Bez owijania w bawełnę w sprawie siatkarzy. “Nie przyjechaliśmy po srebro”

A

W półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu polscy siatkarze po niesamowitym meczu pokonali Stany Zjednoczone 3:2 i w sobotę powalczą o złote medale. Ich rywalem będzie reprezentacja gospodarzy. W rozmowie z Eurosportem głos zabrał prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastian Świderski. I stwierdził wprost, że Biało-Czerwoni nie przyjechali do stolicy Francji po srebrne krążki.

— My tu nie przyjechaliśmy po srebro — podkreślił sternik polskiej siatkówki. — Nikola Grbić miał taką ekipę, że od początku mówił, że jedziemy do Paryża po złoto. On wytyczył tę ścieżkę i tego się będziemy trzymać — zdradził Świderski.

— Nawet dzisiaj, gdy analizowałem to spotkanie, nie załapałem, że Wilfredo Leon dostał cztery piłki i nie skończył trzech. Po ostatniej wstałem, wbiegłem na boisko. Pierwszy raz coś takiego zrobiłem. Poczułem wielką radość i dumę. A co zrobił Nikola? Pierwsze słowa: gratulacje, dobra robota, ale przyjechaliśmy tu po coś więcej. Od razu zapanowała cisza i koncentracja — relacjonował.

Sebastian Świderski: wtedy miałem chwilę zwątpienia
— Była chwila zwątpienia, co się będzie działo chwilę po kontuzji Marcina Janusza. To był dosyć trudny moment. Nie mogliśmy przełamać przeciwnika. A dodatkowo jeszcze wcześniej urazu doznał Paweł Zatorski. Gra się nam nie kleiła, ale wszedł Grzesiu Łomacz i nagle odmienił całą grę. To jego wejście pogubiło Amerykanów. W mojej opinii oni uwierzyli, że ten mecz jest już wygrany — ocenił były siatkarz.

Zobacz także: Robiono z niego nieudacznika, on nas uratował! Sceny przed kamerami TVP. “Co on tu opowiada, ku***?”
— Robimy wszystko, dzisiaj badania, jutro badania. Nasz sztab ma wiele pracy. Wierzymy, że będzie wszystko dobrze i pełną dwunastką wyjdziemy na parkiet i będziemy walczyć o marzenia. Olek Śliwka powiedział, że może zagrać nawet na rozegraniu, żeby ten sukces odnieść — dodał, odnosząc się do urazów Janusza oraz Zatorskiego.

— To będzie trudne spotkanie. Najbardziej obawiam się szaleńczego dopingu. Dzisiaj próbowaliśmy zdobyć bilety, ale jest to trudne. Musimy się nie przejmować, być cierpliwi, opanowani i spokojni. To będzie mecz o bardzo dużym napięciu energetycznym. Dla nas to wielka szansa do napisania pięknej historii. Rewanż za ćwierćfinał z Tokio na francuskiej ziemi na pewno smakowałby podwójnie — podsumował prezes PZPS.

Polska reprezentacja siatkarzy po emocjonującym meczu z USA w półfinale Igrzysk Olimpijskich w Paryżu zapewniła sobie miejsce w finale, gdzie zmierzy się z gospodarzami turnieju – Francją. Wynik 3:2 w meczu przeciwko Stanom Zjednoczonym to nie tylko świadectwo niezwykłej determinacji i umiejętności polskich zawodników, ale także dowód na to, że Biało-Czerwoni są gotowi na największe wyzwania. Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastian Świderski, jasno dał do zrozumienia, że polska drużyna nie przyjechała do Paryża po srebrne medale – celem jest złoto.

Sebastian Świderski, w rozmowie z Eurosportem, nie owijał w bawełnę. „My tu nie przyjechaliśmy po srebro” – te słowa są esencją ducha, jaki towarzyszy polskiej drużynie od początku turnieju. Polska reprezentacja siatkarzy, prowadzona przez trenera Nikolę Grbicia, wytyczyła sobie jasny cel – złoto olimpijskie. To wyzwanie wymagało nie tylko najwyższego poziomu sportowego, ale także odpowiedniego nastawienia mentalnego, co Grbić i jego sztab starali się budować od pierwszego dnia przygotowań.

„Nikola Grbić miał taką ekipę, że od początku mówił, że jedziemy do Paryża po złoto” – zdradził Świderski. To pokazuje, jak dużą rolę odgrywa trener w kształtowaniu mentalności zwycięzców w zespole. Jego podejście do przygotowań i zarządzania drużyną przyniosło efekt w postaci awansu do finału. Zespół, który jest świadomy swojego celu i konsekwentnie do niego dąży, ma realną szansę na osiągnięcie sukcesu.

Mecz półfinałowy przeciwko USA był pełen emocji, a każdy set dostarczał coraz większych wrażeń. W kluczowych momentach meczu na pierwszym planie znalazł się Wilfredo Leon – jeden z najbardziej utalentowanych siatkarzy świata. Leon miał kilka trudnych chwil, gdy nie udało mu się zakończyć akcji, co mogło podciąć skrzydła drużynie. „Nawet dzisiaj, gdy analizowałem to spotkanie, nie załapałem, że Wilfredo Leon dostał cztery piłki i nie skończył trzech. Po ostatniej wstałem, wbiegłem na boisko. Pierwszy raz coś takiego zrobiłem. Poczułem wielką radość i dumę” – relacjonował Świderski.

To, co wydarzyło się po zakończeniu meczu, jest dowodem na to, że drużyna jest skoncentrowana na swoim celu. „Pierwsze słowa [Grbicia]: gratulacje, dobra robota, ale przyjechaliśmy tu po coś więcej. Od razu zapanowała cisza i koncentracja” – te słowa trenera przypomniały zawodnikom, że to dopiero początek ich drogi do spełnienia marzeń o złocie olimpijskim.

Nie obyło się jednak bez trudnych momentów, które mogły podważyć morale drużyny. Kontuzja Marcina Janusza w trakcie meczu była jednym z takich momentów. „Była chwila zwątpienia, co się będzie działo chwilę po kontuzji Marcina Janusza. To był dosyć trudny moment. Nie mogliśmy przełamać przeciwnika” – wspominał Świderski. W tym momencie na boisko wszedł Grzegorz Łomacz, który swoją grą wprowadził nową energię do zespołu, odwracając losy meczu. „To jego wejście pogubiło Amerykanów. W mojej opinii oni uwierzyli, że ten mecz jest już wygrany” – ocenił były siatkarz.

To pokazuje, jak ważna jest głębia składu i gotowość każdego zawodnika do podjęcia wyzwania w kluczowym momencie. Drużyna, która potrafi zareagować na trudności i wyjść z nich silniejsza, ma ogromne szanse na sukces.

Polska reprezentacja siatkarzy nie tylko polega na swoich umiejętnościach, ale również na wsparciu sztabu, który pracuje na pełnych obrotach, aby zapewnić drużynie najlepsze możliwe warunki do rywalizacji. Świderski podkreślił, że sztab pracuje intensywnie nad monitorowaniem stanu zdrowia zawodników. „Robimy wszystko, dzisiaj badania, jutro badania. Nasz sztab ma wiele pracy. Wierzymy, że będzie wszystko dobrze i pełną dwunastką wyjdziemy na parkiet i będziemy walczyć o marzenia” – mówił prezes PZPS.

To wsparcie jest kluczowe, zwłaszcza w kontekście kontuzji, jakie dotknęły Marcina Janusza i Pawła Zatorskiego. Olek Śliwka, jeden z kluczowych zawodników, zadeklarował, że jest gotowy zagrać na każdej pozycji, nawet na rozegraniu, aby tylko pomóc drużynie w osiągnięciu celu. To świadczy o niesamowitym zaangażowaniu i determinacji całego zespołu.

Przed polskimi siatkarzami stoi teraz ogromne wyzwanie – mecz o złoto z reprezentacją Francji. To nie tylko finał olimpijski, ale również szansa na rewanż za porażkę w ćwierćfinale Igrzysk Olimpijskich w Tokio, gdzie Polska odpadła właśnie po starciu z Francuzami. „To będzie trudne spotkanie. Najbardziej obawiam się szaleńczego dopingu” – przyznał Świderski, dodając, że zdobycie biletów na ten mecz jest niezwykle trudne, co tylko potwierdza ogromne zainteresowanie tym wydarzeniem.

Polacy muszą być przygotowani na grę w atmosferze pełnej napięcia i presji, zwłaszcza że rywalami będą gospodarze turnieju. „Musimy się nie przejmować, być cierpliwi, opanowani i spokojni. To będzie mecz o bardzo dużym napięciu energetycznym. Dla nas to wielka szansa do napisania pięknej historii” – podkreślił Świderski.

Polska drużyna siatkarzy nie tylko prezentuje wysoki poziom sportowy, ale również mentalność zwycięzców, co jest kluczowe w tak wymagających rozgrywkach jak Igrzyska Olimpijskie. Wyznaczenie celu w postaci złotego medalu od samego początku turnieju nie tylko motywuje zawodników, ale również wprowadza dyscyplinę i koncentrację, które są niezbędne w najważniejszych momentach.

Sobotni finał to moment, na który czekali nie tylko zawodnicy, ale także miliony kibiców w Polsce. Zwycięstwo w tym meczu będzie spełnieniem marzeń o olimpijskim złocie, na które polska siatkówka czeka od lat. Dla Biało-Czerwonych to także szansa na zapisanie się w historii sportu jako drużyna, która osiągnęła najwyższy cel i udowodniła, że jest najlepsza na świecie.

Polska reprezentacja siatkarzy stoi przed największym wyzwaniem w swojej karierze – finałem Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Droga do tego momentu była pełna emocji, trudnych decyzji i heroicznych przełamań. Zespół, który od początku turnieju celował w złoto, jest teraz o krok od spełnienia swoich marzeń. Mecz z Francją będzie nie tylko walką o medal, ale także rewanżem za Tokio i szansą na zapisanie się w historii polskiego sportu. Mentalność zwycięzców, wsparcie sztabu i determinacja zawodników dają nadzieję, że Biało-Czerwoni wrócą do Polski ze złotymi medalami na szyjach.

Similar Posts

Leave a Reply