Wimbledon: Iga Świątek już w drugiej rundzie
Iga Świątek w pierwszym wimbledońskim meczu pokonała Chinkę Zhu Lin 6:1, 6:3. Oglądający byli zgodni – mistrzyni kortów ziemnych daje też radę na londyńskiej trawie. Ciąg dalszy w środę.Wszystko, co polska tenisistka mówiła o rosnącej przyjaźni z kortami trawiastymi okazało się w poniedziałkowe popołudnie prawdą. Wygrała z solidną Chinką bardzo sprawnie, w godzinę i 20 minut, mając przewagę siły uderzeń, szybkości poruszania się za piłkami i także, jak się wydawało, pewności siebie.Widzowie, którzy oczekiwali na jakąkolwiek chwilę niepewności polskiej liderki rankingu WTA, nie doczekali się niczego, co mogłoby zmienić wynik. Iga grała pewnie, śmiało, może z odrobiną przyzwyczajeń z kortów ziemnych, ale widać było, że wie już dobrze po co są slajsy i kiedy wybierać moment potężnego ataku forhendem.
Mecz mógł się podobać. W drugim secie Zhu Lin próbowała nieco wzbogacić wymiany, grać skróty i wciąż mocno oddawała piłki zza końcowej linii kortu. Wiele to nie wniosło, poza pewną poprawą wyniku, od chińskiej strony patrząc. Przy stanie 6:1, 4:3 dla Igi nad Wimbledon przyszedł pierwszy letni deszcz, ale na korcie nr 1 to żaden strach. Na chwilę grę przerwano, dach zasunięto, po odsłonięciu panie szybko dokończyły pracę.
Iga wygrała 6:1, 6:3, jej rywalka na środę nie była jeszcze znana, spotkanie Sara Sorribes Tormo (Hiszpania) – Martina Trevisan (Włochy) wyznaczono znacznie później. Można było biec na inne korty oglądać spotkania Huberta Hurkacza i Magdy Linette. Oni grali jednak bez dachów, więc trzeba było zaczekać na poprawę pogody i odsłonięcie kortów. Ciekawsze wyniki pierwszych spotkań wimbledońskiego poniedziałku: