Cincinnati | Świątek odniosła sukces, a Andreeva pokonuje Navarro

Drugiego dnia turnieju Cincinnati Open rozstawiona z numerem jeden Iga Świątek pewnie odniosła zwycięstwo, Mirra Andreeva pokonała Emmę Navarro, Anastasia Pawluczenkowa pokonała Beatriz Haddad Maię, a Taylor Townsend kontynuowała zwycięską passę.

Cóż, na pewno nie było łatwo, ale cieszę się, że mogłem mieć 6-0, 5-2 w moim pierwszym meczu na korcie twardym. Ale na pewno Varvara walczyła i, i, tak, nie byłem w stanie zamknąć drugiego seta, ale cieszę się, że mogłem to rozgryźć w trzecim i zacząć grać taki sam rodzaj gry, jak na początku meczu.
Iga ŚwiątekSwiatek, numer 1 na świecie, przetrwała powrót na korty twarde w środę wieczorem, grając po raz pierwszy od zdobycia brązowego medalu olimpijskiego na kortach ziemnych w Paryżu i pokonując Francuzkę Warwarę Graczewą 6:0, 6:7(8) 6:2, docierając tym samym do 1/8 finału.

„Po igrzyskach olimpijskich dosłownie poczułam, że muszę się zresetować, a także skupić się na powrocie do techniki i po prostu harować na korcie” – powiedziała Swiatek przed WTA 1000 w Mason w stanie Ohio. „To idealne miejsce, żeby to zrobić. To wydaje się trochę mniej szalone”.

Przez około 50 minut wydawało się, że Świątek zmierza ku pewnemu zwycięstwu, dopóki nie zepsuła swoich piłek meczowych, a Graczewa w końcu się rozluźniła i zdobyła swojego pierwszego zwycięskiego gola po tym, jak Polka zniosła 25 punktów, co przesądziło o decydującym secie. Jednak numer 1 na świecie wkrótce uspokoił sytuację.

„Z pewnością przejście jest prawdopodobnie najtrudniejsze, z, powiedzmy, najwolniejszej nawierzchni na najszybszą” – powiedział Swiatek. „Ale dlatego nadal jestem zadowolony ze swojego występu i czekam na kolejny mecz, aby, w pewnym sensie, nadal się szlifować i wdrażać to, nad czym pracowałem, ale nie skupiając się zbytnio na wynikach”Po tym, jak Polka zamknęła drzwi w pierwszym gemie, mając dwa asy serwisowe z rzędu, wygrała następnych 6 gemów, zanim Graczewa utrzymała przewagę 1-1 w drugim, podczas gdy Francuzka zdobyła zaledwie 8 punktów w pierwszym gemie.

23-letnia Polka w drugiej partii wyszła na prowadzenie 5-2 i miała 4 piłki meczowe, dzięki którym przełamała Graczevą i łatwo wygrała po 50 minutach, jednak francuska kwalifikantka obroniła wszystkie piłki, a następnie przełamała coraz bardziej nerwową Świątek i z radością wróciła na właściwe tory.

Kiedy Świątek straciła czucie forhendu, Gracheva zachowała spokój i wyrównała seta na 5-5, a następnie obroniła piątą piłkę meczową i wywalczyła breaka.

Zawodniczka rozstawiona z numerem 1 zbudowała sobie niewielką przewagę, ale nadal nie potrafiła doprowadzić do zwycięstwa i przy stanie 4-2 straciła 4 punkty z rzędu, co dało Graczewej niesamowity zwrot w drugim secie, gdy Francuzka wykorzystała swój piąty punkt setowy.

„Nie było łatwo skończyć drugiego seta” – przyznał później numer 1 na świecie. „Myślę, że Varvara grała z większą swobodą… a ja się trochę wycofałam.

„Prawdopodobnie zacząłem grać mniej intensywnie. To było frustrujące, ponieważ nie czułem, że cokolwiek zmieniłem, ale czasami tak się zdarza”.

Świątek odzyskała równowagę na tyle szybko, że w ostatnim secie zdołała przełamać Graczevą trzy razy, rozbijając tym samym nadzieje zajmującej 69. miejsce Francuzki na zaskakujące zwycięstwo. Po ponad 80 minutach od stracenia pierwszej piłki meczowej Polka zdobyła swoją szóstą piłkę, zapewniając sobie zwycięstwo po 2 godzinach i 11 minutach.

„Cóż, na pewno nie było łatwo, ale cieszę się, że mogłam mieć 6-0, 5-2 w moim pierwszym meczu na korcie twardym” – powiedziała Świątek po meczu. „Ale na pewno Varvara walczyła i, i, tak, nie byłam w stanie zamknąć drugiego seta, ale cieszę się, że mogłam to rozgryźć w trzecim i zacząć grać tak samo, jak na początku meczu”.

Świątek, która poprawiła bilans z Graczewą na 2-0, a oba spotkania odbyły się na korcie twardym, zakończyła mecz zwycięskimi punktami 41, podczas gdy Graczewa miała ich 9, popełniając przy tym 30 niewymuszonych błędów do 16.

Świątek, która w zeszłym roku dotarła do półfinału, w trzeciej rundzie zmierzy się z Martą Kostyuk. Ukrainka awansowała do finału po pokonaniu Lulu Sun z Nowej Zelandii 6-3 7-5.Wcześniej w środę 17-letnia Rosjanka Mirra Andreeva pokonała rozstawioną z numerem 11 Emmę Navarro 6:2, 6:2 w swoim pierwszym meczu od zdobycia srebrnego medalu w grze podwójnej na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 r.

„Po prostu wyszłam na boisko, starałam się pokazać z jak najlepszej strony i wygrać mecz. Myślę, że mi się to udało” – powiedziała później Andreeva.

Podczas 65-minutowego pokazu Andreeva zdominowała grę, przełamując serwis Navarro 4 razy i uderzając 16 piłek zwycięskich, przy 5 zwycięskich zagraniach Amerykanki.

Navarro popełniła w przegranej 18 niewymuszonych błędów, zaledwie 3 dni po tym, jak uległa Amandzie Anisimowej w swoim pierwszym półfinale WTA 1000 w Toronto.

„Wiedziałam, że to będzie bardzo trudny mecz” – powiedziała później Andreeva. „Do tej pory miała niesamowity rok, więc po prostu starałam się wyjść na kort, dać z siebie wszystko i grać, bo nie miałam nic do stracenia”.

Andreeva wygrała 82% swoich punktów przy pierwszym serwisie i nie straciła piłki, a także obroniła jedynego break-pointa, z którym przyszło jej serwować przy wyniku 3-2 w pierwszym secie. Był to jedyny gem meczu, w którym osiągnęła stan równowagi.

„Jestem bardzo szczęśliwa, że ​​nie byłam tak zdenerwowana, jak myślałam”, kontynuowała Andreeva. „Myślę, że mój serwis był dziś świetny i mam nadzieję, że tak pozostanie w przypadku tego zamachu w USA.

„Było naprawdę, naprawdę gorąco, a na korcie nie było cienia… Jestem naprawdę zadowolony z tego, jak dzisiaj grałem”.

Kolejną przeciwniczką Andreevej będzie mistrzyni Cincinnati z 2016 roku i była numer 1 na świecie Karolina Pliskova, która we wtorek wygrała swój mecz pierwszej rundy w dwóch setach tie-breakowych z Bułgarką Viktoriyą Tomovą.
Półfinalistka z Toronto Diana Shnaider, partnerka Andreevej w grze podwójnej w walce o srebrny medal w Paryżu, kontynuowała dobrą passę lata, pokonując Chinkę Zhang Shuai 6:1 6:4, natomiast ich rodaczka, rozstawiona z numerem 10 Liudmila Samsonova, pokonała Wang Xinyu, również z Chinki, 6:4 6:4.

Awans do turnieju przeszły również dwie Rosjanki: rozstawiona z numerem 13 Anna Kalinskaya, która po stracie seta pokonała Czeszkę Katerinę Siniakovą, złotą medalistkę paryskiego mikstu, 1:6, 6:2, 6:3, podczas gdy Anastasia Pawluczenkowa również odniosła mocne zwycięstwo, przegrywając pierwszego seta z rozstawioną z numerem 17 Brazylijką Beatriz Haddad Maia 4:6, 7:6(4) 6:3, odnosząc tym samym swoje pierwsze od marca zwycięstwo w czołowej 25.

W meczu typowo amerykańskim kwalifikantka Taylor Townsend obroniła 2 piłki meczowe w tie-breaku w trzecim secie i pokonała dziką kartę Caroline Dolehide, wygrywając 3-6, 6-4, 7-6(7).

Townsend, która w decydującym meczu prowadziła 5-2, zapewniła sobie czwartą piłkę meczową i poprawiła swój bilans przeciwko Dolehide na 4-0.

„Więc dosłownie nie miałem dnia wolnego przez trzy i pół tygodnia” – powiedział Townsend dla Tennis Channel. „Z DC poleciałem tego samego dnia do Toronto, grałem i musiałem przejść kwalifikacje. I przegrałem ostatnią rundę kwalifikacji”.

Miejsce w turnieju jako „szczęśliwy przegrany” dało jej drugą szansę i awans do ćwierćfinału, w którym przegrała z Navarro.

„Z Toronto, jechaliśmy, skończyłem mecz o 3 coś, jechaliśmy o 9 wieczorem. Jechałem osiem godzin, żeby tu [do Cincinnati]. Dotarłem do hotelu o 5.30 rano. Spałem przez 4 godziny. Przyjechałem na miejsce, zrobiłem wszystko, wiesz, rozgrzewka, cała dziewiątka. Grałem, zakwalifikowałem się.”

Teraz Townsend doczekała kolejnego dnia, w którym zmierzy się z rozstawioną z numerem 9 Darią Kasatkiną, kolejną Rosjanką.W innych środowych wynikach, w bitwie szczęśliwych przegranych, Hiszpanka Jessica Bouzas Maneiro pokonała Włoszkę Lucię Bronzetti 6-43-6 7-6(1); Czeszka Karolina Muchova pokonała Dayanę Yastremską z Ukrainy 7-6(6) 6-2; Kanadyjka Leylah Fernandez pokonała Chinkę Yuan Yue 3-6 6-4 6-3; kwalifikantka Magdalena Frech z Polski pokonała Czeszkę Marie Bouzkovą 3-6 6-4 6-3; dzika karta Caroline Wozniacki z Danii z łatwością pokonała Ukrainkę Anhelinę Kalininę 6-2 6-4; a Hiszpan Paul Badosa pokonał Amerykankę Peyton Stearns 6-2 7-5.

NNN

Similar Posts

Leave a Reply