Zimny prysznic dla Coco Gauff od partnerki Polaka. 1:6 i definitywny koniec
Zimny prysznic dla Coco Gauff od partnerki Polaka. 1:6 i definitywny koniecMateusz StańczykTenisŚroda, 10 lipca (14:26)Lubię toLubię to293Super115Hahaha33Szok23Smutny19Zły6Lubię toSuper489Udostępnij
W niedzielę Coco Gauff odpadła z singlowych zmagań na Wimbledonie po porażce z Emmą Navarro, ale Amerykanka wciąż pozostawała w grze o wielkoszlemowy tytuł w Londynie w grze podwójnej. Dzisiaj stało się już jasne, że marzenia 20-latki o triumfie w najbardziej prestiżowym turnieju tenisowym na świecie muszą zostać przełożone na kolejny rok. Wiceliderka rankingu WTA i grająca z nią w duecie Jessica Pegula przegrały w ćwierćfinale 2:6, 1:6 z parą Su-Wei Hsieh/Elise Mertens.
Coco Gauff z pewnością liczyła na więcej podczas tegorocznego Wimbledonu. W singlu wymieniano ją jako w gronie głównych kandydatek do finału z dolnej części drabinki, zwłaszcza po wycofaniu się Aryny Sabalenki. Amerykanka nie wykorzystała jednak okazji i odpadła już na etapie czwartej rundy. W niedzielę przegrała wyraźnie ze swoją rodaczką Emmą Navarro.
Mimo to 20-latka wciąż mogła opuścić Londyn z wielkoszlemowym trofeum. Razem z Jessiką Pegulą wciąż pozostawały w grze o tytuł w deblu. Dzień po porażce z Navarro, Amerykanki rywalizowały o ćwierćfinał gry podwójnej z Sarą Errani i Jasmine Paolini. Wygrały pojedynek 6:2, 6:4 i zameldowały się w kolejnej fazie, gdzie dzisiaj przyszło im się zmierzyć z Su-Wei Hsieh i Elise Mertens.
Pierwsza z nich bierze udział także w zmaganiach mikstowych, w duecie z Janem Zielińskim. Tajwanka słynie ze znakomitego czucia na trawie. Podczas Wimbledonu zdobyła w sumie cztery tytuły w grze podwójnej – ostatni przed rokiem z Barborą Strycovą. Co ciekawe, w finale Hsieh pokonała wówczas swoją aktualną partnerkę w deblu, czyli Mertens.
Kapitalna gra Hsieh i Mertens. Amerykanki nie miały wiele do powiedzeniaO sile Su-Wei przekonały się w środę Gauff i Pegula. Początek wyglądał jeszcze dość optymistycznie dla Amerykanek. Chociaż straciły podanie na “dzień dobry”, to po chwili zdołały odrobić stratę i wyjść na prowadzenie 2:1. Od tego momentu seta gemy wędrowały już jednak wyłącznie na konto Tajwanki i Belgijki. Coco i Jessica miały swoje szanse na przełamanie, ale nie potrafiły ich wykorzystać. Zdecydowanie lepiej w tym aspekcie radziły sobie rywalki, które wygrały premierową partię 6:2.Drugi set rozpoczął się znakomicie dla Hsieh i Mertens. Szybko wyszły na prowadzenie 3:0, z podwójnym breakiem. Po chwili Amerykanki odrobiły jednego, ale rywalki nie pozwoliły już bardziej rozkręcić się tenisistkom ze Stanów Zjednoczonych. W efekcie końcowy rezultat okazał się niezwykle efektowny z perspektywy duetu rozstawionego z “1”. Su-Wei i Elise wygrały 6:2, 6:1 i zameldowały się w półfinale, gdzie zagrają z Kateriną Siniakovą i Taylor Townsend lub parą Liudmiła Kiczenok/Jelena Ostapenko.