Furia Carlosa Alcaraza. Kibice nie dowierzali [WIDEO]

Dziennikarz mówi szczerze: “W Paryżu to nie była ta Iga Świątek, którą znamy”
Co?

Kontrola i poczucie panowania nad meczem. Oglądasz jej spotkania i wiesz, że tu nic nie ma prawa się wydarzyć. Że ma ustawiony tempomat do następnej rundy. W Paryżu tak nie było. To nie była ta Iga Świątek, do której się przyzwyczailiśmy. Nie była sobą zasadzie w żadnym momencie turnieju. Więc kiedy trafiła w końcu świetnie dysponowaną Zheng, to wynik nie był dla mnie szokiem.Zheng to będzie chwilowy przebłysk, czy zagrożenie dla najlepszych na dłużej?

To może być przyszły numer jeden. Iga doskonale znała potencjał Chinki. Jestem pewny, że nie lekceważyła tego meczu, bo w 2022 r. omal nie przegrała z Zheng w Roland Garros. To było jedno z jej najtrudniejszych spotkań w całym sezonie. Qinwen ma ogromne możliwości fizyczne, atletyzm, jest dobra technicznie. Powinna zostać w czołówce na dłużej.Wydaje mi się, że żadnej wielkiej trójki tak naprawdę nie ma. Wymyśliliśmy to sobie, bo tęsknimy za czasami największej rywalizacji Rogera, Rafy i Novaka. Ale fakty są takie, że Iga Świątek jest w tej chwili jedyna w swojej lidze, choć niekoniecznie prezentuje ten najwyższy poziom w Wielkich Szlemach.

Sabalenka i Rybakina są zbyt chwiejne, by mówić o konstelacji gwiazd w kobiecym tenisie. Podobnie z Coco. Mimo że jest numerem dwa w rankingu WTA, to trudno w jej przypadku znaleźć w tym sezonie jakiś spektakularny wynik – Ben Rothenberg.

Danielle Collins powiedziała, że Iga Świątek jest fałszywa. “Dziwny dobór słów”
Jeszcze jedno pytanie odnośnie do Igi i igrzysk. Szczerze mówiąc byliśmy w Polsce bardzo zaskoczeni zachowaniem Danielle Collins, która po meczu ćwierćfinałowym powiedziała Świątek kilka nieprzyjemnych słów, nazwała jej zachowaniem fałszywym. Jak to odebrałeś?Zupełnie nie wiem, co miała na myśli Collins, mówiąc o fałszu i nieszczerości Igi, bo dla większości ludzi w tenisie jest ostatnią osobą, o której można by tak powiedzieć. Świątek jest w swoich emocjach prawdziwa. Dobór słów Danielle był dziwny. Przy najbliższej rozmowie na pewno ją o to zapytam, choć sądzę, że nie będzie chciała tego komentować. Gdybym miał zgadywać, to bardziej chodziło o to, że Iga podczas meczów jest, jakby to ująć… oderwana.

Oderwana?

Gra w swoim własnym świecie i swoim własnym rytmie. Nic więcej nie dostrzega.

Dalej nie do końca rozumiem.

Iga nie myśli na korcie emocjami innych. Jej chęć zwycięstwa każe jej myśleć o sobie samej. I to jest całkowicie zrozumiałe. Jeśli może więc pójść do łazienki na dłuższą przerwę, to pójdzie, nie zastanawiając się, co w tej chwili myśli druga strona. Podczas gry podnosi często rakietę, wstrzymując serwis, również po to, by grać w odpowiednim dla siebie tempie. Bywa, że rywalki się przez to irytują.

Similar Posts

Leave a Reply