zdecydowanie zbyt dużo. Jest z nimi jak z pysznym deserem. Gdy delektujesz się nim z okazji urodzin, smakuje jak nigdy. Kiedy słodkości czy frykasy wjeżdżają na stół co chwilę, powszednieją i w nadmiarze są po prostu niezdrowe.

Similar Posts

Leave a Reply