Arcytrudne zadanie przed Igą Świątek. Nie ma miejsca nawet na jeden błąd
Iga Świątek miała sporo problemów z pokonaniem Warwary Graczowej w drugiej rundzie prestiżowego turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Ostatecznie Polka uporała się z Rosjanką grającą w barwach Francji i awansowała do 1/8 finału. Tam zmierzy się z nieprzewidywalną Martą Kostiuk. A później będzie jeszcze trudniej! Nie ma miejsca na błąd. Oto szczegóły.Spotkanie z Graczową to jeden z najdziwniejszych meczów w karierze raszynianki, która wygrywała 6:0, 5:2 i nagle… zmieniło się dosłownie wszystko. Ostatecznie o losach awansu zadecydował trzeci set, w którym po serii przełamań to liderka rankingu WTA postawiła kropkę nad i. Na takie nerwy Świątek nie może sobie jednak więcej pozwolić.
A o to łatwo nie będzie, bo w 1/8 finału na brązową medalistkę igrzysk olimpijskich w Paryżu czeka Kostjuk, która w Cincinnati wyeliminowała już Elise Mertens oraz Lulu Sun. Ukrainka aktualnie przeżywa absolutnie najlepszy sezon w swojej karierze. Warto podkreślić, że choć zaczynała go na 38. miejscu w rankingu WTA, obecnie jest już 21., a była nawet 16. I w tym czasie potwierdziła, że stać ją na to, by sprawić problemy każdej rywalce ze światowej czołówki. Nawet tej zdecydowanie najlepszej.
A o to łatwo nie będzie, bo w 1/8 finału na brązową medalistkę igrzysk olimpijskich w Paryżu czeka Kostjuk, która w Cincinnati wyeliminowała już Elise Mertens oraz Lulu Sun. Ukrainka aktualnie przeżywa absolutnie najlepszy sezon w swojej karierze. Warto podkreślić, że choć zaczynała go na 38. miejscu w rankingu WTA, obecnie jest już 21., a była nawet 16. I w tym czasie potwierdziła, że stać ją na to, by sprawić problemy każdej rywalce ze światowej czołówki. Nawet tej zdecydowanie najlepszej.
REKLAMA
Zobacz także: Ona to wyrwała! Magdalena Fręch “wybiegała” awans. Zagra z mistrzynią IO
Obie tenisistki grały ze sobą na poziomie seniorskim dwukrotnie i oba spotkania pewnie wygrywała podopieczna Tomasza Wiktorowskiego. Choć Kostjuk dotąd nie była w stanie nawiązać równorzędnej rywalizacji z o rok starszą rywalką, postępy przez nią poczynione budzą uznanie i można spodziewać się, że tym razem będzie dla światowej “1” większym wyzwaniem.
Jasmine Paolini na drodze Igi Świątek
Prawdziwe schody dla Świątek mogą jednak zacząć się w ćwierćfinale, gdzie możliwy jest pojedynek z Jasmine Paolini. Włoszka to finalistka Roland Garros i Wimbledonu, która w ostatnich miesiącach przebojem wdarła się do grona najlepszych i w rankingu WTA aktualnie jest piąta. Jeśli jednak sensacyjnie powinie się jej noga, to naszą reprezentantkę może czekać starcie z Mirrą Andriejewą, Karoliną Pliskovą lub Anastazją Potapową.