Iga Świątek nigdy nie była tak atakowana. Bańka w końcu musi pęknąć
“Wygląda jakby miała spektrum”, “mogłaby nałożyć lekki makijaż”, “jedyne, co robisz, to bez przerwy narzekasz!”, “nieszczera i fałszywa” — takie słowa na przestrzeni miesięcy w swoim kierunku usłyszała Iga Świątek. Nie są to komentarze anonimowych internautów, a ludzi ze świata tenisa, w tym gwiazd i legend tej dyscypliny. Nie ulega wątpliwości, że jako najlepsza tenisistka świata jest najbardziej narażona na przytyki. Jednak Karolina Pliskova rzuciła na sprawę zupełnie inne światło.
Świątek już 117 tygodni utrzymuje się na pierwszym miejscu w rankingu WTA. W swojej grze prezentuje dużą pewność i jest bardzo skupiona na sobie, co nie wszystkim się podoba. W ostatnim czasie młoda tenisistka musi się mierzyć z komentarzami i docinkami, które czasem brzmią jak zwykły hejt. Problem w tym, że wypowiadają je tenisowe osobistości.
Czytaj więcej: Aryna Sabalenka straszy nową “bronią”. Rywalka miała jej dość
Rosjanin zaatakował Igę Świątek. “Powinnaś mniej zarabiać”
Polka podczas niedawnego turnieju w Cincinnati po raz kolejny wyraziła krytyczną opinię względem napiętego kalendarza w tenisowym sezonie. — Co ja mogę powiedzieć… mówiłam, że każą nam grać coraz częściej. To nie nasza decyzja […]. To się nie skończy dobrze […]. Nie powinno tak być, zasługujemy na więcej odpoczynku. Mogą mnie za to znienawidzić — stwierdziła najlepsza rakieta świata.
Na tę wypowiedź bardzo mocno zareagował Jewgienij Kafielnikow, legenda rosyjskiego tenisa. “Czy ktoś każe ci grać? Jedyne, co robisz, to tylko bez przerwy narzekasz! Powiem ci, na co zasługujesz. Zasługujesz, by zarabiać znacznie mniej niż obecnie. Co o tym myślisz?” — napisał Rosjanin na X/Twitterze. Jak bardzo w swojej opinii myli się były lider ATP i zwycięzca wielkoszlemowych turniejów, wyjaśniamy tutaj.
W takcie niedawnych igrzysk olimpijskich Świątek zderzyła się z krytyką legendarnej Martiny Navratilovej. W meczu ćwierćfinałowym Polka zmierzyła się z Danielle Collins. Lepsza okazała się nasza reprezentantka, jednak starcie wywołało spore kontrowersje. Obie tenisistki, zgodnie z regulaminem, skorzystały z dłuższych przerw, schodząc z kortu. Czesko-amerykańska tenisistka nie mogła sobie odpuścić uszczypliwości wobec Polki, którą już wcześniej krytykowała. Tym razem wrzuciła pytanie retoryczne następującej treści na platformie X: “Zgadnij, ile razy w całej karierze, w około 1700 meczach, poszłam do toalety?”
“Nieszczera i fałszywa” Świątek
Komentarz legendarnej tenisistki nie wzbudził aż tak dużego poruszenia, ponieważ wówczas zdecydowanie głośniej było o zachowaniu Collins. Gdy Amerykanka podeszła do Polki po kreczu, rzuciła naszej zawodniczce w twarz, że ta “nie musi być nieszczera, fałszywa w kontekście kontuzji”. Reakcja zszokowanej Świątek obiegła świat, gdy naburmuszona Danielle odwróciła się do niej plecami i odeszła. Co ciekawe 23-latka zdradziła po wszystkim, że chciała rywalce życzyć powodzenia w dalszej części sezonu, który ma być jej ostatnim w karierze.
Do teraz nie wiadomo, o co chodziło amerykańskiej tenisistce. “Zupełnie nie wiem, co miała na myśli Collins, mówiąc o fałszu i nieszczerości Igi, bo dla większości ludzi w tenisie jest ostatnią osobą, o której można by tak powiedzieć” — stwierdził w niedawnym wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet Ben Rothenberg, jeden z najsłynniejszych amerykańskich dziennikarzy tenisowych.
John McEnroe o lekkim makijażu Świątek
Do czego można jeszcze zrobić przytyk, odnosząc się do Świątek? Tu skandalicznym komentarzem tuż przed tegorocznym finałem Roland Garros popisał się legendarny John McEnroe. Siedmiokrotny zwycięzca turniejów wielkoszlemowych podczas transmisji dla stacji NBC “zażartował” ze współpracy Igi Świątek z marką Lancome. “Myślicie, że jeśli Lancome zapłaciłoby odpowiednio dużo, nałożyłaby na mecz lekki makijaż?” — zastanawiał się na antenie. Żart okazał się mało zabawny i pozostawił po sobie najwyżej niesmak i oburzenie ludzi, którzy obejrzeli tę wypowiedź.
Vandeweghe dołącza do narzekających na przerwy Świątek
Z kolejną krytyką Świątek musiała się spotkać podczas niedawnego turnieju w Cincinnati. Tym razem pracująca jako ekspertka dla Tennis Channel CoCo Vandeweghe zdecydowała się odnieść do dłuższej przerwy Polki w trakcie meczu z Mirrą Andriejewą. Po pierwszym, przegranym secie nasza zawodniczka zeszła z kortu. Kolejne dwa sety zakończyły się jej zwycięstwem i awansem do kolejnej fazy. “Mówiono o taktyce Igi, polegającej na chodzeniu do łazienki, zmienianiu stroju, zawsze po przegraniu seta. Gdybym nadal grała, z pewnością byłabym na to wyczulona… czułabym, że ona próbuje zakłócić mój rytm…” — stwierdziła Amerykanka.
Czytaj więcej: Niebywały wyczyn Aryny Sabalenki. A Iga Świątek już czyha. Trzy wygrane
Zachowuje się jakby miała “spektrum”
Polka niestety nie uniknęła również osobistych ataków w przestrzeni publicznej. Caithlin Thompson, prowadząca “The Rennae Stubbs Tennis Podcast”, po tegorocznym zwycięstwie Igi Świątek w Roland Garros, stwierdziła, że 23-latka wygląda jakby miała “spektrum” (autyzmu — przyp. red.). Warto powiedzieć, że to sformułowanie często używa się w obraźliwym kontekście. Rok temu Thompson narzekała, że gra raszynianki “nie jest przyjemna dla oka”.
Irytująca Świątek? Pliskova zestawiła Polkę z Williams
Coraz częściej pojawia się narracja, że Świątek swoim zachowaniem na korcie staje się irytująca wobec rywalek. Wyżej wspomniany Ben Rothenberg również do tego się odnosi. “Iga nie myśli na korcie emocjami innych. […] Bywa, że rywalki się przez to irytują” — stwierdził w trakcie rozmowy.
Czy rzeczywiście zachowanie Świątek jest aż tak dużym problemem? Ciekawe spojrzenie na całą sprawę ma była liderka rankingu WTA Karolina Pliskova, która niedawno w podcaście z Benem Rothenbergiem właśnie, zestawiła zachowanie Polki z zachowaniem legend kobiecego tenisa. – Serena Williams i Maria Szarapowa to były zupełnie inne osobowości. Im nawet się bałyśmy powiedzieć “cześć” […]. Dziś wszystkie zawodniczki są dużo bardziej przyjacielskie — przyznała.
– Kiedyś mijałyśmy się z Sereną w korytarzu, jakoś przed US Open. Prawie mnie potrąciła. Szła taka wielka, z pewnością siebie, nawet na ciebie nie patrząc. Tak samo było z nią na korcie. Jak mijaliśmy się przy siatce, to nie zostawiała nawet centymetra. Czułam, że zupełnie nie mam przestrzeni. Z Igą jest inaczej. Ona się zatrzyma, zrobi miejsce – stwierdziła Karolina Pliskova, odsłaniając nieco obecną atmosferę w kobiecym tenisie i tę sprzed lat.
Zzzz