Tak Iga Świątek przegrała ze swoim “koszmarem”. Co za mecz! [SKRÓT]
Przegląd Sportowy OnetTenisTak Iga Świątek przegrała ze swoim “koszmarem”. Co za mecz! [SKRÓT]
Iga Świątek musiała przełknąć gorzką pigułkę w sobotnim półfinale w Stuttgarcie! Polka po porażce z Jeleną Rybakiną nie zagra w trzecim z rzędu finale tego turnieju. Kazaszka zagrała świetne spotkanie i po raz kolejny znalazła sposób na pokonanie liderki rankingu WTA.
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Starcie Igi Świątek z Jeleną Rybakiną niemal zawsze oznacza gigantyczne emocje. Przed sobotnim półfinałem Polka w dwóch spotkaniach ogrywała Kazaszkę, ale w trzech okazywała się od niej gorsza. Stawka ich szóstego spotkania była bardzo wysoka. Polka grała o swój trzeci z rzędu finał w Stuttgarcie (dwa poprzednie wygrała), a jej rywalka o pierwszy.
Polecamy: Dramat Igi Świątek! "Koszmar" wyrzucił ją z finału w Stuttgarcie
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Wróciła bolączka Igi Świątek
Prawie trzygodzinna rywalizacja obfitowała w twardą walkę, ale nie brakowało też znakomitych zagrań. Świątek miała w sobotę swoje momenty, lecz jej przeciwniczka zagrała znacznie skuteczniej w kluczowych momentach setów. Rybakina zyskała dużą przewagę, wygrywając pierwszego seta, a wyrównanie stanu meczu nie zrobiło na niej większego wrażenia.
W trzecim secie wywierała presję przy serwisie Swiątek, a Polka tego dnia wprowadzała piłkę do gry zbyt słabo, by “ruszyć” rywalkę na returnie. Kazaszka zachowywała się, jakby nie miała układu nerwowego i z kamienną twarzą kończyła kolejne akcje. Bezpośredni bilans po tym meczu wynosi 4-2 dla Rybakiny.
W niedzielnym finalPorażka Igi Świątek w sobotnim półfinale turnieju WTA w Stuttgarcie była jednym z najbardziej emocjonujących meczów, jakie polska tenisistka rozegrała w ostatnich miesiącach. Spotkanie z Jeleną Rybakiną, która stała się jednym z największych wyzwań w karierze Świątek, zakończyło się dla liderki rankingu WTA gorzką porażką. Kazaszka po raz kolejny udowodniła, że potrafi znaleźć sposób na pokonanie Polki, wyrzucając ją tym samym z finału turnieju, który Świątek wygrała dwukrotnie w poprzednich latach.
Historia rywalizacji
Starcia między Igą Świątek a Jeleną Rybakiną zawsze wzbudzają ogromne emocje, zarówno wśród kibiców, jak i ekspertów. Przed sobotnim półfinałem bilans bezpośrednich spotkań wynosił 3:2 na korzyść Rybakiny. Ostatnie ich pojedynki były bardzo wyrównane, a każde z tych spotkań stało na niezwykle wysokim poziomie. Świątek miała nadzieję, że tym razem uda jej się wyrównać ten bilans i po raz trzeci z rzędu awansować do finału w Stuttgarcie. Jednak Kazaszka, znana ze swojej stalowej odporności psychicznej i potężnych uderzeń, ponownie znalazła sposób na zneutralizowanie atutów Polki.
Przebieg meczu
Półfinał w Stuttgarcie był niezwykle zacięty i trwał prawie trzy godziny. Świątek miała swoje momenty dominacji, ale to Rybakina była bardziej skuteczna w kluczowych momentach. Pierwszy set zakończył się zwycięstwem Kazaszki, która potrafiła wykorzystać każdą słabszą chwilę Polki. Pomimo wyrównania przez Świątek stanu meczu, Rybakina pozostała niewzruszona i z zimną krwią rozgrywała kolejne akcje.
Trzeci set, który okazał się decydujący, był pokazem siły mentalnej i umiejętności Rybakiny. Polka miała problemy z serwisem, co pozwalało jej rywalce wywierać presję przy każdym returnie. Rybakina, zachowując pełen spokój i koncentrację, konsekwentnie zdobywała punkty, co ostatecznie przyniosło jej zwycięstwo. Bezpośredni bilans po tym meczu wynosi 4:2 na korzyść Kazaszki, co tylko podkreśla, jak trudnym przeciwnikiem jest dla Świątek.
Znaczenie tej porażki
Dla Igi Świątek przegrana w Stuttgarcie była nie tylko stratą szansy na trzeci z rzędu finał, ale także przypomnieniem, że na światowych kortach nie ma przeciwników, których można lekceważyć. Rybakina stała się jej “koszmarem” nie tylko ze względu na styl gry, ale także z powodu odporności psychicznej, którą Kazaszka wielokrotnie prezentowała w najtrudniejszych momentach.
Pomimo porażki, Świątek może wyciągnąć z tego meczu wiele cennych wniosków. Każde spotkanie z Rybakiną to dla niej lekcja, która może pomóc w przyszłości. Widać, że Polka ma jeszcze przestrzeń do rozwoju, zwłaszcza jeśli chodzi o radzenie sobie z presją w najważniejszych momentach meczu oraz udoskonalanie swojego serwisu, który w sobotnim półfinale zawodził.
Dla Jeleny Rybakiny zwycięstwo nad Igą Świątek w Stuttgarcie otworzyło drogę do finału, gdzie zmierzy się z Martą Kostjuk. Ukrainka pokonała w sobotę Marketę Vondrousovą i jest w świetnej formie, co zapowiada kolejne emocjonujące spotkanie. Z kolei dla Świątek porażka ta może być impulsem do dalszej pracy nad poprawą swoich umiejętności. Polka niejednokrotnie pokazała, że potrafi wracać po trudnych momentach, a każda przegrana staje się dla niej motywacją do stawania się lepszą zawodniczką.
Porażka w Stuttgarcie to na pewno rozczarowanie, ale jednocześnie przypomnienie, jak wymagający i nieprzewidywalny jest tenis na najwyższym poziomie. Iga Świątek wciąż jest młodą zawodniczką, która ma przed sobą wiele lat kariery. Porażki, takie jak ta z Rybakiną, są nieodłączną częścią sportu i kluczem do dalszego rozwoju. Z pewnością zobaczymy ją jeszcze nie raz triumfującą na światowych kortach, a każda przegrana będzie tylko krokiem na drodze do kolejnych sukcesów.e zagra z Martą Kostjuk, która w sobotę ograła Marketę Vondrousovą 7:6(2), 6:2.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.