Królowa Szeremeta i “skacowani” siatkarze. Gorąco na Okęciu! “Co pan robisz?”
Królowa Szeremeta i “skacowani” siatkarze. Gorąco na Okęciu! “Co pan robisz?”— Zmęczeni? Bardziej skacowani — zażartował Bartosz Kurek. Wystarczyły trzy słowa kapitana naszych siatkarzy po wylądowaniu w Warszawie i tłum wybuchł śmiechem! Nie zabrakło także haseł: “Julia na prezydenta!” czy “Julia królową Polski”. Na lotnisku działo się naprawdę dużo i przywitanie polskich olimpijczyków było bardzo gorące. U niektórych emocje przeważyły nawet zdrowy rozsądek. — Panie, co pan robisz? — zaczął nagle wykrzykiwać jeden z mężczyzn. I miał ku temu powodyW poniedziałek 12 sierpnia polscy olimpijczycy — Julia Szeremeta i siatkarze — wrócili z igrzysk olimpijskich w Paryżu do Warszawy
Na Lotnisku zgromadziły się setki kibiców. — Przyjechałam z Poznania. Mam jeszcze kilka dni urlopu, także mogę czekać — mówiła jedna z kobiet
Jako pierwsza pojawiła się bokserka. — Były łzy smutku. […] Teraz jest już tylko radość — przekazała
Później do fanów wyszli siatkarze i głos zabrał Bartosz Kurek. — Dla tej ekipy to dopiero początek — stwierdził i złożył deklarację przed igrzyska w Los Angeles
Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Na Lotnisku Chopina w Warszawie zjawiłem się nieco przed godz. 13.00, bo to właśnie wtedy mieli przylecieć nasi olimpijczycy. I od razu jak tylko zjawiłem się w strefie przylotów, gruchnęła dla wielu zła informacja: lot opóźniony i to o godzinę!
Fanów, których były setki, dziennikarzy i fotoreporterów to jednak nie przeraziło. Nie ma się co dziwić, niektórzy z kibiców przyjechali nawet w drugiego końca Polski, żeby przywitać sportowców
Opóźnienie? To nie problem. “Mam jeszcze kilka dni urlopu”
— Przyjechałam z Poznania. Mam jeszcze kilka dni urlopu, także mogę czekać. Mnie to nie przeszkadza — powiedziała jedna z pań, które w czwórkę czekały szczególnie mocno na naszych siatkarzy.
Najwyżej będzie trzeba wziąć urlop na żądanie w pracy — zażartowała jej koleżanka. Razem trzymały transparent z napisem “Srebrna drużyna o złotych sercach. Dziękujemy za emocje i dumę, które przynieśliście Polsce. Dla nas jesteście mistrzami. PS. Piszę o was książkę”.
Zobacz więcej: Polacy oberwali przez kontrowersyjny przepis. Wcześniej sami mówili: żenada
I to właśnie kibice siatkówki przeważali, ale fanów Julii Szeremety również nie brakowało i bardzo głośno dawali o sobie znać. Ba, nie tylko było ich słychać, ale widać. Nad głowami zebranych osób widniały dwa transparenty z wizerunkiem Polki i logiem Polskiego Związku Bokserskiego, a także spory kawałek materiału z napisem: “Dylak, Szemrana, ekipa niepokonana!” — nawiązujący oczywiście do zawodniczki i jej trenera Tomasza Dylaka.
Atmosfera z minuty na minutę robiła się coraz bardziej napięta. Gdy tylko otwierały się drzwi wyjściowe lub ktoś ze Służby Celnej wychodził, dłonie z telefonami wędrowały w górę, bo każdy chciał uwiecznić moment wejścia zarówno Szeremety, jak i ekipy Grbicia.
Część zgromadzonych osób stała nawet na zewnątrz i oglądała całe “widowisko” przez okna, a obsługa lotniska zdecydowała się… wyłączyć ruchome schody, na których również zgromadzili się widzowie.
w końcu się stało! Po kilku zapowiedziach nasi medaliści pokazali się zgromadzonej publice. Zaczęły się brawa, gromkie wiwaty, pieśni i ogólna euforia. Na lotnisku zupełnie nie było czuć atmosfery, że to jeden z naszych najsłabszych wyników medalowych na przestrzeni ostatnich igrzysk. Wręcz przeciwnie. Pierwsza pojawiła się Julia Szeremeta wraz ze swoim sztabem trenerskim.
Polecamy: Francuzi zaczęli śpiewać o Polsce po finale igrzysk. Potem dołączył tłum
— Czuję się świetnie. Dziękuje za tak liczny odbiór, tutaj na lotnisku. Jestem mega szczęśliwa, że trzymaliście kciuki i się pojawiliście. Po finale były łzy, nieco ze smutku, bo liczyłam na złoty medal, ale teraz jest już tylko radość. Dziękuję wam wszystkim za wsparcie i liczne przybycie — powiedziała bokserka. — Jesteś złota — zaczęli skandować kibice, a pewnym momencie padło nawet głośne “Julia jesteś królową
Po Szeremecie przyszła pora również pora na siatkarzy, którzy zostali przywitani jeszcze goręcej. O zabranie głosu poproszono kapitana naszego zespołu, Bartosza Kurka.
— Dziękujemy za tak liczne przybycie. Jesteście fantastyczni. Spełniliśmy w Paryżu zarówno swoje, jak i wasze małe marzenie o medalu olimpijskim. Jestem pewny, że dla tej ekipy to dopiero początek i większość z nich się nie zatrzyma. Na pewno zrobią coś więcej w Los Angeles [to tam odbędą się igrzyska w 2026 r. — przyp. red.] — zapowiedział siatkarz.
Czytaj też: Mieszkania dla polskich medalistów olimpijskich. Jest zwrot akcji!
A potem pokusił się o nieco luźniejszą wypowiedź. — Na igrzyskach przyjęliśmy parę ciosów, ale też oddawaliśmy — stwierdził Kurek, nawiązując do srebrnej medalistki, która przemawiała chwilę wcześniej. A zgromadzeni fani zaczęli się śmiać.
Zapytany o zmęczenie kapitan odpowiedział równie żartobliwie. — Czy jesteśmy zmęczeni? Bardziej skacowani — powiedział ze śmiechem, kończąc szeptem. — Po takim turnieju i finale jest ogień w ekipie i jestem przekonany, że moglibyśmy wyjść nawet jutro na parkiet i zagralibyśmy lepiej — dodał już całkiem poważnie.
Pozostało już tylko poświęcić chwile dziennikarzom, fotoreporterom, a przede wszystkim kibicom, którzy tak tłumnie przybyli powitać naszych olimpijczyków. Za naszymi siatkarzami ustawiały się kolejki po zdjęcia i autografy, a oni chętnie ich udzielali. Nie ukrywam, ja również pokusiłem się o zdjęcie z naszym gwiazdorem — Wilfredo Leonem. Nie mogłem odmówić sobie takiej okazji! Zainteresowanie było spore również Szeremetą.
Nie zabrakło różnych emocji. “Gdzie się tak wpychasz?”
Zawodniczka miała, nazwijmy to, osobne przywitanie razem z Polskim Związkiem Bokserskim i w pewnym momencie po prostu wpadła w objęcia prezesa — Grzegorza Nowaczka. Euforii nie było końca, słychać było “Julia na prezydenta!”, ale i pojawiły się negatywne emocje. Zgromadzeni fani nie chcieli odpuścić okazji na zdjęcie z bokserką, a niektórzy byli tak zdesperowani, że z siłą i bez szacunku przepychali się przed innych. — Panie, co pan robisz? Gdzie się tak wpychasz? — zaczął wykrzykiwać jeden z mężczyzn.
Sprawdź również: Szymon Hołownia reaguje. Chce “szybkich działań”. Poszło o wpis ministra
Emocji więc nie brakowało, ale przeważały te pozytywne i to jest najważniejsze. Po gorącym przyjęciu na Lotnisku Chopina nasi olimpijczycy udali się na spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem. I tak właśnie dla naszych srebrnych medalistów — siatkarzy i Julii Szeremety — zakończyły się igrzyska olimpijskie w Paryżu.