Kapitalna seria Igi Świątek przerwana. Czy jest się czym martwić? Wręcz przeciwnie!
Iga Świątek niespodziewanie poniosła porażkę w III rundzie Wimbledonu. Być może to duży zawód, ale trzeba patrzeć na tę przegraną także z innej perspektywy.
Porażka Świątek? Nie ma powodów do zmartwień
W teorii można by było pomyśleć, że przegrana z 34. zawodniczką rankingu WTA zwiastuje jakieś problemy Igi Świątek. Jest też druga perspektywa. Po dość wczesnym odpadnięciu z Wimbledonu Polka zyskuje więcej czasu na regenerację i przygotowania do igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Nie ma wątpliwości, że w najbliższym czasie to impreza sportowa czterolecia jest największym priorytetem liderki światowego rankingu, a w dodatku odbywa się na jej ukochanej nawierzchni ziemnej. Świątek zdaje sobie sprawę, że będzie w stolicy Francji główną kandydatką do złota. Jeśli sięgnie po jakikolwiek medal, to o nieudanym występie na Wimbledonie właściwie każdy zapomni. Zresztą trzeba wprost przyznać, że raszynianka ma jeszcze sporo czasu na to, by okiełznać trawę, ale liczy się też tu i teraz, a to Paryż jest kluczowy.Miejmy nadzieję, że ten dodatkowy czas pomoże Świątek jeszcze bardziej udoskonalić kilka elementów w grze. Nie mamy nic przeciwko temu, by po wygranej w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie również w Paryżu odbierała olimpijskie złoto.
Przegrana bez wpływu na ranking WTA
W ubiegłym sezonie Świątek dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu, więc odpadnięcie z tegorocznego turnieju na etapie III rundy wiąże się ze stratą punktów w rankingu WTA. Jej przewaga nad peletonem jest jednak tak ogromna, że nie ma zagrożenia, iż straci pozycję liderki.
Iga Świątek niespodziewanie poniosła porażkę w III rundzie Wimbledonu. Być może to duży zawód, ale trzeba patrzeć na tę przegraną także z innej perspektywy.
Porażka Świątek? Nie ma powodów do zmartwień
W teorii można by było pomyśleć, że przegrana z 34. zawodniczką rankingu WTA zwiastuje jakieś problemy Igi Świątek. Jest też druga perspektywa. Po dość wczesnym odpadnięciu z Wimbledonu Polka zyskuje więcej czasu na regenerację i przygotowania do igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Nie ma wątpliwości, że w najbliższym czasie to impreza sportowa czterolecia jest największym priorytetem liderki światowego rankingu, a w dodatku odbywa się na jej ukochanej nawierzchni ziemnej. Świątek zdaje sobie sprawę, że będzie w stolicy Francji główną kandydatką do złota. Jeśli sięgnie po jakikolwiek medal, to o nieudanym występie na Wimbledonie właściwie każdy zapomni. Zresztą trzeba wprost przyznać, że raszynianka ma jeszcze sporo czasu na to, by okiełznać trawę, ale liczy się też tu i teraz, a to Paryż jest kluczowy.Miejmy nadzieję, że ten dodatkowy czas pomoże Świątek jeszcze bardziej udoskonalić kilka elementów w grze. Nie mamy nic przeciwko temu, by po wygranej w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie również w Paryżu odbierała olimpijskie złoto.
Przegrana bez wpływu na ranking WTA
W ubiegłym sezonie Świątek dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu, więc odpadnięcie z tegorocznego turnieju na etapie III rundy wiąże się ze stratą punktów w rankingu WTA. Jej przewaga nad peletonem jest jednak tak ogromna, że nie ma zagrożenia, iż straci pozycję liderki.Iga Świątek niespodziewanie poniosła porażkę w III rundzie Wimbledonu. Być może to duży zawód, ale trzeba patrzeć na tę przegraną także z innej perspektywy.
Porażka Świątek? Nie ma powodów do zmartwień
W teorii można by było pomyśleć, że przegrana z 34. zawodniczką rankingu WTA zwiastuje jakieś problemy Igi Świątek. Jest też druga perspektywa. Po dość wczesnym odpadnięciu z Wimbledonu Polka zyskuje więcej czasu na regenerację i przygotowania do igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Nie ma wątpliwości, że w najbliższym czasie to impreza sportowa czterolecia jest największym priorytetem liderki światowego rankingu, a w dodatku odbywa się na jej ukochanej nawierzchni ziemnej. Świątek zdaje sobie sprawę, że będzie w stolicy Francji główną kandydatką do złota. Jeśli sięgnie po jakikolwiek medal, to o nieudanym występie na Wimbledonie właściwie każdy zapomni. Zresztą trzeba wprost przyznać, że raszynianka ma jeszcze sporo czasu na to, by okiełznać trawę, ale liczy się też tu i teraz, a to Paryż jest kluczowy.Miejmy nadzieję, że ten dodatkowy czas pomoże Świątek jeszcze bardziej udoskonalić kilka elementów w grze. Nie mamy nic przeciwko temu, by po wygranej w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie również w Paryżu odbierała olimpijskie złoto.
Przegrana bez wpływu na ranking WTA
W ubiegłym sezonie Świątek dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu, więc odpadnięcie z tegorocznego turnieju na etapie III rundy wiąże się ze stratą punktów w rankingu WTA. Jej przewaga nad peletonem jest jednak tak ogromna, że nie ma zagrożenia, iż straci pozycję liderki.Iga Świątek niespodziewanie poniosła porażkę w III rundzie Wimbledonu. Być może to duży zawód, ale trzeba patrzeć na tę przegraną także z innej perspektywy.
Porażka Świątek? Nie ma powodów do zmartwień
W teorii można by było pomyśleć, że przegrana z 34. zawodniczką rankingu WTA zwiastuje jakieś problemy Igi Świątek. Jest też druga perspektywa. Po dość wczesnym odpadnięciu z Wimbledonu Polka zyskuje więcej czasu na regenerację i przygotowania do igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Nie ma wątpliwości, że w najbliższym czasie to impreza sportowa czterolecia jest największym priorytetem liderki światowego rankingu, a w dodatku odbywa się na jej ukochanej nawierzchni ziemnej. Świątek zdaje sobie sprawę, że będzie w stolicy Francji główną kandydatką do złota. Jeśli sięgnie po jakikolwiek medal, to o nieudanym występie na Wimbledonie właściwie każdy zapomni. Zresztą trzeba wprost przyznać, że raszynianka ma jeszcze sporo czasu na to, by okiełznać trawę, ale liczy się też tu i teraz, a to Paryż jest kluczowy.Miejmy nadzieję, że ten dodatkowy czas pomoże Świątek jeszcze bardziej udoskonalić kilka elementów w grze. Nie mamy nic przeciwko temu, by po wygranej w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie również w Paryżu odbierała olimpijskie złoto.
Przegrana bez wpływu na ranking WTA
W ubiegłym sezonie Świątek dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu, więc odpadnięcie z tegorocznego turnieju na etapie III rundy wiąże się ze stratą punktów w rankingu WTA. Jej przewaga nad peletonem jest jednak tak ogromna, że nie ma zagrożenia, iż straci pozycję liderki.Iga Świątek niespodziewanie poniosła porażkę w III rundzie Wimbledonu. Być może to duży zawód, ale trzeba patrzeć na tę przegraną także z innej perspektywy.
Porażka Świątek? Nie ma powodów do zmartwień
W teorii można by było pomyśleć, że przegrana z 34. zawodniczką rankingu WTA zwiastuje jakieś problemy Igi Świątek. Jest też druga perspektywa. Po dość wczesnym odpadnięciu z Wimbledonu Polka zyskuje więcej czasu na regenerację i przygotowania do igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Nie ma wątpliwości, że w najbliższym czasie to impreza sportowa czterolecia jest największym priorytetem liderki światowego rankingu, a w dodatku odbywa się na jej ukochanej nawierzchni ziemnej. Świątek zdaje sobie sprawę, że będzie w stolicy Francji główną kandydatką do złota. Jeśli sięgnie po jakikolwiek medal, to o nieudanym występie na Wimbledonie właściwie każdy zapomni. Zresztą trzeba wprost przyznać, że raszynianka ma jeszcze sporo czasu na to, by okiełznać trawę, ale liczy się też tu i teraz, a to Paryż jest kluczowy.Miejmy nadzieję, że ten dodatkowy czas pomoże Świątek jeszcze bardziej udoskonalić kilka elementów w grze. Nie mamy nic przeciwko temu, by po wygranej w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie również w Paryżu odbierała olimpijskie złoto.
Przegrana bez wpływu na ranking WTA
W ubiegłym sezonie Świątek dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu, więc odpadnięcie z tegorocznego turnieju na etapie III rundy wiąże się ze stratą punktów w rankingu WTA. Jej przewaga nad peletonem jest jednak tak ogromna, że nie ma zagrożenia, iż straci pozycję liderki.Iga Świątek niespodziewanie poniosła porażkę w III rundzie Wimbledonu. Być może to duży zawód, ale trzeba patrzeć na tę przegraną także z innej perspektywy.
Porażka Świątek? Nie ma powodów do zmartwień
W teorii można by było pomyśleć, że przegrana z 34. zawodniczką rankingu WTA zwiastuje jakieś problemy Igi Świątek. Jest też druga perspektywa. Po dość wczesnym odpadnięciu z Wimbledonu Polka zyskuje więcej czasu na regenerację i przygotowania do igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Nie ma wątpliwości, że w najbliższym czasie to impreza sportowa czterolecia jest największym priorytetem liderki światowego rankingu, a w dodatku odbywa się na jej ukochanej nawierzchni ziemnej. Świątek zdaje sobie sprawę, że będzie w stolicy Francji główną kandydatką do złota. Jeśli sięgnie po jakikolwiek medal, to o nieudanym występie na Wimbledonie właściwie każdy zapomni. Zresztą trzeba wprost przyznać, że raszynianka ma jeszcze sporo czasu na to, by okiełznać trawę, ale liczy się też tu i teraz, a to Paryż jest kluczowy.Miejmy nadzieję, że ten dodatkowy czas pomoże Świątek jeszcze bardziej udoskonalić kilka elementów w grze. Nie mamy nic przeciwko temu, by po wygranej w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie również w Paryżu odbierała olimpijskie złoto.
Przegrana bez wpływu na ranking WTA
W ubiegłym sezonie Świątek dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu, więc odpadnięcie z tegorocznego turnieju na etapie III rundy wiąże się ze stratą punktów w rankingu WTA. Jej przewaga nad peletonem jest jednak tak ogromna, że nie ma zagrożenia, iż straci pozycję liderki.