Magdalena Fręch była o krok od wyrzucenia z turnieju! Szczęśliwy zwrot
Magdalena Fręch uratowana! Polka nie odpadnie z turnieju WTA 1000 w Cincinnati w drugiej rundzie przynajmniej przez kilkanaście godzin, bo jej pojedynek w zaawansowanej fazie został przerwany przez opady deszczu. Pierwszy set z Qinwen Zheng przegrała bardzo łatwo 1:6, ale w drugim 26-latka dzielnie walczyła. Gdy Chinka była trzy piłki od triumfu przy wyniku 5:4, 15:0, spotkanie przerwano. Dokończone zostanie dopiero w popołudniowych godzinach polskiego czasu w piątek. A to dodatkowa szansa dla Fręch.Drabinka nie ułożyła się idealnie dla Polki. Już w drugiej rundzie trafiła na mistrzynię olimpijską i pogromczynię Igi Świątek. A to oznaczało, że rywalka znajduje się w świetnej formie. Nasza tenisistka mogła liczyć jednak na to, że Chinka jest zmęczona po rywalizacji na mączce.Szybko okazało się jednak, że Zheng pozostaje w świetnej dyspozycji. Wygrała trzy gemy z rzędu i tylko jej błąd sprawił, że na tablicy wyników nie było 4:0. Seta i tak udało się zgarnąć w bardzo łatwy sposób, bo Fręch, która do głównej drabinki dostała się po kwalifikacjach, zgarnęła tylko jednego gema, nie wykorzystała break pointa i przegrała 1:6.
Magdalena Fręch powalczyła z Chinką. Faworytce nie dane było skończyć meczu
Druga partia wygrała zdecydowanie inaczej. Łodzianka skutecznie wybroniła się przed przełamaniem. Podobnie było w piątym gemie, gdy zawodniczki bardzo długo grały na przewagi. Po raz kolejny waleczność Fręch poskutkowała. Zawodniczki grały gem za gem, a wiele zmieniła krótka przerwa przy jej serwowaniu. Wszystko przez niewielkiej opady deszczu. To wybiło Polkę z rytmu i dała się przełamać.
Polecamy: Ważna zmiana za plecami Igi Świątek. Aryna Sabalenka znów czyha
Było 5:4 dla Zheng, która serwowała po awans do trzeciej rundy. Tego jednak nie dane było jej wywalczyć. Prowadziła 15:0, gdy deszcz zaczął padać mocniej. Po czasie organizatorzy doszli do wniosku, że pojedynek zostanie dokończony następnego dnia. Wznowienie wyznaczyli na piątek nie wcześniej niż o godz. 18.30 czasu polskiego. A to szansa na Fręch, by wyjść na kort z dodatkową mobilizacją i próbą przełamania powrotnego mistrzyni olimpijskiej z Paryża.
Magdalena Fręch, polska tenisistka pochodząca z Łodzi, nie mogła liczyć na łatwą przeprawę w drugiej rundzie prestiżowego turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Jej rywalką była Qinwen Zheng, złota medalistka z niedawno zakończonych igrzysk olimpijskich w Paryżu i zawodniczka, która pokonała Igę Świątek, co już samo w sobie wskazuje na jej wysoką formę i pewność siebie. Chinka z pewnością nie była łatwą przeciwniczką, ale Fręch postanowiła stawić jej czoła i walczyć o każdy punkt, mimo że początek spotkania nie układał się po myśli Polki. Spotkanie przerwano jednak w dramatycznym momencie, dając Fręch nieoczekiwaną szansę na przemyślenie strategii i powrót na kort z nową energią.
Pierwszy set – dominacja Qinwen Zheng
Już od pierwszych piłek pierwszego seta było widać, że Fręch będzie miała przed sobą trudne zadanie. Qinwen Zheng, grając na pełnych obrotach, błyskawicznie przejęła inicjatywę na korcie. Jej mocne, precyzyjne uderzenia i pewność w każdym ruchu sprawiły, że Polka znalazła się pod ogromną presją. Chinka szybko objęła prowadzenie, zdobywając trzy gemy z rzędu. Choć Fręch miała swoją szansę na przełamanie, nie zdołała jej wykorzystać. W efekcie Zheng zakończyła seta z wynikiem 6:1, a Fręch pozostawiła po sobie wrażenie zawodniczki, która musiała jeszcze odnaleźć swój rytm w tym meczu.
Drugi set – walka do samego końca
Po dominującym występie Zheng w pierwszym secie, niewielu obserwatorów dawało Fręch szanse na odwrócenie losów spotkania. Jednak Polka udowodniła, że nie zamierza łatwo się poddać. Drugi set rozpoczął się zdecydowanie bardziej wyrównaną walką. Fręch wykazała się dużą walecznością i determinacją, broniąc się skutecznie przed przełamaniem. Jej gra nabrała płynności, a ona sama zaczęła coraz śmielej stawiać czoła atakom przeciwniczki.
Szczególnie zacięty był piąty gem, w którym zawodniczki wielokrotnie wymieniały się przewagą. Fręch zdołała jednak obronić się przed kolejnym przełamaniem, co dodało jej pewności siebie. Gdy wydawało się, że sytuacja zaczyna się stabilizować, na korcie pojawiły się pierwsze krople deszczu, co wymusiło krótką przerwę. Choć opady początkowo nie były intensywne, wybiły Polkę z rytmu, co natychmiast wykorzystała Qinwen Zheng, przełamując serwis Fręch.
Przerwa w meczu – niespodziewana szansa dla Polki
Przy wyniku 5:4 dla Zheng, gdy Chinka była tylko trzy piłki od zwycięstwa i awansu do trzeciej rundy, deszcz zaczął padać intensywniej. W tej sytuacji organizatorzy zdecydowali się przerwać spotkanie. Decyzja o dokończeniu meczu następnego dnia z pewnością była dla Fręch ulgą, ponieważ dała jej cenny czas na przemyślenie strategii oraz zebranie sił przed decydującymi piłkami. Wznowienie pojedynku wyznaczono na piątek, nie wcześniej niż o godzinie 18:30 czasu polskiego.
Nowe nadzieje przed wznowieniem meczu
Przerwanie meczu w tak kluczowym momencie to dla każdej zawodniczki ogromna próba. Qinwen Zheng, która była o krok od zakończenia meczu, będzie musiała ponownie wejść na kort, mając świadomość, że Polka może wrócić z nową energią i determinacją. Dla Fręch to z kolei okazja do mentalnego resetu i przygotowania się do walki o każdą piłkę. Historia tenisa zna wiele przypadków, gdy zawodniczki po przerwie w meczu potrafiły wrócić na kort z nową siłą, zmieniając losy spotkania na swoją korzyść. Fręch ma przed sobą trudne zadanie, ale z pewnością nie jest na straconej pozycji.
Trudna drabinka dla Polki
Warto zaznaczyć, że losowanie turniejowe nie było sprzyjające dla Magdaleny Fręch. Już w drugiej rundzie przyszło jej zmierzyć się z zawodniczką, która w tym sezonie osiągnęła spektakularne sukcesy, w tym zdobycie złotego medalu olimpijskiego. Qinwen Zheng to tenisistka o potężnym potencjale, której forma jest obecnie na najwyższym poziomie. Z drugiej strony, Fręch, mimo że musiała przechodzić przez kwalifikacje, pokazuje w Cincinnati, że potrafi walczyć z najlepszymi.
Perspektywy na kolejne mecze
Jeśli Magdalenie Fręch uda się odwrócić losy meczu i pokonać Qinwen Zheng, czeka ją kolejne wyzwanie. Turniej WTA 1000 w Cincinnati to jedno z najważniejszych wydarzeń przed zbliżającym się US Open, dlatego poziom rywalizacji jest niezwykle wysoki. Każdy mecz to dla Polki ogromna szansa na zdobycie cennych punktów rankingowych i pokazanie się na arenie międzynarodowej.
Fręch z pewnością zdaje sobie sprawę, że aby marzyć o dalszym awansie, musi zagrać na najwyższym poziomie. Jej ewentualne zwycięstwo nad Zheng mogłoby otworzyć drzwi do kolejnych niespodzianek w turnieju, a także podnieść jej morale przed kolejnymi startami.
Przerwanie meczu przez deszcz to dla Magdaleny Fręch nieoczekiwany dar losu. Choć jej sytuacja na korcie była trudna, a Qinwen Zheng miała już przewagę i była bliska zakończenia spotkania, Polka otrzymała szansę na nowy początek. W piątek, podczas wznowienia gry, wszystko może się jeszcze zdarzyć. Dodatkowy czas na regenerację i przemyślenie strategii może okazać się kluczowy dla dalszych losów tego meczu. Fręch musi teraz wykorzystać tę okazję, by wrócić na kort z nową energią i zdeterminowaniem, które pozwolą jej walczyć o każdą piłkę i może nawet o sensacyjne zwycięstwo.