Iga Świątek przemówiła po porażce. Gorzka refleksja
Iga Świątek niespodziewanie uległa Jekaterinie Aleksandrowej 4:6, 2:6 w meczu czwarte rundy turnieju WTA rangi 1000 w Miami. Po spotkaniu Polka nie ukrywała tego, że nie jest zadowolona ze swojej postawy i zdradziła, jakie emocje odczuwa. — Jestem zawiedziona — przyznała wprost na konferencji prasowej.
Iga Świątek jest zawiedziona
— Jak widać, nie jest tak, że wszystko możemy brać za pewnik. Można mieć kłopoty na początku turnieju. Nie ma sensu rozmawiać o Sunshine Double — powiedziała na łamach strony WTA.
— Nie poczułam do końca tych piłek i wiem, że nie zagrałam dobrze. Ale nie mam do siebie dużych pretensji, bo dałam z siebie wszystko — przyznała w pomeczowej rozmowie z CanalTo nie jest tak, że za każdym razem będę grała idealnie. Oczywiście jestem rozczarowana, bo chciałam lepiej zaprezentować się w Miami. Jednak trzeba przyznać, że rywalka zagrała niesamowity mecz. Tego dnia po prostu była lepsza — powiedziała Polka cytowana przez PAP.
— Przeciwniczka wywarła na mnie taką presję, że w pewnym sensie chciałam mieć inicjatywę od pierwszej piłki, aby to rywalka nie miała tej inicjatywy. Jednak momentami wszystko przestrzeliwałam. Może wyglądało, jakbym była zmęczona, ale czuję się dobrze. Nie powiedziałabym, że przegrałam przez to jak się czułam fizycznie. To nie jest tak, że za każdym razem będę grała idealny mecz, a ludzie trochę się do tego przyzwyczaili. Czasami gram gorzej, ale wciąż jestem sobą — dodała.
Iga Świątek przyznała, że teraz czeka ją chwilowa przerwa od tenisa.
— Na pewno teraz czeka mnie kilka dni odpoczynku. Później przygotowania do Billie Jean King Cup, a po nim szybka podróż do Stuttgartu — zakończyła.
Iga Świątek niespodziewanie uległa Jekaterinie Aleksandrowej 4:6, 2:6 w meczu czwarte rundy turnieju WTA rangi 1000 w Miami. Po spotkaniu Polka nie ukrywała tego, że nie jest zadowolona ze swojej postawy i zdradziła, jakie emocje odczuwa. — Jestem zawiedziona — przyznała wprost na konferencji prasowej.
Iga Świątek jest zawiedziona
— Jak widać, nie jest tak, że wszystko możemy brać za pewnik. Można mieć kłopoty na początku turnieju. Nie ma sensu rozmawiać o Sunshine Double — powiedziała na łamach strony WTA.
— Nie poczułam do końca tych piłek i wiem, że nie zagrałam dobrze. Ale nie mam do siebie dużych pretensji, bo dałam z siebie wszystko — przyznała w pomeczowej rozmowie z CanalTo nie jest tak, że za każdym razem będę grała idealnie. Oczywiście jestem rozczarowana, bo chciałam lepiej zaprezentować się w Miami. Jednak trzeba przyznać, że rywalka zagrała niesamowity mecz. Tego dnia po prostu była lepsza — powiedziała Polka cytowana przez PAP.
— Przeciwniczka wywarła na mnie taką presję, że w pewnym sensie chciałam mieć inicjatywę od pierwszej piłki, aby to rywalka nie miała tej inicjatywy. Jednak momentami wszystko przestrzeliwałam. Może wyglądało, jakbym była zmęczona, ale czuję się dobrze. Nie powiedziałabym, że przegrałam przez to jak się czułam fizycznie. To nie jest tak, że za każdym razem będę grała idealny mecz, a ludzie trochę się do tego przyzwyczaili. Czasami gram gorzej, ale wciąż jestem sobą — dodała.
Iga Świątek przyznała, że teraz czeka ją chwilowa przerwa od tenisa.
— Na pewno teraz czeka mnie kilka dni odpoczynku. Później przygotowania do Billie Jean King Cup, a po nim szybka podróż do Stuttgartu — zakończyła.
Iga Świątek niespodziewanie uległa Jekaterinie Aleksandrowej 4:6, 2:6 w meczu czwarte rundy turnieju WTA rangi 1000 w Miami. Po spotkaniu Polka nie ukrywała tego, że nie jest zadowolona ze swojej postawy i zdradziła, jakie emocje odczuwa. — Jestem zawiedziona — przyznała wprost na konferencji prasowej.
Iga Świątek jest zawiedziona
— Jak widać, nie jest tak, że wszystko możemy brać za pewnik. Można mieć kłopoty na początku turnieju. Nie ma sensu rozmawiać o Sunshine Double — powiedziała na łamach strony WTA.
— Nie poczułam do końca tych piłek i wiem, że nie zagrałam dobrze. Ale nie mam do siebie dużych pretensji, bo dałam z siebie wszystko — przyznała w pomeczowej rozmowie z CanalTo nie jest tak, że za każdym razem będę grała idealnie. Oczywiście jestem rozczarowana, bo chciałam lepiej zaprezentować się w Miami. Jednak trzeba przyznać, że rywalka zagrała niesamowity mecz. Tego dnia po prostu była lepsza — powiedziała Polka cytowana przez PAP.
— Przeciwniczka wywarła na mnie taką presję, że w pewnym sensie chciałam mieć inicjatywę od pierwszej piłki, aby to rywalka nie miała tej inicjatywy. Jednak momentami wszystko przestrzeliwałam. Może wyglądało, jakbym była zmęczona, ale czuję się dobrze. Nie powiedziałabym, że przegrałam przez to jak się czułam fizycznie. To nie jest tak, że za każdym razem będę grała idealny mecz, a ludzie trochę się do tego przyzwyczaili. Czasami gram gorzej, ale wciąż jestem sobą — dodała.
Iga Świątek przyznała, że teraz czeka ją chwilowa przerwa od tenisa.
— Na pewno teraz czeka mnie kilka dni odpoczynku. Później przygotowania do Billie Jean King Cup, a po nim szybka podróż do Stuttgartu — zakończyła.
Iga Świątek niespodziewanie uległa Jekaterinie Aleksandrowej 4:6, 2:6 w meczu czwarte rundy turnieju WTA rangi 1000 w Miami. Po spotkaniu Polka nie ukrywała tego, że nie jest zadowolona ze swojej postawy i zdradziła, jakie emocje odczuwa. — Jestem zawiedziona — przyznała wprost na konferencji prasowej.
Iga Świątek jest zawiedziona
— Jak widać, nie jest tak, że wszystko możemy brać za pewnik. Można mieć kłopoty na początku turnieju. Nie ma sensu rozmawiać o Sunshine Double — powiedziała na łamach strony WTA.
— Nie poczułam do końca tych piłek i wiem, że nie zagrałam dobrze. Ale nie mam do siebie dużych pretensji, bo dałam z siebie wszystko — przyznała w pomeczowej rozmowie z CanalTo nie jest tak, że za każdym razem będę grała idealnie. Oczywiście jestem rozczarowana, bo chciałam lepiej zaprezentować się w Miami. Jednak trzeba przyznać, że rywalka zagrała niesamowity mecz. Tego dnia po prostu była lepsza — powiedziała Polka cytowana przez PAP.
— Przeciwniczka wywarła na mnie taką presję, że w pewnym sensie chciałam mieć inicjatywę od pierwszej piłki, aby to rywalka nie miała tej inicjatywy. Jednak momentami wszystko przestrzeliwałam. Może wyglądało, jakbym była zmęczona, ale czuję się dobrze. Nie powiedziałabym, że przegrałam przez to jak się czułam fizycznie. To nie jest tak, że za każdym razem będę grała idealny mecz, a ludzie trochę się do tego przyzwyczaili. Czasami gram gorzej, ale wciąż jestem sobą — dodała.
Iga Świątek przyznała, że teraz czeka ją chwilowa przerwa od tenisa.
— Na pewno teraz czeka mnie kilka dni odpoczynku. Później przygotowania do Billie Jean King Cup, a po nim szybka podróż do Stuttgartu — zakończyła.
Iga Świątek niespodziewanie uległa Jekaterinie Aleksandrowej 4:6, 2:6 w meczu czwarte rundy turnieju WTA rangi 1000 w Miami. Po spotkaniu Polka nie ukrywała tego, że nie jest zadowolona ze swojej postawy i zdradziła, jakie emocje odczuwa. — Jestem zawiedziona — przyznała wprost na konferencji prasowej.
Iga Świątek jest zawiedziona
— Jak widać, nie jest tak, że wszystko możemy brać za pewnik. Można mieć kłopoty na początku turnieju. Nie ma sensu rozmawiać o Sunshine Double — powiedziała na łamach strony WTA.
— Nie poczułam do końca tych piłek i wiem, że nie zagrałam dobrze. Ale nie mam do siebie dużych pretensji, bo dałam z siebie wszystko — przyznała w pomeczowej rozmowie z CanalTo nie jest tak, że za każdym razem będę grała idealnie. Oczywiście jestem rozczarowana, bo chciałam lepiej zaprezentować się w Miami. Jednak trzeba przyznać, że rywalka zagrała niesamowity mecz. Tego dnia po prostu była lepsza — powiedziała Polka cytowana przez PAP.
— Przeciwniczka wywarła na mnie taką presję, że w pewnym sensie chciałam mieć inicjatywę od pierwszej piłki, aby to rywalka nie miała tej inicjatywy. Jednak momentami wszystko przestrzeliwałam. Może wyglądało, jakbym była zmęczona, ale czuję się dobrze. Nie powiedziałabym, że przegrałam przez to jak się czułam fizycznie. To nie jest tak, że za każdym razem będę grała idealny mecz, a ludzie trochę się do tego przyzwyczaili. Czasami gram gorzej, ale wciąż jestem sobą — dodała.
Iga Świątek przyznała, że teraz czeka ją chwilowa przerwa od tenisa.
— Na pewno teraz czeka mnie kilka dni odpoczynku. Później przygotowania do Billie Jean King Cup, a po nim szybka podróż do Stuttgartu — zakończyła.