“Gdybyśmy byli na ringu rzucilibyśmy ręcznik”. I nagle zwrot! Tak Francuzi piszą o Idze Świątek
Po wyniku 6:0 w pierwszym secie meczu Igi Świątek z Warwarą Graczewą Francuzi już chcieli “rzucać ręcznik”. I nagle doszło do sensacyjnego zwrotu, a mecz w Cincinnati przybrał obrót, który “przeczy wszelkim oczekiwaniom”. Pomimo porażki Graczewy z liderką światowego rankingu francuscy dziennikarze piszą o dumie i wątpliwościach, jakie przysporzyła Polce 24-latka. I w dodatku mowa o zawodniczce, o której “prawie nikt nie słyszał” w OhioMecz Igi Świątek z Warwarą Graczewą w drugiej rundzie turnieju WTA w Cincinnati ni e zwiastował początkowo tak dramatycznego zakończenia. 23-latka powracająca do rywalizacji w światowym tourze po zdobyciu brązowego medalu olimpijskiego w Paryżu ruszyła z impetem i rozbiła w pierwszym secie naturalizowaną reprezentantkę Francji.
“W czasie krótszym niż ten, który zajmuje napisanie tego tekstu, zadała bardzo brutalny bajgiel Graczewej, która musiała się zastanawiać, dlaczego spotkała ją taka przemoc. Gdybyśmy byli na ringu bokserskim, rzucilibyśmy ręcznik. I oczywiście mylilibyśmy się” — piszą dziennikarze “L’Equipe”.
Przez godzinę i dziesięć minut, czyli czas trwania drugiego seta, publiczność na trybunach kortu centralnego w Lindner Familly Tennis Centre myślała, że będzie świadkiem jednego z tych rzadkich meczów, które przeczą wszelkim oczekiwaniom” — relacjonowali francuscy dziennikarze.
Zobacz skrót meczu Iga Świątek — Warwara Graczewa
Świątek po porażce udała się do szatni, sięgnęła też do swojego notesu. I z czasem opanowała sytuację na korcie. A to dało jej w rezultacie awans do trzeciej rundy turnieju w Cincinnati.
“Francuzka nie była jednak w stanie przeciwstawić się odkrytemu na nowo duchowi Świątek, która zakończyła mecz z impetem. Zakwalifikowała się do najlepszej szesnastki, ale była roztrzęsiona” — czytamy w “L’Equipe”.Przez godzinę i dziesięć minut, czyli czas trwania drugiego seta, publiczność na trybunach kortu centralnego w Lindner Familly Tennis Centre myślała, że będzie świadkiem jednego z tych rzadkich meczów, które przeczą wszelkim oczekiwaniom” — relacjonowali francuscy dziennikarze.
Zobacz skrót meczu Iga Świątek — Warwara Graczewa
Świątek po porażce udała się do szatni, sięgnęła też do swojego notesu. I z czasem opanowała sytuację na korcie. A to dało jej w rezultacie awans do trzeciej rundy turnieju w Cincinnati.
“Francuzka nie była jednak w stanie przeciwstawić się odkrytemu na nowo duchowi Świątek, która zakończyła mecz z impetem. Zakwalifikowała się do najlepszej szesnastki, ale była roztrzęsiona” — czytamy w “L’Equipe”.
Przez kilkadziesiąt minut w Cincinnati zapachniało ogromną niespodzianką. I to z udziałem zawodniczki, która, jak piszą Francuzi, nie jest szerzej znana amerykańskiej publiczności.
“Cały stadion myślał, że ta Graczewa, o której prawie nikt nie słyszał na miejscu, jest być może na najlepszej drodze do dokonania jednego z największych wyczynów roku. Ale to było tylko krótkie zawahanie Świątek” — czytamy na łamach Sports.fr.
A imponująca gra w inauguracyjnej odsłonie pozwoliła jej… powiększyć przewagę nad wielkimi tenisowymi sławami w prestiżowym rankingu. Dzięki wygranej 6:0 z Graczewą Polka może się już pochwalić ponad 11 proc. setów wygranych do zera w turniejach rangi WTA 1000.
“11,2 — pomimo trzeciego seta, Iga Świątek wygrała 11,2 proc. (27/242) wszystkich setów wynikiem 6:0 w zakończonych meczach WTA 1000 — najwyższy wskaźnik spośród wszystkich zawodniczek (min. 20 setów) od wprowadzenia formatu w 2009 r.” — informuje statystyczny serwis OptaAce
Mecz Igi Świątek z Warwarą Graczewą w drugiej rundzie turnieju WTA w Cincinnati miał wszystko, czego można oczekiwać od pojedynku na najwyższym poziomie tenisa – dominację, dramatyczne zwroty akcji oraz emocje, które trzymały kibiców w napięciu do samego końca. Mimo że Polka ostatecznie wygrała, droga do tego zwycięstwa była daleka od oczywistej, a nieoczekiwany opór, jaki postawiła jej francuska rywalka, sprawił, że mecz ten stał się jednym z najciekawszych wydarzeń turnieju.
Początek jak z bajki
Pierwszy set spotkania wydawał się być tylko formalnością dla liderki światowego rankingu. Iga Świątek rozpoczęła mecz z impetem, szybko narzucając swój rytm gry i dominując Graczewą. W zaledwie kilkanaście minut, Polka zadała swojej przeciwniczce tzw. “bajgla”, wygrywając set 6:0. W tym momencie wydawało się, że dalszy przebieg meczu jest przesądzony. “W czasie krótszym niż ten, który zajmuje napisanie tego tekstu, Świątek brutalnie rozprawiła się z Graczewą, która musiała się zastanawiać, dlaczego spotkała ją taka przemoc” – napisali dziennikarze “L’Equipe”. Rzeczywiście, po tak jednostronnym secie, francuscy komentatorzy byli bliscy “rzucenia ręcznika”, sugerując, że mecz może zakończyć się w ekspresowym tempie.
Niespodziewany zwrot akcji
Jednak to, co miało być łatwym zwycięstwem dla Igi Świątek, nagle zmieniło się w trudną batalię. Drugi set przyniósł niespodziewany zwrot akcji, który całkowicie odmienił obraz meczu. Warwara Graczewa, 24-letnia zawodniczka naturalizowana we Francji, postanowiła zawalczyć o swoje i w niesamowity sposób powróciła do gry. “Przez godzinę i dziesięć minut, czyli czas trwania drugiego seta, publiczność na trybunach myślała, że będzie świadkiem jednego z tych rzadkich meczów, które przeczą wszelkim oczekiwaniom” – relacjonowali francuscy dziennikarze. Graczewa zaczęła grać odważniej, bardziej zdecydowanie, wykorzystując moment zawahania Polki. To pozwoliło jej nie tylko nawiązać walkę, ale także wygrać drugiego seta, co było niemałą sensacją.
Walka o przetrwanie
Po porażce w drugim secie, Iga Świątek udała się do szatni, by zregenerować siły i przemyśleć strategię na decydującą część meczu. Sięgnęła także do swojego notesu, co jest jej charakterystycznym sposobem na zresetowanie myśli i skupienie się na kluczowych aspektach gry. Kiedy wróciła na kort, było jasne, że jest gotowa walczyć o awans do kolejnej rundy. Francuscy dziennikarze zauważyli, że choć Graczewa postawiła twarde warunki, “nie była jednak w stanie przeciwstawić się odkrytemu na nowo duchowi Świątek, która zakończyła mecz z impetem”. Ostatecznie Polka wygrała trzeci set, zapewniając sobie miejsce w najlepszej szesnastce turnieju, ale nie obyło się bez trudności. “Zakwalifikowała się do najlepszej szesnastki, ale była roztrzęsiona” – czytamy w “L’Equipe”.
Duma i wątpliwości
Mimo że Warwara Graczewa ostatecznie przegrała, francuskie media nie szczędziły pochwał pod jej adresem. Zawodniczka, o której “prawie nikt nie słyszał” w Ohio, zyskała uznanie nie tylko za postawę na korcie, ale także za odwagę w konfrontacji z liderką światowego rankingu. “Cały stadion myślał, że ta Graczewa, o której prawie nikt nie słyszał na miejscu, jest być może na najlepszej drodze do dokonania jednego z największych wyczynów roku” – pisali dziennikarze “Sports.fr”. Chociaż nie udało się jej sprawić sensacji, to z pewnością pokazała, że potrafi walczyć i stanowić realne zagrożenie nawet dla najlepszych zawodniczek na świecie.
Refleksje po meczu
Po zakończonym meczu Iga Świątek miała sporo do przemyślenia. Choć ostatecznie udało jej się wygrać, sposób, w jaki rozwijał się mecz, z pewnością nie był zgodny z jej oczekiwaniami. Polka, która jest znana ze swojej zdolności do szybkiego rozpracowywania rywalek i dominacji na korcie, tym razem musiała zmierzyć się z trudnościami, które mogły ją kosztować awans. Zwycięstwo w takim stylu pokazuje jednak, że nawet w obliczu problemów, Świątek potrafi zachować zimną krew i odnaleźć drogę do zwycięstwa.
Wnioski na przyszłość
Mecz z Graczewą może być cenną lekcją dla Igi Świątek. Pokazał, że nawet najbardziej dominujące zawodniczki mogą napotkać na niespodziewane trudności, zwłaszcza gdy rywalka nie ma nic do stracenia i gra z pełnym zaangażowaniem. W kontekście nadchodzących wyzwań, takich jak turnieje wielkoszlemowe, ten pojedynek przypomina, że każdy mecz, niezależnie od początkowych oczekiwań, wymaga pełnej koncentracji i gotowości do walki o każdy punkt.
Spotkanie Igi Świątek z Warwarą Graczewą w Cincinnati z pewnością zostanie zapamiętane jako jedno z bardziej dramatycznych w tegorocznym turnieju. Choć Polka ostatecznie odniosła zwycięstwo, musiała stawić czoła trudnościom, które sprawiły, że jej wygrana nie była tak łatwa, jak można by się spodziewać po pierwszym secie. Dzięki temu jednak pokazała, że potrafi radzić sobie z presją i wyjść z opresji nawet wtedy, gdy sytuacja na korcie nie układa się po jej myśli. Dla Graczewy natomiast był to moment, który mimo porażki z pewnością doda jej pewności siebie w dalszej karierze.