Rywalka podrażniła Coco Gauff. I się zaczęło. 6:0
Coco Gauff już na początku igrzysk w Paryżu miała niespodziewane kłopoty. Choć przełamała Ajlę Tomljanovic w pierwszych gemach, Australijka notowana poza pierwszą setką odrobiła straty. A potem… doszło do pokazu siły Amerykanki. Druga rakieta świata od stanu 2:3 przegrała już tylko jednego gema do samego końca meczu i pewnie awansowała do II rundy.Nie ulega wątpliwości, że Coco Gauff jest jedną ze zdecydowanych faworytek do dotarcia do finału igrzysk w Paryżu. Druga rakieta świata na start musiała zmierzyć się z Ajlą Tomljanovic, Australijką notowaną poza pierwszą setką ze względu na kontuzję. Mimo wszystko nie była to wcale łatwa rywalka, bo Tomljanovic potrafiła docierać choćby do ćwierćfinału Wimbledonu.
Faworytka szybko przełamała przeciwniczkę, ale Australijka odpowiedziała nieoczekiwanym przełamaniem powrotnym. Wydawało się, że może nas czekać wyrównane spotkanie. I nagle… Gauff weszła na zupełnie inny poziom. Tomljanovic była zupełnie bezradna!Pierwszy set przyniósł już tylko jeden wygrany gem przez Ajlę Tomljanovic. Australijka o chorwackich korzeniach mogła liczyć na walkę w drugiej partii, ale tam Gauff rozpoczęła już swój koncert. Mistrzyni US Open pokazała, że dobrze przygotowała się do igrzysk olimpijskich, gdzie pełniła funkcję chorążej.
Drugi set to już nokaut. Coco Gauff w kilkanaście minut wygrała go 6:0 i awansowała do II rundy. Tam czeka ją spotkanie z Argentynką Marią Lourdes Carle. Powinno być nieco trudniej, bo ta tenisistka radzi sobie z mączką znacznie lepiej.
Coco Gauff może spotkać się z Igą Świątek w Paryżu dopiero w finale lub ewentualnym meczu o trzecie miejsce.
Ajla Tomljanovic — Coco Gauff 3:6, 0:6