Sceny w meczu Igi Świątek. Ruszyła do trenera. Jego słowa odmieniły mecz
Iga Świątek zupełnie nie mogła się pozbierać. W trzecim secie odwróciła się bezradnie w kierunku swojego sztabu i bezradnie przyznała, że Warwara Graczewa kontruje każde jej zagranie. Trener Tomasz Wiktorowski błyskawicznie zdiagnozował problem. Współpraca ze szkoleniowcem i… niespodziewany atut pozwoliły jej na powrót do doskonałej formy i przełożyły się na zwycięstwo.
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Dziś dobiec końca mogła seria, która trwa już od trzech lat. To właśnie w Cincinnati przed trzema laty Iga Świątek ostatni raz odpadła z turnieju już w pierwszym meczu. Od porażki z Ons Jabeur Polka ani razu nie pożegnała się z rywalizacją na samym starcie. Tej nocy ta fantastyczna passa mogła się zakończyć.
Tak się jednak nie stało, i to pomimo dominacji Warwary Graczewej w drugiej połowie drugiego seta. Nawet w trzeciej partii Francuzka zdołała przełamać Polkę, po czym ta zwróciła się bezradnie do swojego sztabu. To, co usłyszała, pozwoliło jej na powrót do gry. Być może to właśnie to odegrało kluczową rolę w tym zwycięstwieTrener Igi Świątek dostrzegł problem
– Ona kontruje każde moje zagranie! – piekliła się Iga Świątek. Pierwsza rakieta świata nie była sobą; czuła się bezradna przy fantastycznej grze rywalki. Trener Tomasz Wiktorowski widział sprawę inaczej i był daleki od zakłopotania. Dobrze wiedział, na czym polega kłopot jego podopiecznej.
Wiktorowski odparł Świątek, że dzieje się tak, ponieważ Polka wyraźnie zwolniła grę w drugiej połowie drugiego seta. Jednocześnie przyznał, że ostatnie wymiany w jej wykonaniu wyglądały już znacznie lepiej i zaapelował o to, by podtrzymała ten poziom w dalszej części spotkania.Od tego momentu 23-latka znów zaczęła wierzyć w to, że utrzymanie poziomu i regularność w grze zapewnią jej wygraną. I tak właśnie się stało. To pokazuje, że wielką siłą Igi Świątek jest nie tylko jej tenisowy warsztat, ale też ogromna siła mentalna. Kluczowa była wiara w to, że każdy błąd da się naprawić wygrywającym zagraniem chwilę później. To dało wygraną w okolicznościach dalekich od komfortowychtym nieoczekiwanie trudnym zwycięstwie należy docenić jeszcze jeden ważny aspekt. Od ponad roku Iga Świątek i Tomasz Wiktorowski ciężko pracują nad tym, by serwis stał się atutem liderki rankingu. Nie zawsze tak jest, ale bywają mecze, gdy zwłaszcza pierwszy serwis daje jej kilka łatwych punktów. Dziś, zwłaszcza w pierwszym secie, funkcjonował on wręcz fenomenalnie.
Niespodziewany atut pomógł Idze Świątek
W całym meczu pierwsza rakieta świata zanotowała aż siedem asów. To jeden z najlepszych rezultatów w jej karierze. Najlepszym przykładem na to, jak istotny jest to aspekt tenisowego rzemiosła, jest Hubert Hurkacz. Wrocławianin w każdym meczu zaskakuje rywali mocnym wprowadzeniem piłki do gry, oszczędzając sobie uczestniczenia w długich wymianach. Zdobywa w ten sposób łatwe punkty, nie musząc się męczyć.
W tym nieoczekiwanie trudnym zwycięstwie należy docenić jeszcze jeden ważny aspekt. Od ponad roku Iga Świątek i Tomasz Wiktorowski ciężko pracują nad tym, by serwis stał się atutem liderki rankingu. Nie zawsze tak jest, ale bywają mecze, gdy zwłaszcza pierwszy serwis daje jej kilka łatwych punktów. Dziś, zwłaszcza w pierwszym secie, funkcjonował on wręcz fenomenalnie.
Niespodziewany atut pomógł Idze Świątek
W całym meczu pierwsza rakieta świata zanotowała aż siedem asów. To jeden z najlepszych rezultatów w jej karierze. Najlepszym przykładem na to, jak istotny jest to aspekt tenisowego rzemiosła, jest Hubert Hurkacz. Wrocławianin w każdym meczu zaskakuje rywali mocnym wprowadzeniem piłki do gry, oszczędzając sobie uczestniczenia w długich wymianach. Zdobywa w ten sposób łatwe punkty, nie musząc się męczyć.
Dziś w ten sam sposób z serwisu skorzystała Iga Świątek. Chcielibyśmy, aby potrafiła na stałe wdrożyć asy do repertuaru swoich tenisowych zagrań, ale o to będzie bardzo trudno. Nie bez powodu asy nie odgrywają tak ważnej roli w kobiecym tenisie. Trudno jest o damski odpowiednik Huberta Hurkacza, ale… gdyby w każdym meczu Polka notowała podobne liczby serwisowe, o przełamanie jej byłoby jeszcze trudniej.
Zobacz również: Takie słowa Igi Świątek to rzadkość! “To była tylko moja wina”
W trzeciej rundzie na drodze Igi Świątek stanie Marta Kostiuk. To rywalka, którą stać będzie na podtrzymanie poziomu do samego końca, co nie udało się Warwarze Graczewej. Tym razem Polka nie może pozwolić sobie na podobne przestoje jak w spotkaniu drugiej rundy. Ukrainka będzie w takim przypadku bezlitosna.