Finał nie dla Igi Świątek. Polka bezradna w meczu z Aryną Sabalenką
Iga Świątek nie zdołała awansować do finału turnieju WTA w Cincinnati. Polka przegrała w półfinale z Białorusinką Aryną Sabalenką 3:6, 3:6.
Białorusinka Aryna Sabalenka, która nie wystąpiła w najważniejszej imprezie czterolecia, szlifowała formę na turniejach w Waszyngtonie i Toronto. W pierwszym z nich była jedynka światowego rankingu przegrała w półfinale z Czeszką Marie Bouzkovą, zaś w Kanadzie odpadła już w ćwierćfinale, przegrywając w dwóch setach z Amerykaną Amandą Anisimową. W Cincinnati tenisistka z Mińska spisywała się jednak rewelacyjnie i do półfinału weszła bez straty seta, odprawiając kolejno: Włoszkę Elisabettę Cocciaretto, Ukrainkę Elinę Switolinę i Rosjankę Ludmiłę Samsonową.
Faworytką niedzielnego (18 sierpnia) pojedynku była Iga Świątek, która wygrała 9 z 13 bezpośrednich starć z Aryną Sabalenką, w tym oba tegoroczne mecze w finałach turniejów w Madrycie oraz Rzymie. Początek należał jednak do Białorusinki, która najpierw zapunktowała po grze na przewagi przy własnym podaniu, a następnie, dość zaskakująco, podwyższyła na 2:0 przy serwisie Polki, wygrywając do zera! Raszynianka na szczęście błyskawicznie zmniejszyła stratę, dokonując przełamania powrotnego, a następnie wyrównała przy swoim podaniu. Niestety dla naszej tenisistki, trzy kolejne gemy padły łupem Sabalenki, która nie tylko punktowała przy własnym serwisie, ale i po raz drugi w tej partii przełamała Świątek. Takiej przewagi Białorusinka nie mogła już roztrwonić i pierwszy set padł łupem dwukrotnej triumfatorki Australian Open, która wygrała w 35 minut 6:3.Dla sportsmenki z podwarszawskiego Raszyna zmagania w Stanach Zjednoczonych są pierwszym występem po igrzyskach olimpijskich, z których Świątek wróciła z brązowym medalem. Polka rozpoczęła turniej od drugiej rundy, w której pokonała po trzysetowym boju Rosjankę Warwarę Graczową, reprezentującą od ubiegłego roku Francję, następnie – już bez straty seta – odprawiła Ukrainkę Martę Kostjuk, a w sobotę (17 sierpnia) po niezwykle emocjonującym pojedynku wygrała z trzech partiach z rewelacją turnieju, 17-letnią Rosjaną Mirrą Andriejewą.
Na początku drugiego seta pojedynek został na moment przerwany z powodu deszczu. Nie zdekoncentrowało to jednak Igi Świątek, która zdołała obronić break pointa i zapunktować po grze na przewagi przy własnym podaniu. Niestety, kolejne pięć (!) gemów należało jednak do 26-latki z Mińska, która nie tylko punktowała przy swoim serwisie, ale i zdołała dwukrotnie przełamać podanie raszynianki. Świątek nie odpuszczała i w siódmym gemie obroniła 7 (!) piłek meczowych, a następnie – dzięki fatalnym błędom Aryny Sabalenki, która w kluczowym momencie popełniła dwa błędy serwisowe – po raz drugi w tym meczu przełamała Białorusinkę, doprowadzając do stanu 3:5. Ostatnie słowo należało jednak do Sabalenki, która w dziewiątym gemie zdołała przełamać Świątek i – wykorzystując 10. meczbola – wygrała 6:3 i zamknęła pojedynek w dwóch setach.
W finale turnieju w Cincinnati Aryna Sabalenka zmierzy się ze zwyciężczynią meczu Jessica Pegula – Paula Badosa.
Turniej WTA w Cincinnati – półfinał
Iga Świątek – Aryna Sabalenka 3:6, 3:6.
Iga Świątek nie zdołała awansować do finału turnieju WTA w Cincinnati. Polka przegrała w półfinale z Białorusinką Aryną Sabalenką 3:6, 3:6.
Białorusinka Aryna Sabalenka, która nie wystąpiła w najważniejszej imprezie czterolecia, szlifowała formę na turniejach w Waszyngtonie i Toronto. W pierwszym z nich była jedynka światowego rankingu przegrała w półfinale z Czeszką Marie Bouzkovą, zaś w Kanadzie odpadła już w ćwierćfinale, przegrywając w dwóch setach z Amerykaną Amandą Anisimową. W Cincinnati tenisistka z Mińska spisywała się jednak rewelacyjnie i do półfinału weszła bez straty seta, odprawiając kolejno: Włoszkę Elisabettę Cocciaretto, Ukrainkę Elinę Switolinę i Rosjankę Ludmiłę Samsonową.
Faworytką niedzielnego (18 sierpnia) pojedynku była Iga Świątek, która wygrała 9 z 13 bezpośrednich starć z Aryną Sabalenką, w tym oba tegoroczne mecze w finałach turniejów w Madrycie oraz Rzymie. Początek należał jednak do Białorusinki, która najpierw zapunktowała po grze na przewagi przy własnym podaniu, a następnie, dość zaskakująco, podwyższyła na 2:0 przy serwisie Polki, wygrywając do zera! Raszynianka na szczęście błyskawicznie zmniejszyła stratę, dokonując przełamania powrotnego, a następnie wyrównała przy swoim podaniu. Niestety dla naszej tenisistki, trzy kolejne gemy padły łupem Sabalenki, która nie tylko punktowała przy własnym serwisie, ale i po raz drugi w tej partii przełamała Świątek. Takiej przewagi Białorusinka nie mogła już roztrwonić i pierwszy set padł łupem dwukrotnej triumfatorki Australian Open, która wygrała w 35 minut 6:3.Dla sportsmenki z podwarszawskiego Raszyna zmagania w Stanach Zjednoczonych są pierwszym występem po igrzyskach olimpijskich, z których Świątek wróciła z brązowym medalem. Polka rozpoczęła turniej od drugiej rundy, w której pokonała po trzysetowym boju Rosjankę Warwarę Graczową, reprezentującą od ubiegłego roku Francję, następnie – już bez straty seta – odprawiła Ukrainkę Martę Kostjuk, a w sobotę (17 sierpnia) po niezwykle emocjonującym pojedynku wygrała z trzech partiach z rewelacją turnieju, 17-letnią Rosjaną Mirrą Andriejewą.
Na początku drugiego seta pojedynek został na moment przerwany z powodu deszczu. Nie zdekoncentrowało to jednak Igi Świątek, która zdołała obronić break pointa i zapunktować po grze na przewagi przy własnym podaniu. Niestety, kolejne pięć (!) gemów należało jednak do 26-latki z Mińska, która nie tylko punktowała przy swoim serwisie, ale i zdołała dwukrotnie przełamać podanie raszynianki. Świątek nie odpuszczała i w siódmym gemie obroniła 7 (!) piłek meczowych, a następnie – dzięki fatalnym błędom Aryny Sabalenki, która w kluczowym momencie popełniła dwa błędy serwisowe – po raz drugi w tym meczu przełamała Białorusinkę, doprowadzając do stanu 3:5. Ostatnie słowo należało jednak do Sabalenki, która w dziewiątym gemie zdołała przełamać Świątek i – wykorzystując 10. meczbola – wygrała 6:3 i zamknęła pojedynek w dwóch setach.
W finale turnieju w Cincinnati Aryna Sabalenka zmierzy się ze zwyciężczynią meczu Jessica Pegula – Paula Badosa.
Turniej WTA w Cincinnati – półfinał
Iga Świątek – Aryna Sabalenka 3:6, 3:6.
Iga Świątek nie zdołała awansować do finału turnieju WTA w Cincinnati. Polka przegrała w półfinale z Białorusinką Aryną Sabalenką 3:6, 3:6.
Białorusinka Aryna Sabalenka, która nie wystąpiła w najważniejszej imprezie czterolecia, szlifowała formę na turniejach w Waszyngtonie i Toronto. W pierwszym z nich była jedynka światowego rankingu przegrała w półfinale z Czeszką Marie Bouzkovą, zaś w Kanadzie odpadła już w ćwierćfinale, przegrywając w dwóch setach z Amerykaną Amandą Anisimową. W Cincinnati tenisistka z Mińska spisywała się jednak rewelacyjnie i do półfinału weszła bez straty seta, odprawiając kolejno: Włoszkę Elisabettę Cocciaretto, Ukrainkę Elinę Switolinę i Rosjankę Ludmiłę Samsonową.
Faworytką niedzielnego (18 sierpnia) pojedynku była Iga Świątek, która wygrała 9 z 13 bezpośrednich starć z Aryną Sabalenką, w tym oba tegoroczne mecze w finałach turniejów w Madrycie oraz Rzymie. Początek należał jednak do Białorusinki, która najpierw zapunktowała po grze na przewagi przy własnym podaniu, a następnie, dość zaskakująco, podwyższyła na 2:0 przy serwisie Polki, wygrywając do zera! Raszynianka na szczęście błyskawicznie zmniejszyła stratę, dokonując przełamania powrotnego, a następnie wyrównała przy swoim podaniu. Niestety dla naszej tenisistki, trzy kolejne gemy padły łupem Sabalenki, która nie tylko punktowała przy własnym serwisie, ale i po raz drugi w tej partii przełamała Świątek. Takiej przewagi Białorusinka nie mogła już roztrwonić i pierwszy set padł łupem dwukrotnej triumfatorki Australian Open, która wygrała w 35 minut 6:3.Dla sportsmenki z podwarszawskiego Raszyna zmagania w Stanach Zjednoczonych są pierwszym występem po igrzyskach olimpijskich, z których Świątek wróciła z brązowym medalem. Polka rozpoczęła turniej od drugiej rundy, w której pokonała po trzysetowym boju Rosjankę Warwarę Graczową, reprezentującą od ubiegłego roku Francję, następnie – już bez straty seta – odprawiła Ukrainkę Martę Kostjuk, a w sobotę (17 sierpnia) po niezwykle emocjonującym pojedynku wygrała z trzech partiach z rewelacją turnieju, 17-letnią Rosjaną Mirrą Andriejewą.
Na początku drugiego seta pojedynek został na moment przerwany z powodu deszczu. Nie zdekoncentrowało to jednak Igi Świątek, która zdołała obronić break pointa i zapunktować po grze na przewagi przy własnym podaniu. Niestety, kolejne pięć (!) gemów należało jednak do 26-latki z Mińska, która nie tylko punktowała przy swoim serwisie, ale i zdołała dwukrotnie przełamać podanie raszynianki. Świątek nie odpuszczała i w siódmym gemie obroniła 7 (!) piłek meczowych, a następnie – dzięki fatalnym błędom Aryny Sabalenki, która w kluczowym momencie popełniła dwa błędy serwisowe – po raz drugi w tym meczu przełamała Białorusinkę, doprowadzając do stanu 3:5. Ostatnie słowo należało jednak do Sabalenki, która w dziewiątym gemie zdołała przełamać Świątek i – wykorzystując 10. meczbola – wygrała 6:3 i zamknęła pojedynek w dwóch setach.
W finale turnieju w Cincinnati Aryna Sabalenka zmierzy się ze zwyciężczynią meczu Jessica Pegula – Paula Badosa.
Turniej WTA w Cincinnati – półfinał
Iga Świątek – Aryna Sabalenka 3:6, 3:6.