Mocna ocena występu Igi Świątek na Wimbledonie. “A może daliśmy się nabrać?” Sebastian Parfjanowicz Sebastian
Swoją opinię wtrącił Andy Roddick, który w tej rozmowie pełnił bardziej rolę prowadzącego: – Mieliśmy wielką trójkę w tenisie męskim i teraz wszystko chcielibyśmy porównywać. Tymczasem na miejscach 5.-30. w WTA jest mnóstwo dobrych zawodniczek i specjalistek od gry na trawie.Pamiętasz ten mem z Homerem Simpsonem [chodzi o scenę, w której bohater kreskówki chowa się w żywopłot – przyp. red.]? Myślę, że to była kapitulacja Igi Światek. I to z Putincewą! – barwnie skomentował Wertheim w trakcie podcastu “Served”, podsumowującego Wimbledon. Padły też inne bardzo mocne słowa, nie tylko pod adresem Polki.
Czytaj również: Rewolucja za plecami Igi Świątek! Wielkie zmiany w ścisłej czołówce
– A może daliśmy się nabrać? – zapytał w pewnym momencie znakomity korespondent tenisowy, redaktor naczelny “Sports Illustrated”. – Świętowaliśmy wielką czwórkę w kobiecym tenisie [Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Jelena Rybakina, Coco Gauff – przyp. red.], bo tam za nimi są długie schody w dół. Tymczasem Wimbledon pokazał coś zupełnie innego. A my nie lubimy parodii. Lubimy doskonałość, a nie przypadkowe wyniki.Pytanie po Wimbledonie: może ta wielka czwórka wcale nie jest taka wielka?
Taką nie jest na pewno Iga Świątek. W tegorocznym Wimbledonie odpadła w 3. rundzie z Julią Putincewą (6:3, 1:6, 2:6), a jej najlepsze osiągnięcie z kariery na londyńskiej trawie to ćwierćfinał. Ale pozostałe członkinie “Big 4” również nie zachwyciły.
Czytaj też: 118 uderzeń bólu. Wiemy, co dolega Arynie Sabalence. “Ryzyko dla całej kariery”
Usprawiedliwiona jest wyłącznie Aryna Sabalenka, która wycofała się z powodu kontuzji. – Coco Gauff odpadła w 1/8 finału, a Jelena Rybakina w półfinale. I nagle okazuje się, że Barbora Krejcikova ma tyle samo wygranych turniejów Wielkiego Szlema, co Sabalenka. Dwa. Więcej niż Rybakina oraz Gauff. To może ta wielka czwórka nie jest wcale taka wielka? – zastanawiał się Wertheim.US Open da odpowiedź, czy to był udany sezon. Pytań jest mnóstwo
Zdaniem jego i Roddicka to US Open (26.8-8.9) będzie dla większości zawodniczek kluczowym turniejem sezonu. To on da odpowiedź, czy ten rok był udany, czy nie. Pytań jest mnóstwo.
Iga na mączce ma w tej chwili numery jak Chris Evert, a może nawet Rafael Nadal. Ale na twardych nawierzchniach w wielkoszlemowych turniejach nie idzie jej dobrze, wygrała tylko raz. Wimbledon był krokiem wstecz, nie boję się tego powiedzieć. Czy Sabalenka zdąży wyzdrowieć? Czy forhand Gauff będzie działał? Tak naprawdę tylko jedna tenisistka mogłaby już zakończyć sezon i powiedzieć, że był naprawdę udany. To Jasmine Paolini, która – nie wierzę, że to mówię – w US Open będzie miała szansę na trzeci z rzędu wielkoszlemowy finał – podsumował Wertheim.
Swoją opinię wtrącił Andy Roddick, który w tej rozmowie pełnił bardziej rolę prowadzącego: – Mieliśmy wielką trójkę w tenisie męskim i teraz wszystko chcielibyśmy porównywać. Tymczasem na miejscach 5.-30. w WTA jest mnóstwo dobrych zawodniczek i specjalistek od gry na trawie.Pamiętasz ten mem z Homerem Simpsonem [chodzi o scenę, w której bohater kreskówki chowa się w żywopłot – przyp. red.]? Myślę, że to była kapitulacja Igi Światek. I to z Putincewą! – barwnie skomentował Wertheim w trakcie podcastu “Served”, podsumowującego Wimbledon. Padły też inne bardzo mocne słowa, nie tylko pod adresem Polki.
Czytaj również: Rewolucja za plecami Igi Świątek! Wielkie zmiany w ścisłej czołówce
– A może daliśmy się nabrać? – zapytał w pewnym momencie znakomity korespondent tenisowy, redaktor naczelny “Sports Illustrated”. – Świętowaliśmy wielką czwórkę w kobiecym tenisie [Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Jelena Rybakina, Coco Gauff – przyp. red.], bo tam za nimi są długie schody w dół. Tymczasem Wimbledon pokazał coś zupełnie innego. A my nie lubimy parodii. Lubimy doskonałość, a nie przypadkowe wyniki.Pytanie po Wimbledonie: może ta wielka czwórka wcale nie jest taka wielka?
Taką nie jest na pewno Iga Świątek. W tegorocznym Wimbledonie odpadła w 3. rundzie z Julią Putincewą (6:3, 1:6, 2:6), a jej najlepsze osiągnięcie z kariery na londyńskiej trawie to ćwierćfinał. Ale pozostałe członkinie “Big 4” również nie zachwyciły.
Czytaj też: 118 uderzeń bólu. Wiemy, co dolega Arynie Sabalence. “Ryzyko dla całej kariery”
Usprawiedliwiona jest wyłącznie Aryna Sabalenka, która wycofała się z powodu kontuzji. – Coco Gauff odpadła w 1/8 finału, a Jelena Rybakina w półfinale. I nagle okazuje się, że Barbora Krejcikova ma tyle samo wygranych turniejów Wielkiego Szlema, co Sabalenka. Dwa. Więcej niż Rybakina oraz Gauff. To może ta wielka czwórka nie jest wcale taka wielka? – zastanawiał się Wertheim.US Open da odpowiedź, czy to był udany sezon. Pytań jest mnóstwo
Zdaniem jego i Roddicka to US Open (26.8-8.9) będzie dla większości zawodniczek kluczowym turniejem sezonu. To on da odpowiedź, czy ten rok był udany, czy nie. Pytań jest mnóstwo.
Iga na mączce ma w tej chwili numery jak Chris Evert, a może nawet Rafael Nadal. Ale na twardych nawierzchniach w wielkoszlemowych turniejach nie idzie jej dobrze, wygrała tylko raz. Wimbledon był krokiem wstecz, nie boję się tego powiedzieć. Czy Sabalenka zdąży wyzdrowieć? Czy forhand Gauff będzie działał? Tak naprawdę tylko jedna tenisistka mogłaby już zakończyć sezon i powiedzieć, że był naprawdę udany. To Jasmine Paolini, która – nie wierzę, że to mówię – w US Open będzie miała szansę na trzeci z rzędu wielkoszlemowy finał – podsumował Wertheim.Swoją opinię wtrącił Andy Roddick, który w tej rozmowie pełnił bardziej rolę prowadzącego: – Mieliśmy wielką trójkę w tenisie męskim i teraz wszystko chcielibyśmy porównywać. Tymczasem na miejscach 5.-30. w WTA jest mnóstwo dobrych zawodniczek i specjalistek od gry na trawie.Pamiętasz ten mem z Homerem Simpsonem [chodzi o scenę, w której bohater kreskówki chowa się w żywopłot – przyp. red.]? Myślę, że to była kapitulacja Igi Światek. I to z Putincewą! – barwnie skomentował Wertheim w trakcie podcastu “Served”, podsumowującego Wimbledon. Padły też inne bardzo mocne słowa, nie tylko pod adresem Polki.
Czytaj również: Rewolucja za plecami Igi Świątek! Wielkie zmiany w ścisłej czołówce
– A może daliśmy się nabrać? – zapytał w pewnym momencie znakomity korespondent tenisowy, redaktor naczelny “Sports Illustrated”. – Świętowaliśmy wielką czwórkę w kobiecym tenisie [Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Jelena Rybakina, Coco Gauff – przyp. red.], bo tam za nimi są długie schody w dół. Tymczasem Wimbledon pokazał coś zupełnie innego. A my nie lubimy parodii. Lubimy doskonałość, a nie przypadkowe wyniki.Pytanie po Wimbledonie: może ta wielka czwórka wcale nie jest taka wielka?
Taką nie jest na pewno Iga Świątek. W tegorocznym Wimbledonie odpadła w 3. rundzie z Julią Putincewą (6:3, 1:6, 2:6), a jej najlepsze osiągnięcie z kariery na londyńskiej trawie to ćwierćfinał. Ale pozostałe członkinie “Big 4” również nie zachwyciły.
Czytaj też: 118 uderzeń bólu. Wiemy, co dolega Arynie Sabalence. “Ryzyko dla całej kariery”
Usprawiedliwiona jest wyłącznie Aryna Sabalenka, która wycofała się z powodu kontuzji. – Coco Gauff odpadła w 1/8 finału, a Jelena Rybakina w półfinale. I nagle okazuje się, że Barbora Krejcikova ma tyle samo wygranych turniejów Wielkiego Szlema, co Sabalenka. Dwa. Więcej niż Rybakina oraz Gauff. To może ta wielka czwórka nie jest wcale taka wielka? – zastanawiał się Wertheim.US Open da odpowiedź, czy to był udany sezon. Pytań jest mnóstwo
Zdaniem jego i Roddicka to US Open (26.8-8.9) będzie dla większości zawodniczek kluczowym turniejem sezonu. To on da odpowiedź, czy ten rok był udany, czy nie. Pytań jest mnóstwo.
Iga na mączce ma w tej chwili numery jak Chris Evert, a może nawet Rafael Nadal. Ale na twardych nawierzchniach w wielkoszlemowych turniejach nie idzie jej dobrze, wygrała tylko raz. Wimbledon był krokiem wstecz, nie boję się tego powiedzieć. Czy Sabalenka zdąży wyzdrowieć? Czy forhand Gauff będzie działał? Tak naprawdę tylko jedna tenisistka mogłaby już zakończyć sezon i powiedzieć, że był naprawdę udany. To Jasmine Paolini, która – nie wierzę, że to mówię – w US Open będzie miała szansę na trzeci z rzędu wielkoszlemowy finał – podsumował Wertheim.Swoją opinię wtrącił Andy Roddick, który w tej rozmowie pełnił bardziej rolę prowadzącego: – Mieliśmy wielką trójkę w tenisie męskim i teraz wszystko chcielibyśmy porównywać. Tymczasem na miejscach 5.-30. w WTA jest mnóstwo dobrych zawodniczek i specjalistek od gry na trawie.Pamiętasz ten mem z Homerem Simpsonem [chodzi o scenę, w której bohater kreskówki chowa się w żywopłot – przyp. red.]? Myślę, że to była kapitulacja Igi Światek. I to z Putincewą! – barwnie skomentował Wertheim w trakcie podcastu “Served”, podsumowującego Wimbledon. Padły też inne bardzo mocne słowa, nie tylko pod adresem Polki.
Czytaj również: Rewolucja za plecami Igi Świątek! Wielkie zmiany w ścisłej czołówce
– A może daliśmy się nabrać? – zapytał w pewnym momencie znakomity korespondent tenisowy, redaktor naczelny “Sports Illustrated”. – Świętowaliśmy wielką czwórkę w kobiecym tenisie [Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Jelena Rybakina, Coco Gauff – przyp. red.], bo tam za nimi są długie schody w dół. Tymczasem Wimbledon pokazał coś zupełnie innego. A my nie lubimy parodii. Lubimy doskonałość, a nie przypadkowe wyniki.Pytanie po Wimbledonie: może ta wielka czwórka wcale nie jest taka wielka?
Taką nie jest na pewno Iga Świątek. W tegorocznym Wimbledonie odpadła w 3. rundzie z Julią Putincewą (6:3, 1:6, 2:6), a jej najlepsze osiągnięcie z kariery na londyńskiej trawie to ćwierćfinał. Ale pozostałe członkinie “Big 4” również nie zachwyciły.
Czytaj też: 118 uderzeń bólu. Wiemy, co dolega Arynie Sabalence. “Ryzyko dla całej kariery”
Usprawiedliwiona jest wyłącznie Aryna Sabalenka, która wycofała się z powodu kontuzji. – Coco Gauff odpadła w 1/8 finału, a Jelena Rybakina w półfinale. I nagle okazuje się, że Barbora Krejcikova ma tyle samo wygranych turniejów Wielkiego Szlema, co Sabalenka. Dwa. Więcej niż Rybakina oraz Gauff. To może ta wielka czwórka nie jest wcale taka wielka? – zastanawiał się Wertheim.US Open da odpowiedź, czy to był udany sezon. Pytań jest mnóstwo
Zdaniem jego i Roddicka to US Open (26.8-8.9) będzie dla większości zawodniczek kluczowym turniejem sezonu. To on da odpowiedź, czy ten rok był udany, czy nie. Pytań jest mnóstwo.
Iga na mączce ma w tej chwili numery jak Chris Evert, a może nawet Rafael Nadal. Ale na twardych nawierzchniach w wielkoszlemowych turniejach nie idzie jej dobrze, wygrała tylko raz. Wimbledon był krokiem wstecz, nie boję się tego powiedzieć. Czy Sabalenka zdąży wyzdrowieć? Czy forhand Gauff będzie działał? Tak naprawdę tylko jedna tenisistka mogłaby już zakończyć sezon i powiedzieć, że był naprawdę udany. To Jasmine Paolini, która – nie wierzę, że to mówię – w US Open będzie miała szansę na trzeci z rzędu wielkoszlemowy finał – podsumował Wertheim.