Trener Igi Świątek nie miał na to odpowiedzi. “Musiałbym konfabulować”

Dla wielu polskich kibiców brązowy medal Igi Świątek na igrzyskach olimpijskich to wielkie osiągnięcie. — Waga tego sukcesu będzie do nas docierała w kolejnych dniach — stwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty trener najlepszej polskiej zawodniczki, Tomasz Wiktorowski.

Po półfinale był smutek, szok i niedowierzanie. Iga Świątek przegrała z Qinwen Zheng, a nastroje były fatalne. Polacy bowiem żyli nadziejami o złotym medalu dla Polki. Pozostała walka o brąz, którą Iga Świątek wygrała.

Zobacz również: Tak Iga Świątek kibicowała Polakom. Wideo zza kulis podbija sieć
Polka była niepocieszona, ale chyba po czasie dociera do niej, że to, co osiągnęła, to też jest sukces. — Myślę, że u Igi świadomość tego, co udało się osiągnąć, będzie narastała z czasem, a dziś na pewno jeszcze siedzi w niej porażka w półfinale. Ostatecznie jednak wyjeżdża z igrzysk w Paryżu z medalem, a to jest marzeniem każdego tenisisty. Zresztą już teraz widzę u niej momenty rozluźnienia i radości z medalu. My — jako team — mamy podobne odczucia i mam wrażenie, że waga tego sukcesu będzie do nas docierała w kolejnych dniach — powiedział Wiktorowski.Przyznał też, że mobilizacja Igi do gry o brąz po porażce w półfinale była trudna, ale podkreślił, że pokazała ona swoją zdolność do radzenia sobie z trudnościami. — Tutaj faktycznie było to dodatkowo trudne, ze względu na duże emocje. Musieliśmy się szybko pozbierać, zrobić odprawę i przemyśleć, co jeszcze możemy zrobić przed meczem o brąz — dodał.Jedno pytanie szczególnie wywołało bardziej zdecydowaną reakcję Wiktorowskiego. – Zapewne często mierzy się pan z zarzutami o to, że Iga, wychodząc na mecz, nie ma planu B. W półfinale nie wychodził jej bekhend i nie potrafiła znaleźć innego sposobu. Co pan na to? – zapytał Mateusz Puka, dziennikarz WP Sportowe Fakty.

  • Proszę mi powiedzieć, który z ekspertów formułował takie wnioski – zareagował Wiktorowski, a w odpowiedzi usłyszał, że chodzi m.in. o Lecha Sidora, tenisowego komentatora

Odnoszę się do opinii ludzi, których cenię, szanuję i którzy są dla mnie autorytetami. Nie odnoszę się do komentarzy ludzi, którzy siedzą w jednym miejscu, nie byli wybitnymi zawodnikami lub nie prowadzili zawodników grających na najwyższym poziomie, nie znają realiów obecnego touru tenisowego, nie widzą tego jak pracujemy, nie mają pojęcia, z jakimi problemami zmagają współcześnie tenisiści, a swoją wiedzę o współczesnym tenisie czerpią z przekazów medialnych i zajmują się tylko “opowiadaniem” o tenisie patrząc w ekran telewizora – odpowiedział zdecydowanie Wiktorowski.

Tomasz Wiktorowski: musiałbym konfabulować
Nie chciał komentować decyzji Huberta Hurkacza o wycofaniu się z miksta ani spekulować, jak wpłynęłoby to na Igę, gdyby miała dwie szanse medalowe. — Przyznam, że też się nad tym zastanawiałem, ale nawet ja nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Nie chcę rozwijać tej odpowiedzi, bo musiałbym konfabulować. Po prostu nie jestem w stanie przewidzieć, jaki miałoby to wpływ — powiedział.

Zgodził się z opiniami, że podczas turnieju olimpijskiego Iga Świątek nie była sobą całkiem sobą. – Tak, była różnica i była ona widoczna także dla nas. Jest to jednak naturalne, bo był to inny turniej niż wszystkie pozostałe. Potrzebne jest tutaj “igrzyskowe doświadczenie”, które zdobywa się tylko na takiej imprezie. Ja wierzę, że Iga za cztery lata będzie w stanie wygrać ten turniej. Ta dziewczyna stworzona jest do tego, by przez kolejne lata rywalizować na najwyższym poziomie, a takie doświadczenia sprawiają, że jest jeszcze lepszą zawodniczką — zakończył Wiktorowski.

Similar Posts

Leave a Reply