Sensacyjne kulisy rezygnacji Hurkacza. Szef PKOl od razu chwycił za telefon

Hubert Hurkacz nie wystąpi w igrzyskach olimpijskich z powodu kontuzji kolana. Decyzję o rezygnacji ze startu w Paryżu ogłosił w poniedziałek, szokując sportową opinię publiczną. Wcześniej podjął przecież heroiczną walkę o powrót do zdrowia i wydawało się, że są na to realne szanse. Dlaczego o kapitulacji nie poinformował najpierw władz PKOl? – Od razu zadzwoniłem do pani menadżer. Rozmawialiśmy, uświadomiłem ją, jak ważne jest to, aby Hubert pojawił się na miejscu. Czekałem na telefon zwrotny z decyzją. Nie doczekałem się – ujawnia prezes Radosław Piesiewicz w rozmowie z TVP Sport.

Można w tym czasie doprowadzić zawodnika do pełnego treningu. Hurkacz i jego fizjoterapeuci pracują po 8-10 godzin dziennie. Mają najlepszą technologię i ludzi. Dzięki temu jest możliwe, by zagrał bezpiecznie w Paryżu – mówił wówczas Bartłomiej Kacprzak, lekarz operujący polskiego tenisistę, cytowany przez Sport.pl. Hurkacz skapitulował. Szef PKOl nie kryje żalu: “Najbardziej szkoda mi Janka”

Hurkacz skapitulował. Szef PKOl nie kryje żalu: “Najbardziej szkoda mi Janka”Czar prysł jednak w poniedziałek, cztery dni przed inauguracją imprezy czterolecia. Hurkacz poinformował, że nie zdąży odzyskać pełni sił i nie wystąpi w tegorocznych igrzyskach. Powiadomił o tym za pośrednictwem mediów społecznościowych. – O rezygnacji Hurkacza dowiedziałem się wczoraj z oświadczenia. Liczyliśmy na to, że Hubert poleci na igrzyska, odbije przysłowiową kartę i umożliwi grę Jankowi Zielińskiemu w mikście. Cały czas byliśmy w kontakcie z Polskim Związkiem Tenisowym. Był taki przekaz, że wszystko idzie w dobrą stronę i Hubert będzie zdrowy – relacjonuje w rozmowie z TVP Sport Radosław Piesiewicz, prezes PKOl. 

Hubert Hurkacz zakończył przygodę z tegorocznym Wimbledonem już na II rundzie. W czwartym secie meczu z Arthurem Filsem skreczował z powodu kontuzji prawego kolana. W tym samym momencie rozpoczęła się walka z czasem. Na horyzoncie coraz wyraźniejszych kształtów nabierał już Paryż.   Polak poddał się zabiegowi chirurgicznemu i z marszu rozpoczął intensywną rehabilitację. Sytuacja od samego początku była trudna. “Hubi” nie tracił jednak nadziei, nawet kiedy do igrzysk olimpijskich pozostawało niewiele ponad tydzień. 

Wczoraj stało się to, co się stało. Od razu potem zadzwoniłem do pani menadżer. Rozmawialiśmy, uświadomiłem ją, jak ważne jest to, aby Hubert pojawił się na miejscu. Czekałem na telefon zwrotny z decyzją. Nie doczekałem się – nie kryje żalu Piesiewicz.Rezygnacja Hurkacza pociąga za sobą poważne konsekwencje. Najbardziej dotkliwe dla wspomnianego Jana Zielińskiego, mistrza Wimbledonu w grze mieszanej. Stracił nie tylko deblowego partnera, ale również możliwość rywalizacji w mikście z Igą Świątek. Na czas igrzysk została mu do obsadzenia rola widza i kibica.    – Najbardziej szkoda jest mi Janka. Miałem okazję go poznać, byłem na Wimbledonie, widziałem, jak gra. To fantastyczny człowiek. Nie ukrywam, że dzisiaj przespałem tylko godzinę. Kiedyś wypowiedziałem się, że Janek tworzyłby świetny mikst z Igą. Szkoda, że nie będą mieć takiej możliwości – mówi rozgoryczony Piersiewicz. Szef PKOl oznajmił, że szanuje decyzję Hurkacza, ale jej nie rozumie. Podkreślił, że kapitulacja wrocławianina i jej następstwa to dla polskiego sportu ogromna strata. Najwyżej sklasyfikowanemu obecnie polskiemu tenisiście (7. ATP) życzył szybkiego powrotu do zdrowia i sukcesów na korcie. Igrzyska olimpijskie w Paryżu odbędą się w dniach 26 lipca – 11 sierpnia.

Similar Posts

Leave a Reply