Iga Świątek pokazała moc, ekspresowy awans. “Polski” mecz o krok
Iga Świątek w pierwszym meczu w turnieju WTA 1000 w Cincinati miała kompletnie nieoczekiwane problemy. Polka prowadziła 6:0, 5:2, żeby ostatecznie całe spotkanie wygrać dopiero po trzech setach. Najważniejsze jednak, że nasza gwiazda zapewniła sobie awans do trzeciej rundy. Tam czekała na nią Marta Kostiuk. Świątek na korcie rządziła bezwarunkowo i ostatecznie wygrała 6:2, 6:2. W kolejnej rundzie Polka zmierzy się z lepszą z pary Jasmine Paolini – Mirra Andrejewa. Możliwy jest więc “polski” mecz.
Iga Świątek zakończyła już swoją ulubioną część sezonu, a więc okres, gdy tenisistki i tenisiści mierzyli się ze sobą na nawierzchni ziemnej. Tam Polka od wielu sezonów nie ma sobie równych i nie inaczej było także w tym roku, nawet jeśli spojrzymy na to, że porażki się przytrafiły. Tych było jednak bardzo mało, bo jedynie dwie. Pierwsza przytrafiła się tak naprawdę prawie na samym początku rywalizacji na ukochanej przez liderkę rankingu WTA “mączce”.
Iga Świątek czeka na swój mecz, a tu taki komunikat. Fatalnie to wyglądaŚwiątek musiała uznać wyższość Jeleny Rybakiny w Stuttgarcie, gdzie poległa pierwszy raz od bardzo dawna. Od tego momentu rozpoczęła się jednak imponująca seria zwycięstw, która doprowadziła do zdobycia aż trzech kolejnych tytułów. Najpierw Polka wygrała w Madrycie, gdzie dotychczas jej się ta sztuka nie udawała. Później wróciła z trofeum także z Rzymu, a wszystko przypieczętowała zwycięstwem w turnieju rangi Wielkiego Szlema, a więc francuskim Roland Garros
Iga Świątek w kolejnej rundzie. Kostiuk nie miała szansPo wizycie w Paryżu przyszła krótka chwila na rywalizację na trawie, a później powrót na paryską “mączkę” na igrzyskach olimpijskich. W tym turnieju Polka przegrała tylko półfinał z Qinwen Zheng, ale i tak wróciła z Francji z brązowym medalem. Po Paryżu przyszedł czas na krótki odpoczynek, a później walkę na twardych amerykańskich kortach. Najpierw w Cincinati, a później US Open. Pierwszy mecz w USA był dla Polki trudny, ale najważniejszy był awans do trzeciej rundy.
Hubert Hurkacz – Flavio Cobolli w ATP w Cincinnati. Wynik na żywo, relacja liveTam czekała już Marta Kostiuk, a więc zawodniczka z szeroko rozumianej czołówki. Rywalizacja rozpoczęła się z opóźnieniem rzędu 90 minut, a obie panie na korcie wyglądały bardzo nerwowo. Najpierw Polkę przełamała Kostiuk, a potem nasza gwiazda odwdzięczyła się tym samym. Jako pierwsza serwisową niemoc przełamała Świątek. Liderka rankingu WTA najpierw obroniła swoje podanie, a później przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 3:1. Od tego momentu Polka absolutnie przejęła kontrolę nad tym spotkaniem i wygrała 6:2, wychodząc na prowadzenie 1:0. Druga partia rozpoczęła się tak, jak zakończyła poprzednia, a więc od znakomitej dyspozycji Świątek. Najpierw Polka obroniła swoje podanie, a później odebrała serwis Ukraince, wychodząc na prowadzenie 2:0 w tym secie. Przewagę utrzymała, a nawet powiększyła, co przełożyło się na bardzo pewne zwycięstwo. Nasza gwiazda wygrała 6:2, 6:2 i zmierzy się w kolejnej rundzie z lepszą z pary Jasmine Paolini – Mirra Andrejewa. Możliwy jest więc “polski” mecz.
Iga Świątek, liderka światowego rankingu WTA, rozpoczęła swój udział w turnieju WTA 1000 w Cincinnati w sposób, który początkowo wydawał się jednoznacznym potwierdzeniem jej dominacji na korcie. Polka, znana ze swojej nieustępliwości i umiejętności szybkiego narzucenia swojego stylu gry, w pierwszej rundzie zmierzyła się z rywalką, która, choć ambitna, nie mogła dorównać poziomem do Świątek. Mecz rozpoczął się od spektakularnej przewagi Igi, która pierwszego seta zakończyła z wynikiem 6:0, całkowicie dominując przeciwniczkę.
Jednak to, co miało być zwykłą formalnością i szybkim awansem do kolejnej rundy, nagle stało się dla Igi prawdziwym wyzwaniem. W drugim secie, przy prowadzeniu 5:2, wydawało się, że Polka zmierza ku kolejnemu pewnemu zwycięstwu. Niespodziewanie jednak, jej gra zaczęła się załamywać, a przeciwniczka, czując swoją szansę, zaczęła zdobywać punkty. Ostatecznie doszło do trzeciego seta, który przyniósł wiele emocji zarówno na korcie, jak i wśród kibiców. Mimo chwilowych trudności, Świątek pokazała charakter i umiejętność opanowania nerwów, wygrywając całe spotkanie i zapewniając sobie awans do trzeciej rundy turnieju.
W kolejnej fazie turnieju na Świątek czekała już Marta Kostiuk, młoda, utalentowana Ukrainka, która z pewnością nie zamierzała łatwo oddać pola Polce. Mecz ten, choć zapowiadał się na wyrównaną rywalizację, okazał się jednak pokazem siły Igi. Od samego początku Świątek narzuciła swoje warunki gry, przełamując serwis Kostiuk i obejmując prowadzenie. Pierwszy set zakończył się wynikiem 6:2, a Polka nie pozostawiła żadnych złudzeń co do swojego celu – zdobycia kolejnego tytułu.
Drugi set rozpoczął się w podobnym tonie, z Igą dominującą na korcie. Kostiuk, choć starała się nawiązać walkę, nie była w stanie odpowiedzieć na precyzyjne zagrania i siłę serwisu Polki. Świątek kontynuowała swoją znakomitą grę, powiększając przewagę i ostatecznie zwyciężając w całym meczu 6:2, 6:2. Tym samym Polka awansowała do kolejnej rundy, gdzie jej przeciwniczką miała być zwyciężczyni meczu pomiędzy Jasmine Paolini a Mirrą Andrejewą.
Ciekawostką i potencjalnym smaczkiem dla polskich kibiców jest możliwość, że w dalszej fazie turnieju Iga Świątek zmierzy się z Magdą Linette, która również bierze udział w turnieju w Cincinnati. Taki „polski” pojedynek z pewnością wzbudziłby ogromne emocje i przyciągnął uwagę fanów tenisa w Polsce.
Dla Igi Świątek turniej w Cincinnati jest jednym z kluczowych przystanków w przygotowaniach do nadchodzącego US Open, ostatniego turnieju Wielkiego Szlema w sezonie. Polka zakończyła już swoją ulubioną część sezonu, czyli rywalizację na kortach ziemnych, gdzie od lat nie ma sobie równych. Tegoroczna kampania na mączce była dla Świątek niezwykle udana, mimo że zdarzyły się dwie porażki. Pierwsza z nich miała miejsce w Stuttgarcie, gdzie Iga musiała uznać wyższość Jeleny Rybakiny. Była to bolesna przegrana,