Ziścił się czarny scenariusz dla Igi Świątek. W igrzyskach chciała go uniknąć
Choć Iga Świątek mogła liczyć na uniknięcie trudnych rywalek w olimpijskiej drabince, stało się inaczej. Nie ma wątpliwości, że to przeciwniczki powinny bać się spotkania z liderką rankingu w igrzyskach w Paryżu, ale trzeba też powiedzieć wprost: drabinka mogła ułożyć się znacznie lepiej. Już od III rundy pierwsza rakieta świata musi być gotowa na arcytrudne boje. Oto jak wygląda jej droga do potencjalnego finału w stolicy Francji.
Już przed losowaniem wiedzieliśmy, że Coco Gauff może zagrać z Igą Świątek najwcześniej w finale lub meczu o brąz. Można było jednak uniknąć choćby Jeleny Rybakiny, gdyby ta trafiła do dolnej części drabinki. Stało się jednak inaczej i Kazaszka będzie mogła zagrozić polskiej liderce rankingu na etapie półfinału. Polka zapewne wolałaby uniknąć tej rywalki, bo Rybakina doskonale wie, jak grać z faworytką turnieju.
Z pewnością dało uniknąć się też innych potencjalnych pułapek jak choćby meczu z Jeleną Ostapenko w ewentualnym ćwierćfinale. Łotyszka znów znalazła się jednak w ćwiartce Świątek i znów może zagrozić jej na korcie. Jest też jednak jeden spory powód do optymizmu po czwartkowym losowaniu.
W I rundzie turnieju Iga Świątek na pewno zagra z Iriną-Camelią Begu. Doświadczona Rumunka wystąpi w Paryżu na mocy chronionego rankingu, obecnie zajmuje dopiero 136. pozycję w klasyfikacji najlepszych tenisistek świata. 33-latka raczej nie powinna stanowić dużego zagrożenia dla liderki. Panie grały ze sobą tylko raz, w Wimbledonie trzy lata temu. Wówczas Polka oddała rywalce tylko jednego gema.
Kolejnym spotkaniem może być mecz z Argentynką Nadią Podoroską lub Francuzką Diane Parry. Tutaj również nie powinniśmy spodziewać się większych problemów Świątek, niezależnie od rywalki, choć zawsze trzeba pamiętać, że w sporcie wszystko jest możliwe. Podoroska i Parry plasują się w drugiej pięćdziesiątce rankingu WTA, a z takimi tenisistkami faworytka po prostu powinna sobie poradzić.
Poważniejszy test zaczyna się na etapie III rundy. Tutaj na Igę Świątek czekać może choćby Linda Noskova czy Diana Sznajder. Ta pierwsza to tenisistka, którą stać było na wyeliminowanie Świątek z Australian Open i tym samym sprawienie gigantycznej sensacji. Z kolei Sznajder to zawodniczka, która od kilku miesięcy nieustannie notuje postęp, a w IO została rozstawiona z numerem 15. Nasza reprezentantka nie mogłaby liczyć na “spacerek”.
Z każdą kolejną rundą będzie już tylko trudniej. Potencjalny ćwierćfinał może przynieść starcie z Jeleną Ostapenko lub Danielle Collins. O Łotyszce pisało się już mnóstwo, nazywając ją “koszmarem” Igi Świątek. I nic dziwnego, bo wygrała z Polką wszystkie cztery spotkania. Amerykanka kontynuuje fantastyczny pożegnalny sezon i również nie będzie łatwą oponentką.
Docieramy do półfinałów, a w nich na pierwszą rakietę świata czekać może Jelena Rybakina. Choć w tej fazie Świątek mogłaby mieć więcej szczęścia i wylosować Jasmine Paolini, to prawdopodobnie czeka ją rywalizacja z utytułowaną Kazaszką. To jedna z najlepszych tenisistek świata ostatnich kilku lat, więc ich potencjalne starcie w półfinale byłoby absolutnym hitem całego turnieju. Gdyby Rybakina przegrała wcześniej, Świątek może spotkać się w półfinale także z Qinwen Zheng czy Naomi Osaką.
Finał to już możliwe starcie z Coco Gauff, ale także z Jessicą Pegulą, Barborą Krejcikovą, Marią Sakkari czy wspomnianą Jasmine Paolini. Przypomnijmy, że tylko dotarcie do finału zagwarantuje Polce miejsce na podium i medal. Porażka w półfinale pozwoli na grę o trzecie miejsce, ale nie daje żadnych gwarancji.
Potencjalna droga Igi Świątek do finału IO:
I runda: Irina-Camelia Begu (Rumunia)
II runda: Nadia Podoroska (Argentyna)/Diane Parry (Francja)
III runda: Linda Noskova (Czechy)/Xiyu Wang (Chiny)/Diana Sznajder
Ćwierćfinał: Jelena Ostapenko (Łotwa)/Danielle Collins (USA)
Półfinał: Jelena Rybakina (Kazachstan)/Qinwen Zheng (Chiny)/Naomi Osaka (Japonia)
Finał: Coco Gauff (USA)/Jessica Pegula (USA)/Barbora Krejcikova (Czechy)/Maria Sakkari (Grecja)/Jasmine Paolini (Włochy)
Mieszane uczucia Magdy Linette i Magdaleny Fręch
Sporo szczęścia w I rundzie ma Magdalena Fręch, która jako nierozstawiona wylosowała Bułgarkę Wiktoryję Tomową. Z pewnością będzie w stanie powalczyć o wygraną. Później jednak będzie nieco trudniej o sprawienie niespodzianki przeciwko Amerykance Emmie Navarro, 11. tenisistce drabinki. W potencjalnej III rundzie Fręch mogłaby zagrać z Qinwen Zheng, a w ćwierćfinale z Jeleną Rybakiną.
Mniej szczęścia miała Magda Linette. Poznanianka na start zmierzy się z utalentowaną Mirrą Andriejewą i od razu nie będzie faworytką. Nawet jeśli pokona młodszą rywalkę i sprawi sensację, chwilę później być może przyjdzie jej grać z rozstawioną z numerem 4. Jasmine Paolini, finalistką tegorocznego Roland Garros. W III rundzie Linette może zagrać z Beatriz Haddad Maią, a w ćwierćfinale z Jessicą Pegulą lub Barborą Krejcikovą.
Potencjalna droga Magdaleny Fręch do finału IO:
I runda: Wiktoryja Tomowa (Bułgaria)
II runda: Emma Navarro (USA)
III runda: Qinwen Zheng (Chiny)
Ćwierćfinał: Jelena Rybakina (Kazachstan)
Półfinał: Iga Świątek (Polska)
Finał: Coco Gauff (USA)/Jessica Pegula (USA)/Barbora Krejcikova (Czechy)/Maria Sakkari (Grecja)/Jasmine Paolini (Włochy)
Potencjalna droga Magdy Linette do finału IO:
I runda: Mirra Andriejewa
II runda: Jasmine Paolini (Włochy)
III runda: Beatriz Haddad Maia (Brazylia)
IV runda: Jessica Pegula (USA)/Barbora Krejcikova (Czechy)
Półfinał: Coco Gauff (USA)/Maria Sakkari (Grecja)
Finał: Iga Świątek (Polska)/Jelena Rybakina (Kazachstan)/Jelena Ostapenko (Łotwa)/Danielle Collins (USA)
Zmagania w turnieju olimpijskim ruszą już w sobotę 27 czerwca. Mecze o medale obejrzymy 2 i 3 sierpnia.