Aryna Sabalenka mówi “dość”! Białorusinka kipi ze złości. “Kobiety zasługują
Aryna Sabalenka w fenomenalnym stylu wygrała prestiżowy turniej WTA 1000 w Cincinnati bez straty seta i zgarnęła 524 tys. dol. Białorusinka nie może jednak pogodzić się z faktem, że w turnieju mężczyzn Jannik Sinner zgarnął za wygraną… dwa razy więcej. — Kobiety zasługują na to, by płacić im tyle samo pieniędzy, co mężczyznom! — grzmi wiceliderka rankingu w rozmowie z “The Guardian”. Białorusinka wróciła też do samobójstwa, które popełnił jej były partner.
Aryna Sabalenka ze względu na problemy zdrowotne zrezygnowała z występów na Wimbledonie i igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W Cincinnati pokazała jednak, że jest w świetnej formie i została okrzyknięta faworytką do zwycięstwa w zbliżającym się wielkimi krokami, ostatnim turnieju wielkoszlemowym w roku, US Open.
Przed nowojorskim turniejem wiceliderka rankingu została zapytana o wynagrodzenia w kobiecym i męskim tenisie, które często różnią się nawet kilkukrotnie. W Cincinnati w stanie Ohio Sabalenka zgarnęła 524 tys. dol. (ok. 2 mln zł), co jest dwukrotnie mniejszą kwotą, jaką zgarnął Jannik Sinner. Włoch zarobił za wygraną w Cincinnati milion dolarów (ok. 3,8 mln zł), co wyraźnie podirytowało Sabalenkę.
punktu widzenia telewizji, z punktu widzenia sprzedaży biletów, z każdego punktu widzenia, to jest niesprawiedliwe – zaczęła temat zdenerwowana Sabalenka.
— Oczywiście, faceci zawsze będą silniejsi fizycznie niż kobiety, ale to nie znaczy, że nie pracujemy tak ciężko jak oni. Kobiety zasługują na to, by płacić im tyle samo pieniędzy, co mężczyznom — dodała stanowczo Białorusinka w rozmowie z “The Guardian”.
Dzień po śmierci Kołcowa Sabalenka trenowała na oczach publiczności przed Miami Open. Kilka dni później zmierzyła się ze swoją dobrą przyjaciółką Paulą Badosą na tym turnieju, a jej jedyną widoczną reakcją na tę sytuację była rezygnacja z jej zwykłych obowiązków medialnych.
Dopiero teraz, po kilku miesiącach, 26-latka przyznaje, że “prawdopodobnie powinna była postąpić inaczej”.
— Kiedyś straciłam ojca i tenis pomógł mi przejść przez tę trudną stratę — powiedziała.
— Więc w tamtym momencie [śmierci Kołcowa] pomyślałam, że muszę po prostu iść dalej, dalej grać, robić swoje, aby oddzielić moje życie osobiste od zawodowego — dodała.
— Ale teraz muszę przyznać, że to było naprawdę emocjonalne i naprawdę stresujące, i w pewnym sensie zniszczyło moje zdrowie psychiczne w tamtym momencie — wyjawiła Sabalenka.
Prawdopodobnie, patrząc wstecz, powiedziałabym, że lepszą decyzją byłoby zrobienie kroku w tył, zresetowanie się, naładowanie baterii i rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Ale zrobiłam to, co zrobiłam. Ostatecznie zapłaciłam za swoją decyzję, ale naprawdę cieszę się, że mam tenis w swoim życiu i naprawdę pomógł mi przejść przez wszystko i stać się silniejszą — stwierdziła na koniec Sabalenka.
Pierwsza runda US Open 2024 rozpocznie się już 26 sierpnia w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu. W nowojorskim turnieju nie zabraknie Igi Świątek czy właśnie Aryny Sabalenki.
Aryna Sabalenka w fenomenalnym stylu wygrała prestiżowy turniej WTA 1000 w Cincinnati bez straty seta i zgarnęła 524 tys. dol. Białorusinka nie może jednak pogodzić się z faktem, że w turnieju mężczyzn Jannik Sinner zgarnął za wygraną… dwa razy więcej. — Kobiety zasługują na to, by płacić im tyle samo pieniędzy, co mężczyznom! — grzmi wiceliderka rankingu w rozmowie z “The Guardian”. Białorusinka wróciła też do samobójstwa, które popełnił jej były partner.
Aryna Sabalenka ze względu na problemy zdrowotne zrezygnowała z występów na Wimbledonie i igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W Cincinnati pokazała jednak, że jest w świetnej formie i została okrzyknięta faworytką do zwycięstwa w zbliżającym się wielkimi krokami, ostatnim turnieju wielkoszlemowym w roku, US Open.
Przed nowojorskim turniejem wiceliderka rankingu została zapytana o wynagrodzenia w kobiecym i męskim tenisie, które często różnią się nawet kilkukrotnie. W Cincinnati w stanie Ohio Sabalenka zgarnęła 524 tys. dol. (ok. 2 mln zł), co jest dwukrotnie mniejszą kwotą, jaką zgarnął Jannik Sinner. Włoch zarobił za wygraną w Cincinnati milion dolarów (ok. 3,8 mln zł), co wyraźnie podirytowało Sabalenkę.
punktu widzenia telewizji, z punktu widzenia sprzedaży biletów, z każdego punktu widzenia, to jest niesprawiedliwe – zaczęła temat zdenerwowana Sabalenka.
— Oczywiście, faceci zawsze będą silniejsi fizycznie niż kobiety, ale to nie znaczy, że nie pracujemy tak ciężko jak oni. Kobiety zasługują na to, by płacić im tyle samo pieniędzy, co mężczyznom — dodała stanowczo Białorusinka w rozmowie z “The Guardian”.
Dzień po śmierci Kołcowa Sabalenka trenowała na oczach publiczności przed Miami Open. Kilka dni później zmierzyła się ze swoją dobrą przyjaciółką Paulą Badosą na tym turnieju, a jej jedyną widoczną reakcją na tę sytuację była rezygnacja z jej zwykłych obowiązków medialnych.
Dopiero teraz, po kilku miesiącach, 26-latka przyznaje, że “prawdopodobnie powinna była postąpić inaczej”.
— Kiedyś straciłam ojca i tenis pomógł mi przejść przez tę trudną stratę — powiedziała.
— Więc w tamtym momencie [śmierci Kołcowa] pomyślałam, że muszę po prostu iść dalej, dalej grać, robić swoje, aby oddzielić moje życie osobiste od zawodowego — dodała.
— Ale teraz muszę przyznać, że to było naprawdę emocjonalne i naprawdę stresujące, i w pewnym sensie zniszczyło moje zdrowie psychiczne w tamtym momencie — wyjawiła Sabalenka.
Prawdopodobnie, patrząc wstecz, powiedziałabym, że lepszą decyzją byłoby zrobienie kroku w tył, zresetowanie się, naładowanie baterii i rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Ale zrobiłam to, co zrobiłam. Ostatecznie zapłaciłam za swoją decyzję, ale naprawdę cieszę się, że mam tenis w swoim życiu i naprawdę pomógł mi przejść przez wszystko i stać się silniejszą — stwierdziła na koniec Sabalenka.
Pierwsza runda US Open 2024 rozpocznie się już 26 sierpnia w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu. W nowojorskim turnieju nie zabraknie Igi Świątek czy właśnie Aryny Sabalenki.
Aryna Sabalenka w fenomenalnym stylu wygrała prestiżowy turniej WTA 1000 w Cincinnati bez straty seta i zgarnęła 524 tys. dol. Białorusinka nie może jednak pogodzić się z faktem, że w turnieju mężczyzn Jannik Sinner zgarnął za wygraną… dwa razy więcej. — Kobiety zasługują na to, by płacić im tyle samo pieniędzy, co mężczyznom! — grzmi wiceliderka rankingu w rozmowie z “The Guardian”. Białorusinka wróciła też do samobójstwa, które popełnił jej były partner.
Aryna Sabalenka ze względu na problemy zdrowotne zrezygnowała z występów na Wimbledonie i igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W Cincinnati pokazała jednak, że jest w świetnej formie i została okrzyknięta faworytką do zwycięstwa w zbliżającym się wielkimi krokami, ostatnim turnieju wielkoszlemowym w roku, US Open.
Przed nowojorskim turniejem wiceliderka rankingu została zapytana o wynagrodzenia w kobiecym i męskim tenisie, które często różnią się nawet kilkukrotnie. W Cincinnati w stanie Ohio Sabalenka zgarnęła 524 tys. dol. (ok. 2 mln zł), co jest dwukrotnie mniejszą kwotą, jaką zgarnął Jannik Sinner. Włoch zarobił za wygraną w Cincinnati milion dolarów (ok. 3,8 mln zł), co wyraźnie podirytowało Sabalenkę.
punktu widzenia telewizji, z punktu widzenia sprzedaży biletów, z każdego punktu widzenia, to jest niesprawiedliwe – zaczęła temat zdenerwowana Sabalenka.
— Oczywiście, faceci zawsze będą silniejsi fizycznie niż kobiety, ale to nie znaczy, że nie pracujemy tak ciężko jak oni. Kobiety zasługują na to, by płacić im tyle samo pieniędzy, co mężczyznom — dodała stanowczo Białorusinka w rozmowie z “The Guardian”.
Dzień po śmierci Kołcowa Sabalenka trenowała na oczach publiczności przed Miami Open. Kilka dni później zmierzyła się ze swoją dobrą przyjaciółką Paulą Badosą na tym turnieju, a jej jedyną widoczną reakcją na tę sytuację była rezygnacja z jej zwykłych obowiązków medialnych.
Dopiero teraz, po kilku miesiącach, 26-latka przyznaje, że “prawdopodobnie powinna była postąpić inaczej”.
— Kiedyś straciłam ojca i tenis pomógł mi przejść przez tę trudną stratę — powiedziała.
— Więc w tamtym momencie [śmierci Kołcowa] pomyślałam, że muszę po prostu iść dalej, dalej grać, robić swoje, aby oddzielić moje życie osobiste od zawodowego — dodała.
— Ale teraz muszę przyznać, że to było naprawdę emocjonalne i naprawdę stresujące, i w pewnym sensie zniszczyło moje zdrowie psychiczne w tamtym momencie — wyjawiła Sabalenka.
Prawdopodobnie, patrząc wstecz, powiedziałabym, że lepszą decyzją byłoby zrobienie kroku w tył, zresetowanie się, naładowanie baterii i rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Ale zrobiłam to, co zrobiłam. Ostatecznie zapłaciłam za swoją decyzję, ale naprawdę cieszę się, że mam tenis w swoim życiu i naprawdę pomógł mi przejść przez wszystko i stać się silniejszą — stwierdziła na koniec Sabalenka.
Pierwsza runda US Open 2024 rozpocznie się już 26 sierpnia w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu. W nowojorskim turnieju nie zabraknie Igi Świątek czy właśnie Aryny Sabalenki.