Zaczęło się od koszmaru, a potem? Dostaliśmy największy hit igrzysk!
Co to był za mecz! Rafael Nadal długo był jedynie tłem dla kapitalnie grającego Novaka Djokovicia. Hiszpan przegrywał 1:6, 0:4 i już za moment miał pożegnać się z turniejem. I nagle wygrał cztery gemy z rzędu! Publiczność eksplodowała z radości, ale to Serb zadał ostateczny cios, łamiąc serca kibicom i wygrywając drugą partię 7:5. Kilka gemów dobrej gry Nadala to było za mało. W tym meczu dostaliśmy praktycznie wszystko!
Fani tenisa z całego świata liczyli na to, że nadejdzie taki dzień, w którym Rafael Nadal zmierzy się jeszcze na zawodowych kortach z Novakiem Djokoviciem. Nie ulega wątpliwości, że koniec kariery Hiszpana zbliża się wielkimi krokami. Nie jest on już w stanie rywalizować co tydzień z najlepszymi na świecie, za to skupia się na kluczowych turniejach.
A takim właśnie są igrzyska olimpijskie w Paryżu, do tego organizowane w kompleksie Roland Garros, gdzie Nadal triumfował aż 14 razy. W takich okolicznościach 22-krotny mistrz wielkoszlemowy miał zagrać z odwiecznym rywalem, 24-krotnym mistrzem imprez tej rangi. Na trybunach trudno było znaleźć pojedyncze wolne miejsca.
Panowie mierzyli się dziś ze sobą po raz 60., a faworyt był tylko jeden. Djoković, który na 59 wcześniejszych spotkań z Hiszpanem wygrał 30, wciąż jest w stanie grać z najlepszymi na świecie. I choć w tym roku pozostaje bez tytułu, to jego miejsce na podium rankingu ATP nie podlega żadnym wątpliwościom. Z kolei Hiszpan nie jest notowany nawet w czołowej setce.
Ci, którzy liczyli, że mimo wszystko obejrzymy wyrównane widowisko, mogli czuć się potężnie rozczarowani. Panowie być może się nie przyjaźnią, ale na pewno darzą się gigantycznym szacunkiem. Jednak na korcie nie było mowy o okazywaniu jakiejkolwiek litości. Djoković boleśnie punktował zbyt lekkie zagrania Nadala, wychodząc na wysokie prowadzenie.
Szczególnie imponująco wyglądał bekhend Serba, który siał spustoszenie na korcie im. Philippe’a Chatriera. Z kolei Nadal miał wielkie problemy, by nadążać za piłkami posyłanymi przez rywala. Choć nadludzka wydolność przez lata była jego największym atutem, ze zrozumiałych względów teraz jej zabrakło. I to okazało się kluczowe.
W końcu Nadal zdobył upragnionego gema przy swoim serwisie, dając kibicom w Paryżu nieco radości, ale przy stanie 5:0 Djoković mógł pozwolić sobie na chwilę rozprężenia. Tak naprawdę wciąż wszystko było pod jego kontrolą, co pokazał już chwilę później, wychodząc na prowadzenie 6:1.
Tylko jeden tenisista w przeszłości wygrał z Rafaelem Nadalem otwierającego seta na korcie centralnym Roland Garros 6:1. To Roger Federer, który osiągnął to w 2006 r. Po 18 latach powtórzył to Novak Djoković, co doskonale podkreśla wielkie osiągnięcia Hiszpana w Paryżu. Jednocześnie pokazuje, jak słabo prezentował się on na tle odwiecznego rywala.
Novak Djoković robił swoje
Serb nic nie robił sobie z dopingu z trybun dla rywala i robił swoje, przełamując Nadala po raz kolejny. Hiszpan był zupełnie rozbity, nie będąc w stanie nawiązać rywalizacji z rewelacyjnie dysponowanym przeciwnikiem. To poskutkowało kolejnym przełamaniem na korzyść Djokovicia, który był o kilka gemów od zwycięstwa i awansu do III rundy turnieju olimpijskiego.
Miał być hit, a zamiast tego postawa Nadala przypominała sytuację Diane Parry z meczu z Igą Świątek. Francuzkę też wspierały trybuny, ale ona sama zwyczajnie nie była w stanie w żaden sposób odpowiedzieć na ofensywę świetnie grającej rywalki. Właśnie tak było z Nadalem, a widownia do pewnego momentu mogła tylko celebrować pojedyncze wygrywane punkty. Do pewnego momentu…
Przy wyniku 6:1, 4:0 Rafael Nadal zupełnie niespodziewanie odzyskał wiarę w to, że jest w stanie nawiązać walkę z Djokoviciem. Najpierw odrobił jedno przełamanie, a potem… w kosmiczny sposób doprowadził do drugiego, dokonując niemożliwego, myląc Djokovicia przy siatce. Kort im. Philippe’a Chatriera odleciał, a Hiszpan nagle wrócił do gry, choć wcześniej nic na to nie wskazywało!
Nadal grał kapitalnie przy siatce, broniąc dwa break pointy już w kolejnym gemie. Widać było, że 22-krotny mistrz wielkoszlemowy odżył, w czym pomogła mu paryska publiczność. I gdy już wydawało się, że wygra piątego gema z rzędu, niespodziewanie to Djoković zdołał przełamać go po raz kolejny, przez co przybliżył się do zwycięstwa. Brakowało mu już tylko jednego gema.
Do kolejnego zwrotu już nie doszło. Rafael Nadal znów dał show na korcie centralnym Roland Garros, ale nie zdołał tym razem awansować do III rundy igrzysk w Paryżu. Tam zagra Novak Djoković, którzy zmierzy się z Matteo Arnaldim lub Dominickiem Koepferem.