Mecz gigantów. Rafael Nadal zagra z Novakiem Djokoviciem
To już pewne! Po meczu Rafaela Nadala doczekaliśmy się tego, na co czekali wszyscy kibice zainteresowani tenisowymi zmaganiami. Hiszpan po trzech nierównych setach ograł Węgra Martona Fucsovicsa 6:1, 4:6, 6:4 i awansował do II rundy, a to oznacza, że w kolejnym spotkaniu jego rywalem będzie sam Novak Djoković! To może być ostatnie spotkanie dwóch legend tenisa na korcie.
Jeszcze w niedzielę rano występ Rafaela Nadala w turnieju gry pojedynczej pozostawał niewiadomą. Hiszpan zagrał wczoraj wyczerpujące spotkanie w deblu u boku Carlosa Alcaraza, a już dziś musiał wrócić na kort, gdzie czekać go miało znacznie więcej biegania. Nie jest tajemnicą, że każdy kolejny mecz to dla legendy tenisa walka z własnym ciałem.
Zdrowie nie pozwala już Nadalowi na grę w czołówce, ale w Paryżu miał pożegnać się z rywalizacją olimpijską. A gdzie miałby większe szanse na sukces, niż w miejscu, gdzie wygrywał 14 turniejów wielkoszlemowych? Ostatecznie Hiszpan zdecydował się wyjść na kort ku uciesze wypełnionych trybun na stadionie im. Philippe’a Chatriera.
Ci, którzy oglądali pierwszego seta na trybunach, mogli mieć wrażenie, że Rafael Nadal wcale nie walczy z żadną kontuzją. Hiszpan był absolutnie bezbłędny, błyskawicznie wygrał otwierającą partię 6:1 i pokazywał, że w tej formie jest w stanie rzucić wyzwanie Djokoviciowi.
Tyle że… później było już znacznie gorzej. Legendarny Rafa jakby opadł nieco z sił, co wykorzystał Węgier. Marton Fucsovics skorzystał z jednego przełamania i wygrał drugiego seta wynikiem 6:4, co oznaczało, że trzecia partia zadecyduje o rywalu dla Novaka Djokovicia w II rundzie.
Zobacz także: Najlepsze możliwe wieści dla Igi Świątek! Gigantyczna sensacja w Paryżu
I znów wystarczyło jedno przełamanie, choć na koniec cieszyć mógł się tylko Rafael Nadal! 22-krotny mistrz wielkoszlemowy, który aż 14 swoich triumfów świętował właśnie w Paryżu, teraz zmierzy się ze swoim odwiecznym rywalem, być może po raz ostatni w karierze. Zdecydowanym faworytem będzie Djoković, którego wciąż stać na rywalizację ze światową czołówką.
Jednego możemy być pewni: na trybunach przy korcie im. Philippe’a Chatriera nie będzie choćby pół wolnego miejsca!
Marton Fucsovics — Rafael Nadal 1:6, 6:4, 4:6