Magda Linette przyleciała do Paryża. Mówi wprost: to działa na naszą korzyść
— Sposób, w jaki to załatwiono, był naprawdę niesamowity — mówi o swojej szalonej podróży do Paryża Magda Linette. W sobotni wieczór Polka złożyła ślubowanie i przygotowuje się już do pierwszego meczu w olimpijskim turnieju.
— Razem z Magdą byłyśmy bardzo podekscytowane, gdy tutaj przyjechałyśmy. Serce na pewno mocniej bije. Było mnie bardzo pełno w wiosce olimpijskiej, teraz emocje już powoli opadają i skupiam się na meczu. Czułam dziś, że mam bardzo dużo energii, ale w pewnym momencie wydawało mi się, jakbym zderzyła się ze ścianą, dlatego muszę trochę odpocząć — mówiła Magda Linette tuż przed ceremonią ślubowania.
Razem z Magdaleną Fręch przyleciały do Paryża w piątek po południu, choć wcześniej obie najadły się stresu. Późna godzina finałowego meczu w Pradze w połączeniu z decyzją o zamknięciu nieba nad Paryżem na czas ceremonii otwarcia igrzysk sprawiły naszym tenisistkom nie lada kłopoty. Finalnie dzięki pomocy miliardera Rafała Brzoski, zdążyły przylecieć do stolicy Francji.
— Miałam bardzo dużą pomoc. Było dużo organizowania i muszę powiedzieć, że sposób, w jaki to załatwiono, był naprawdę niesamowity. Nie mogę znaleźć słów. Miałyśmy z Magdą naprawdę fajną, łatwą drogę, żeby tutaj przylecieć. Myślę, że nieliczni mieli podobną — opowiadała nasza tenisistka.
Magda Linette: mam bojowe nastawienie
Już w niedzielę nasza zawodniczka zmierzy się z Mirrą Andriejewą. — Mam bojowe nastawienie i już myślę, jak jutro rozegrać to spotkanie. Wiem, że moja przeciwniczka jest wymagająca, miała bardzo dobry tydzień i też wygrała turniej. Jesteśmy w trochę podobnej sytuacji i znajdę sobie sprawę, że na pewno będzie to bardzo trudny mecz — powiedziała Linette.
— Mam nadzieję, że pewność siebie z poprzedniego tygodnia trochę nam pomoże. Na pewno na naszą korzyść działa też to, że miałyśmy łatwiejszą podróż i szanse na to, żeby się zregenerować — dodała.
Tenisistka nie ukrywa, że igrzyska, choć traktowane po macoszemu przez wielu zawodników, dla niej mają duże znaczenie. — Są dla mnie równie ważne, jak turnieje wielkoszlemowe — podkreśliła.