Szok. Oto powód porażki Igi Świątek. Nie miała szans
Dawno nie oglądaliśmy tak słabo dysponowanej Igi Świątek na kortach ziemnych. Znakomitą serię Polki w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu przerwała Qinwen Zheng (7. WTA), która wykorzystała wszelkie słabości liderki rankingu i wygrała 6:2, 7:5. Szczególnie jedna statystyka po tym meczu mocno rzuca się w oczy i sprawia, że Świątek nie miała szans wygrać.
Nie tak miało być. Iga Świątek nie zdołała awansować do finału igrzysk olimpijskich. W półfinale sposób na liderkę światowego rankingu znalazła sensacyjnie Qinwen Zheng (7. WTA), która wygrała 6:2, 7:5 i powalczy o medal z najcenniejszego kruszcu. Dla 21-latki była to pierwsza wygrana ze Świątek. Dokonała tego w meczu o tak ogromną stawkę
Świątek momentami nie przypominała zawodniczki, która na paryskiej mączce nie miała sobie równych przez ostatnie dwa lata. W jej grze mnożyły się niewymuszone błędy, Polka nie potrafiła również wykorzystać przewagi 4:0, którą wypracowała sobie na początku drugiego seta
Zatrważająca liczba. Oto powody porażki Świątek w Paryżu
Jak wyliczyli statystycy, na koncie Polki po dwóch partiach znalazło się aż 36 niewymuszonych błędów. Przy zaledwie 13, jakie popełniła Zheng.
Dobra wiadomość dla Świątek jest taka, że nie kończy jednak jeszcze udziału w olimpijskim turnieju. Przed liderką światowego rankingu starcie o brązowy krążek. Jej rywalkę wyłoni drugie półfinałowe starcie, w którym Anna Karolina Schmiedlova zmierzy się z Donną Vekić (początek meczu o godz. 20.30).
Dawno nie oglądaliśmy tak słabo dysponowanej Igi Świątek na kortach ziemnych. Znakomitą serię Polki w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu przerwała Qinwen Zheng (7. WTA), która wykorzystała wszelkie słabości liderki rankingu i wygrała 6:2, 7:5. Szczególnie jedna statystyka po tym meczu mocno rzuca się w oczy i sprawia, że Świątek nie miała szans wygrać.
Nie tak miało być. Iga Świątek nie zdołała awansować do finału igrzysk olimpijskich. W półfinale sposób na liderkę światowego rankingu znalazła sensacyjnie Qinwen Zheng (7. WTA), która wygrała 6:2, 7:5 i powalczy o medal z najcenniejszego kruszcu. Dla 21-latki była to pierwsza wygrana ze Świątek. Dokonała tego w meczu o tak ogromną stawkę
Świątek momentami nie przypominała zawodniczki, która na paryskiej mączce nie miała sobie równych przez ostatnie dwa lata. W jej grze mnożyły się niewymuszone błędy, Polka nie potrafiła również wykorzystać przewagi 4:0, którą wypracowała sobie na początku drugiego seta
Zatrważająca liczba. Oto powody porażki Świątek w Paryżu
Jak wyliczyli statystycy, na koncie Polki po dwóch partiach znalazło się aż 36 niewymuszonych błędów. Przy zaledwie 13, jakie popełniła Zheng.
Dobra wiadomość dla Świątek jest taka, że nie kończy jednak jeszcze udziału w olimpijskim turnieju. Przed liderką światowego rankingu starcie o brązowy krążek. Jej rywalkę wyłoni drugie półfinałowe starcie, w którym Anna Karolina Schmiedlova zmierzy się z Donną Vekić (początek meczu o godz. 20.30).
Dawno nie oglądaliśmy tak słabo dysponowanej Igi Świątek na kortach ziemnych. Znakomitą serię Polki w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu przerwała Qinwen Zheng (7. WTA), która wykorzystała wszelkie słabości liderki rankingu i wygrała 6:2, 7:5. Szczególnie jedna statystyka po tym meczu mocno rzuca się w oczy i sprawia, że Świątek nie miała szans wygrać.
Nie tak miało być. Iga Świątek nie zdołała awansować do finału igrzysk olimpijskich. W półfinale sposób na liderkę światowego rankingu znalazła sensacyjnie Qinwen Zheng (7. WTA), która wygrała 6:2, 7:5 i powalczy o medal z najcenniejszego kruszcu. Dla 21-latki była to pierwsza wygrana ze Świątek. Dokonała tego w meczu o tak ogromną stawkę
Świątek momentami nie przypominała zawodniczki, która na paryskiej mączce nie miała sobie równych przez ostatnie dwa lata. W jej grze mnożyły się niewymuszone błędy, Polka nie potrafiła również wykorzystać przewagi 4:0, którą wypracowała sobie na początku drugiego seta
Zatrważająca liczba. Oto powody porażki Świątek w Paryżu
Jak wyliczyli statystycy, na koncie Polki po dwóch partiach znalazło się aż 36 niewymuszonych błędów. Przy zaledwie 13, jakie popełniła Zheng.
Dobra wiadomość dla Świątek jest taka, że nie kończy jednak jeszcze udziału w olimpijskim turnieju. Przed liderką światowego rankingu starcie o brązowy krążek. Jej rywalkę wyłoni drugie półfinałowe starcie, w którym Anna Karolina Schmiedlova zmierzy się z Donną Vekić (początek meczu o godz. 20.30).
Dawno nie oglądaliśmy tak słabo dysponowanej Igi Świątek na kortach ziemnych. Znakomitą serię Polki w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu przerwała Qinwen Zheng (7. WTA), która wykorzystała wszelkie słabości liderki rankingu i wygrała 6:2, 7:5. Szczególnie jedna statystyka po tym meczu mocno rzuca się w oczy i sprawia, że Świątek nie miała szans wygrać.
Nie tak miało być. Iga Świątek nie zdołała awansować do finału igrzysk olimpijskich. W półfinale sposób na liderkę światowego rankingu znalazła sensacyjnie Qinwen Zheng (7. WTA), która wygrała 6:2, 7:5 i powalczy o medal z najcenniejszego kruszcu. Dla 21-latki była to pierwsza wygrana ze Świątek. Dokonała tego w meczu o tak ogromną stawkę
Świątek momentami nie przypominała zawodniczki, która na paryskiej mączce nie miała sobie równych przez ostatnie dwa lata. W jej grze mnożyły się niewymuszone błędy, Polka nie potrafiła również wykorzystać przewagi 4:0, którą wypracowała sobie na początku drugiego seta
Zatrważająca liczba. Oto powody porażki Świątek w Paryżu
Jak wyliczyli statystycy, na koncie Polki po dwóch partiach znalazło się aż 36 niewymuszonych błędów. Przy zaledwie 13, jakie popełniła Zheng.
Dobra wiadomość dla Świątek jest taka, że nie kończy jednak jeszcze udziału w olimpijskim turnieju. Przed liderką światowego rankingu starcie o brązowy krążek. Jej rywalkę wyłoni drugie półfinałowe starcie, w którym Anna Karolina Schmiedlova zmierzy się z Donną Vekić (początek meczu o godz. 20.30).
Dawno nie oglądaliśmy tak słabo dysponowanej Igi Świątek na kortach ziemnych. Znakomitą serię Polki w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu przerwała Qinwen Zheng (7. WTA), która wykorzystała wszelkie słabości liderki rankingu i wygrała 6:2, 7:5. Szczególnie jedna statystyka po tym meczu mocno rzuca się w oczy i sprawia, że Świątek nie miała szans wygrać.
Nie tak miało być. Iga Świątek nie zdołała awansować do finału igrzysk olimpijskich. W półfinale sposób na liderkę światowego rankingu znalazła sensacyjnie Qinwen Zheng (7. WTA), która wygrała 6:2, 7:5 i powalczy o medal z najcenniejszego kruszcu. Dla 21-latki była to pierwsza wygrana ze Świątek. Dokonała tego w meczu o tak ogromną stawkę
Świątek momentami nie przypominała zawodniczki, która na paryskiej mączce nie miała sobie równych przez ostatnie dwa lata. W jej grze mnożyły się niewymuszone błędy, Polka nie potrafiła również wykorzystać przewagi 4:0, którą wypracowała sobie na początku drugiego seta
Zatrważająca liczba. Oto powody porażki Świątek w Paryżu
Jak wyliczyli statystycy, na koncie Polki po dwóch partiach znalazło się aż 36 niewymuszonych błędów. Przy zaledwie 13, jakie popełniła Zheng.
Dobra wiadomość dla Świątek jest taka, że nie kończy jednak jeszcze udziału w olimpijskim turnieju. Przed liderką światowego rankingu starcie o brązowy krążek. Jej rywalkę wyłoni drugie półfinałowe starcie, w którym Anna Karolina Schmiedlova zmierzy się z Donną Vekić (początek meczu o godz. 20.30).
Dawno nie oglądaliśmy tak słabo dysponowanej Igi Świątek na kortach ziemnych. Znakomitą serię Polki w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu przerwała Qinwen Zheng (7. WTA), która wykorzystała wszelkie słabości liderki rankingu i wygrała 6:2, 7:5. Szczególnie jedna statystyka po tym meczu mocno rzuca się w oczy i sprawia, że Świątek nie miała szans wygrać.
Nie tak miało być. Iga Świątek nie zdołała awansować do finału igrzysk olimpijskich. W półfinale sposób na liderkę światowego rankingu znalazła sensacyjnie Qinwen Zheng (7. WTA), która wygrała 6:2, 7:5 i powalczy o medal z najcenniejszego kruszcu. Dla 21-latki była to pierwsza wygrana ze Świątek. Dokonała tego w meczu o tak ogromną stawkę
Świątek momentami nie przypominała zawodniczki, która na paryskiej mączce nie miała sobie równych przez ostatnie dwa lata. W jej grze mnożyły się niewymuszone błędy, Polka nie potrafiła również wykorzystać przewagi 4:0, którą wypracowała sobie na początku drugiego seta
Zatrważająca liczba. Oto powody porażki Świątek w Paryżu
Jak wyliczyli statystycy, na koncie Polki po dwóch partiach znalazło się aż 36 niewymuszonych błędów. Przy zaledwie 13, jakie popełniła Zheng.
Dobra wiadomość dla Świątek jest taka, że nie kończy jednak jeszcze udziału w olimpijskim turnieju. Przed liderką światowego rankingu starcie o brązowy krążek. Jej rywalkę wyłoni drugie półfinałowe starcie, w którym Anna Karolina Schmiedlova zmierzy się z Donną Vekić (początek meczu o godz. 20.30).
Dawno nie oglądaliśmy tak słabo dysponowanej Igi Świątek na kortach ziemnych. Znakomitą serię Polki w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu przerwała Qinwen Zheng (7. WTA), która wykorzystała wszelkie słabości liderki rankingu i wygrała 6:2, 7:5. Szczególnie jedna statystyka po tym meczu mocno rzuca się w oczy i sprawia, że Świątek nie miała szans wygrać.
Nie tak miało być. Iga Świątek nie zdołała awansować do finału igrzysk olimpijskich. W półfinale sposób na liderkę światowego rankingu znalazła sensacyjnie Qinwen Zheng (7. WTA), która wygrała 6:2, 7:5 i powalczy o medal z najcenniejszego kruszcu. Dla 21-latki była to pierwsza wygrana ze Świątek. Dokonała tego w meczu o tak ogromną stawkę
Świątek momentami nie przypominała zawodniczki, która na paryskiej mączce nie miała sobie równych przez ostatnie dwa lata. W jej grze mnożyły się niewymuszone błędy, Polka nie potrafiła również wykorzystać przewagi 4:0, którą wypracowała sobie na początku drugiego seta
Zatrważająca liczba. Oto powody porażki Świątek w Paryżu
Jak wyliczyli statystycy, na koncie Polki po dwóch partiach znalazło się aż 36 niewymuszonych błędów. Przy zaledwie 13, jakie popełniła Zheng.
Dobra wiadomość dla Świątek jest taka, że nie kończy jednak jeszcze udziału w olimpijskim turnieju. Przed liderką światowego rankingu starcie o brązowy krążek. Jej rywalkę wyłoni drugie półfinałowe starcie, w którym Anna Karolina Schmiedlova zmierzy się z Donną Vekić (początek meczu o godz. 20.30).