Iga Świątek brutalnie zaatakowana po meczu przez rywalkę. Sensacyjne sceny, Polka reaguje

Do niesłychanych scen doszło krótko po meczu Igi Świątek z Danielle Collins, w którym Amerykanka skreczowa w trzecim secie. W mix-zonie rywalka zarzuciła Polce, że ta jest nieszczera, a także fałszywa – inna na korcie oraz poza nim. Najlepsza tenisistka, skonfrontowana z tymi wypowiedziami rywalki, postanowiła zdecydowanie odpowiedzieć. Włącznie z przypuszczeniem, o co mogła mieć pretensje przeciwniczka.

Niepostrzeżenie mecz, który wyłonił półfinalistkę turnieju olimpijskiego, w strefie medialnej zszedł w jednej chwili na dalszy plan. Wszystko za sprawą Danielle Collins, która otworzyła temat, zarzucając Polsce, że ta jest nieszczera. A także stwierdziła, że zachowuje się w sposób fałszywy, będąc inną osobą na korcie, a także poza nim.Nic dziwnego, że temat pojawił się od razu w anglojęzycznej części rozmowy z mediami, a chwilę potem polscy dziennikarze dociekali szczegółów z perspektywy naszej zawodniczki.

StartWiadomościPolacyTerminarzTabela medalowaTransmisjeIga Świątek brutalnie zaatakowana po meczu przez rywalkę. Sensacyjne sceny, Polka reagujeArtur GacIga Świątek18 minut temuLubię toLubię to349Super121Hahaha43Szok15Smutny21Zły21Lubię toSuper570UdostępnijDo niesłychanych scen doszło krótko po meczu Igi Świątek z Danielle Collins, w którym Amerykanka skreczowa w trzecim secie. W mix-zonie rywalka zarzuciła Polce, że ta jest nieszczera, a także fałszywa – inna na korcie oraz poza nim. Najlepsza tenisistka, skonfrontowana z tymi wypowiedziami rywalki, postanowiła zdecydowanie odpowiedzieć. Włącznie z przypuszczeniem, o co mogła mieć pretensje przeciwniczka.

Niepostrzeżenie mecz, który wyłonił półfinalistkę turnieju olimpijskiego, w strefie medialnej zszedł w jednej chwili na dalszy plan. Wszystko za sprawą Danielle Collins, która otworzyła temat, zarzucając Polsce, że ta jest nieszczera. A także stwierdziła, że zachowuje się w sposób fałszywy, będąc inną osobą na korcie, a także poza nim.Nic dziwnego, że temat pojawił się od razu w anglojęzycznej części rozmowy z mediami, a chwilę potem polscy dziennikarze dociekali szczegółów z perspektywy naszej zawodniczki.Reklama No cóż, nie będę się o to spierać, bo ja nigdy nie zrobiłam nic niemiłego w jej kierunku. Właśnie raczej chciałam jej pogratulować udanej kariery, bo wiemy wszyscy, że to jest jej ostatni rok w tourze – zaczęła Iga Świątek.I od razu nasza zawodniczka zaznaczyła, że kompletnie nie zna podłoża dla takich słów z ust Amerykanki. – Szczerze mówiąc nie wiem, o co jej chodziło, bo nawet nie miałyśmy żadnych interakcji, które mogłyby spowodować, że ona by tak do mnie powiedziała – kontynuowała najlepsza tenisistka świata.Wysłannik Interii dopytał Igę, czy może punktem zapalnym była przerwa, którą Polka wzięła po drugim secie, gdy mecz zaczął jej się wymykać z rąk. Jeden z kolegów włączył stoper i sprawdził, że nasza zawodniczka zniknęła z kortu na dziewięć minut. Polka przerwą liczyła, że zmieni obraz meczu, a Collins wyraźnie zaczynała się niecierpliwić na korcie. Podobnie jak cześć publiczności, która pod koniec, gdy na telebimie już ukazała się Świątek, zaczęła buczeć na naszą zawodniczkę.- Nie wiem, czy tyle trwająca przerwa mogła dać rywalce przyczynek, tu nie będę gdybać. Ale generalnie zazwyczaj na turniejach, jak wychodzimy i mamy czas na przebranie ubrania, to przysługuje nam 5 minut. Ja tutaj zapytałam się pani, która mnie eskortowała, ile mam czasu. Ona mi tego nie powiedziała. Odparła, że tutaj nie liczą czasu i że po prostu mam wyjść wtedy, gdy uważam. No więc ja wykorzystałam ten czas, aby się przebrać i schłodzić, po czym wróciłam na kort. Szczerze nie wiedziałam, ile czasu minęło, ale nie zrobiłam nic wbrew przepisom, więc nie wiem do końca, o co chodziło z tą całą sytuacją.Świątek przyznała, że do jej uszu dotarła reakcja części fanów na korcie Suzanne Lenglen. Oklaski przenikały się z buczeniem.

Do niesłychanych scen doszło tuż po zakończeniu meczu między Igą Świątek a Danielle Collins, kiedy to Amerykanka skreczowała w trzecim secie. W mix-zonie, gdzie zawodnicy spotykają się z dziennikarzami, Collins zarzuciła Polce, że ta jest nieszczera oraz fałszywa, twierdząc, że Iga zachowuje się inaczej na korcie, a inaczej poza nim. W obliczu tych zarzutów, Świątek zdecydowała się na stanowczą odpowiedź, starając się zrozumieć, o co mogła mieć pretensje jej rywalka.

Pojedynek, który miał wyłonić półfinalistkę turnieju olimpijskiego, zszedł na dalszy plan w obliczu medialnej burzy. Wszystko zaczęło się od Danielle Collins, która w wywiadzie otwarcie skrytykowała Polkę, zarzucając jej nieszczerość i fałszywość. Te kontrowersyjne wypowiedzi szybko stały się tematem rozmów w anglojęzycznych mediach, a chwilę później polscy dziennikarze zaczęli dociekać szczegółów z perspektywy naszej zawodniczki.

Świątek, skonfrontowana z zarzutami Collins, zdecydowała się na otwartą odpowiedź. „Nie będę się o to spierać, bo nigdy nie zrobiłam nic niemiłego w jej kierunku. Raczej chciałam jej pogratulować udanej kariery, bo wszyscy wiemy, że to jest jej ostatni rok w tourze” – powiedziała Polka. Zaznaczyła również, że nie zna podłoża dla takich słów ze strony Amerykanki. „Szczerze mówiąc, nie wiem, o co jej chodziło, bo nawet nie miałyśmy żadnych interakcji, które mogłyby spowodować, że ona by tak do mnie powiedziała” – dodała najlepsza tenisistka świata.

Dziennikarze próbowali zrozumieć, co mogło wywołać tak silne emocje u Collins. Wysłannik Interii zapytał Igę, czy może punktem zapalnym była przerwa, którą Polka wzięła po drugim secie, gdy mecz zaczął jej się wymykać z rąk. Jeden z kolegów dziennikarzy włączył stoper i sprawdził, że nasza zawodniczka zniknęła z kortu na dziewięć minut. Świątek przerwą liczyła, że zmieni obraz meczu, a Collins wyraźnie zaczynała się niecierpliwić na korcie. Podobnie jak część publiczności, która pod koniec, gdy na telebimie już ukazała się Świątek, zaczęła buczeć na naszą zawodniczkę.

„Nie wiem, czy tak długa przerwa mogła dać rywalce powód do pretensji. Generalnie zazwyczaj na turniejach, jak wychodzimy i mamy czas na przebranie ubrania, to przysługuje nam pięć minut. Ja tutaj zapytałam się pani, która mnie eskortowała, ile mam czasu. Ona mi tego nie powiedziała. Odparła, że tutaj nie liczą czasu i że po prostu mam wyjść wtedy, gdy uważam. Więc ja wykorzystałam ten czas, aby się przebrać i schłodzić, po czym wróciłam na kort. Szczerze nie wiedziałam, ile czasu minęło, ale nie zrobiłam nic wbrew przepisom, więc nie wiem do końca, o co chodziło z tą całą sytuacją” – tłumaczyła Świątek.

Świątek przyznała, że dotarła do niej reakcja części fanów na korcie Suzanne Lenglen. „Słyszałam oklaski przenikające się z buczeniem” – powiedziała Polka. Mimo to, zawodniczka pozostaje skupiona na swojej grze i nie zamierza przejmować się negatywnymi komentarzami.

Kontrowersje po meczu Igi Świątek z Danielle Collins pokazują, jak napięte potrafią być relacje między zawodnikami na najwyższym poziomie rywalizacji. Emocje towarzyszące sportowej rywalizacji mogą prowadzić do niespodziewanych wybuchów i oskarżeń, które jednak nie zawsze mają podstawy w rzeczywistości. Świątek, pozostając spokojna i stanowcza, udowodniła, że potrafi radzić sobie z presją zarówno na korcie, jak i poza nim.

N

Similar Posts

Leave a Reply