Głośno o Idze Świątek przed US Open. Wojciech Fibak nie ma zamiaru milczeć, mówi o jednym
Iga Świątek w tym roku po raz kolejny sięgnęła po wielkoszlemowe trofeum podczas turnieju Rolanda Garrosa w Paryżu. Z pewnością dodało jej to pewności siebie przed kolejnym turniejem tej samej rangi. Na kortach trawiastych Wimbledonu liderka światowego rankingu nie spisała się jednak najlepiej. Z walką o końcowe trofeum pożegnała się już bowiem w trzeciej rundzie, sensacyjnie przegrywając z Julią Putincewą. Polka nie miała jednak zbyt wiele czasu, aby przeanalizować swoje występy. Na krótko po zakończeniu Wimbledonu bowiem tenisiści i tenisistki po raz kolejny przenieśli się na korty ceglane, aby powalczyć o medale na XXXIII Letnich Igrzyskach Olimpijskich. I choć Świątek stawiana była w roli faworytki, a wiele jej rywalem albo wycofało się z imprezy, albo dość szybko z niej odpadło, 23-latce nie udało się sięgnąć po złoto. Ostatecznie zadowolić musiała się trzecim miejscem i brązowym krążkiem.
Co składa się na sukces w tenisie? “Iga Świątek robi to bardzo dobrze” WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Zamieszanie wokół Igi Świątek. Kibice pełni obaw, Wojciech Fibak reaguje
Po zakończeniu rywalizacji na kortach Rolanda Garrosa Iga Świątek wzięła krótką przerwę, aby odpocząć i naładować baterie. Mimo to w Cincinnati 23-latce także nie udało się sięgnąć po końcowe trofeum. W półfinale pokonana została przez Arynę Sabalenkę, która wygrała 6:3, 6:3. Występ Polki w meczu z Białorusinką zaniepokoił kibiców do tego stopnia, że zaczęli oni snuć swoje własne teorie na temat “nagłego spadku formy” liderki światowego rankingu. Od komentarza nie powstrzymał się wówczas Maciej Ryszczuk, który publicznie stanął po stronie swojej podopiecznej.
Na zamieszanie wokół Igi Świątek zareagował także Wojciech Fibak. Emerytowany już polski tenisista w rozmowie z Faktem ujawnił, co jego zdaniem jest być przyczyną nieco słabszych występów naszej gwiazdy w ostatnich tygodniach.
“To się rozpoczęło podczas Wimbledonu i od tego czasu trochę brakuje Idze takiej pewności siebie liderki. Przekonania o swojej dominacji. Przeniosło się to trochę na igrzyska, no i na razie nie udało się Idze tego odbudować. (…) Miejmy nadzieję, że uda się w Nowym Jorku. Korty są tam trochę wolniejsze, niż w Cincinnati, powinna czuć się bardziej komfortowo” – stwierdził.
Ostatni w tym sezonie turniej wielkoszlemowy US Open rozpocznie się 26 sierpnia i potrwa aż do 8 września. Poczynania polskich tenisistów i tenisistek śledzić będzie można na bieżąco na stronie Interii.
Iga Świątek w 2024 roku kontynuuje swoją dominację na światowych kortach, ponownie sięgając po wielkoszlemowe trofeum podczas turnieju Rolanda Garrosa w Paryżu. To czwarte zwycięstwo Świątek w tym prestiżowym turnieju z pewnością dodało jej pewności siebie przed kolejnymi wyzwaniami. Wydawało się, że po takim sukcesie liderka światowego rankingu będzie kontynuować swoją zwycięską passę także na innych nawierzchniach, jednak rzeczywistość okazała się bardziej skomplikowana.
Problemy w Wimbledonie
Świątek, będąca numerem jeden na świecie, przystępowała do Wimbledonu z dużymi oczekiwaniami zarówno ze strony kibiców, jak i ekspertów. Mimo że trawa nie jest jej ulubioną nawierzchnią, Polka liczyła na dobry wynik, który pozwoliłby jej na dalsze umocnienie swojej pozycji w rankingu WTA. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna. W trzeciej rundzie turnieju Świątek sensacyjnie przegrała z Julią Putincewą, co wywołało falę zaskoczenia i rozczarowania wśród jej fanów. Przegrana ta była o tyle zaskakująca, że Putincewa, będąca znacznie niżej notowaną zawodniczką, teoretycznie nie powinna stanowić większego zagrożenia dla liderki światowego rankingu.
Przegrana w Wimbledonie była dla Świątek szczególnie bolesna, gdyż po triumfie w Paryżu Polka była w doskonałej formie fizycznej i mentalnej. Mimo że trawa zawsze była jej najmniej ulubioną nawierzchnią, oczekiwania były wysokie. Ostatecznie jednak, brak odpowiedniego przygotowania i adaptacji do specyficznych warunków Wimbledonu okazały się kluczowe. Ta porażka była dla Świątek sygnałem, że wciąż musi pracować nad swoją grą na trawie, jeśli chce odnosić sukcesy na wszystkich nawierzchniach.
Olimpijskie emocje i medalowa walka
Po zakończeniu Wimbledonu, tenisowa karuzela przeniosła się na korty ceglane, gdzie odbywały się XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Dla Świątek był to wyjątkowy turniej, który od początku miał dla niej ogromne znaczenie. Reprezentowanie Polski na igrzyskach olimpijskich było dla niej nie tylko zaszczytem, ale również ogromnym wyzwaniem. Świątek, choć stawiana w roli jednej z głównych faworytek, nie zdołała sięgnąć po złoty medal. Mimo że wiele jej rywalek z różnych przyczyn wycofało się z turnieju lub odpadło we wcześniejszych rundach, Świątek musiała zadowolić się trzecim miejscem i brązowym krążkiem.
Zdobycie brązowego medalu na igrzyskach olimpijskich z pewnością jest ogromnym osiągnięciem, jednak Świątek i jej kibice liczyli na więcej. Wiele osób zastanawiało się, co mogło wpłynąć na nieco słabszą dyspozycję Polki podczas tego turnieju. Część ekspertów wskazuje na presję związaną z występem na igrzyskach, gdzie stawka jest znacznie wyższa niż w innych turniejach. Inni z kolei zauważają, że ciągłe podróże i intensywny harmonogram mogą odbijać się na formie zawodniczki.
Wyzwania i nadzieje przed US Open
Po zakończeniu igrzysk olimpijskich Świątek postanowiła wziąć krótką przerwę, aby zregenerować siły przed kolejnymi wyzwaniami. Mimo to, w turnieju WTA 1000 w Cincinnati nie udało jej się sięgnąć po końcowe trofeum. W półfinale przegrała z Białorusinką Aryną Sabalenką, która pokonała ją w dwóch setach 6:3, 6:3. Przegrana ta wywołała spore zamieszanie wśród kibiców, którzy zaczęli snuć teorie na temat „nagłego spadku formy” liderki światowego rankingu. Niektórzy sugerowali, że Świątek może zmagać się z problemami zdrowotnymi lub psychicznymi, które odbijają się na jej dyspozycji na korcie.
W obronie Świątek stanął jednak jej fizjoterapeuta, Maciej Ryszczuk, który publicznie bronił swojej podopiecznej, tłumacząc, że każde potknięcie jest naturalną częścią sportowej kariery, a Iga wciąż znajduje się w doskonałej formie. Ryszczuk podkreślił, że Polka ciężko pracuje nad każdym aspektem swojej gry i że czasami takie porażki są potrzebne, aby wyciągnąć wnioski i stać się jeszcze silniejszym zawodnikiem.
Zamieszanie wokół formy Świątek skomentował również były polski tenisista, Wojciech Fibak. W rozmowie z dziennikarzami Fibak zauważył, że brak pewności siebie, który zrodził się podczas Wimbledonu, mógł wpłynąć na grę Świątek w kolejnych turniejach, w tym na igrzyskach olimpijskich. „To się rozpoczęło podczas Wimbledonu i od tego czasu trochę brakuje Idze takiej pewności siebie liderki. Przekonania o swojej dominacji. Przeniosło się to trochę na igrzyska, no i na razie nie udało się Idze tego odbudować. (…) Miejmy nadzieję, że uda się w Nowym Jorku. Korty są tam trochę wolniejsze, niż w Cincinnati, powinna czuć się bardziej komfortowo” – stwierdził Fibak.
Przyszłość i przygotowania do US Open
Ostatni w tym sezonie turniej wielkoszlemowy – US Open – rozpocznie się 26 sierpnia i potrwa aż do 8 września. Dla Igi Świątek będzie to kluczowy sprawdzian, który może zaważyć na tym, jak zapamiętamy jej sezon 2024. Oczekiwania są ogromne, zwłaszcza po triumfie w Paryżu i udanych występach na przestrzeni całego roku. Świątek z pewnością będzie chciała zrehabilitować się za wcześniejsze niepowodzenia i zakończyć sezon z kolejnym wielkoszlemowym trofeum w swojej kolekcji.
Pocieszający może być fakt, że korty w Nowym Jorku są nieco wolniejsze niż te w Cincinnati, co powinno bardziej odpowiadać stylowi gry Świątek. Polka wielokrotnie udowadniała, że potrafi dostosować się do różnych warunków, a jej determinacja i umiejętność wyciągania wniosków z porażek mogą okazać się kluczowe w walce o tytuł na Flushing Meadows.
Jedno jest pewne – Świątek wciąż ma przed sobą wiele do osiągnięcia i niezależnie od wyniku w US Open, jej pozycja jako jednej z najlepszych tenisistek na świecie jest niezachwiana. Tegoroczny sezon, mimo pewnych niepowodzeń, pokazał, że Świątek potrafi radzić sobie z presją i wychodzić obronną ręką z najtrudniejszych sytuacji. Pozostaje nam jedynie trzymać kciuki za jej występ w Nowym Jorku i liczyć na to, że zakończy sezon w wielkim stylu.