Hubert Hurkacz wygrał, ale jest pod ścianą. Nawet triumf w USA może nie pomóc
Hubert Hurkacz awansował do trzeciej rundy ATP w Cincinnati. Nawet triumf w turnieju może jednak nie pomóc mu w rankingu. Spadł z szóstej pozycji, a za jego plecami trwa pogoń. Najbliższe dni będą kluczowe dla pozycji Polaka w rankingu ATP.Hubert Hurkacz po pełnym dramaturgii meczu wygrał z Yoshihito Nishioką 3:6, 7:6(4), 6:1. Polak w drugim secie musiał skorzystać z przerwy medycznej, a następnie mecz był przerwany przez opady deszczu. W trzecim secie Japończyk nie utrzymał nerwów na wodzy i został za to boleśnie ukarany.Dla Hurkacza turniej w Cincinnati jest drugim startem po kontuzji, jakiej nabawił się podczas Wimbledonu. Tam Polak odpadł w ćwierćfinale. Pomimo zyskania 110 pkt Hurkacz w poniedziałek spadł na siódme miejsce z najlepszej w życiu szóstej. Na nią powrócił Andriej Rublow, który za półfinał w tym samym turnieju zgarnął 640 pkt. Rosjanin wyprzedził Polaka o 400 pkt, ale przed rokiem w Cincinnati odpadł w drugiej rundzie, podczas gdy Hurkacz dotarł do półfinału. W USA broni zatem 360 pkt.
Awans do trzeciej rundy sprawił, że Polak ma na koncie 3955 pkt, a więc o 660 mniej niż Rublew, który w drugiej rundzie zagra z Chińczykiem Zhinzhenem Zhangiem. Hurkacz będzie miał wielki problem z powrotem na szóstą pozycję i może mu tego nie dać nawet wygrana w USA. Zaledwie 100 pkt za jego plecami jest natomiast Casper Ruud, który jeszcze nie grał w drugiej rundzie.