US Open: Iga Świątek w finale. Polka już nie płacze w łazience – shot i analiza receptą na sukces
Iga Świątek pokonała Arynę Sabalenkę i awansowała do finału wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Mecz półfinałowy w wykonaniu liderki był pełen wzlotów i upadków. – Musiałam się wziąć w garść, wypić energetycznego shota i wrócić do gry – opisywała swoje odczucia po pierwszym przegranym secie w starciu z Białorusinką.
Iga Świątek pokonała w półfinale US Open Białorusinkę Arynę Sabalenkę 3:6, 6:1, 6:4 i po raz pierwszy w karierze zameldowała się w finale zawodów w Nowym Jorku.
US Open: Iga Świątek zagra w finale. Polka już nie płacze w łazience – shot i analiza receptą na sukces
O sukces niebyło łatwo, bo Polka mecz rozpoczęła nerwowo, a po drugiej stronie była ściana. W pierwszym secie podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego zanotowała tylko trzy zagrania wygrywające i 13 niewymuszonych błędów. Sabalenka miała siedem “winnerów” i 14 niewymuszonych błędów.
– Grając przeciwko Arynie trzeba mieć energię, żeby właściwie reagować i odpowiadać na jej szybkie zagrania. W pierwszym secie trochę mi tego brakowało. Musiałam się wziąć w garść, wypić energetycznego shota i wrócić do gry – powiedziała Polka, która podobnie jak jej rywalka w przerwie skorzystała z wizyty w toalecie.
Zaaplikowany napój okazał się idealną receptą, bo w drugim secie liderka światowego rankingu była już inną tenisistką. Pewnie wygrała 6:1. Jak bardzo Iga Świątek poprawiła się w drugim secie doskonale pokazuje statystyka – 10 zagrań kończących i siedem niewymuszonych błędów. Białorusinka, odpowiednio, sześć i 14.
Wizyta w toalecie kluczowa dla losów spotkania Świątek – Sabalenka?
Podczas pomeczowego wywiadu Iga Świątek była dopytywana o to, co się wydarzyło w toalecie, bo zarówno Polka jak i Białorusinka wróciły po przerwie odmienione. Przeprowadzająca wywiad reporterka zapytała jakimi słowami Świątek się motywowała.
– Nie chodziło o słowa, a bardziej o to, co tam zrobiłam. Skorzystałam z łazienki i wyszłam z niej lżejsza. Przepraszam, to obrzydliwe – precyzyjnie odpowiedziała Polka wzbudzając aplauz na widowni US Open.
Polka dodała, ze w łazience analizowała co należy zmienić. – Jak byłam młodsza, to będąc w łazience pomiędzy setami, jedynie płakałam. Tym razem skupiłam się na elementach do poprawy. Cieszę się, że to przyniosło skutek. Miałam już nowy pomysł na drugiego seta.
W trzecim secie Polka znów musiała gonić rywalkę, bo Sabalenka miała przewagę. Świątek jednak, tak jak w poprzednich meczach, nie odpuściła i wygrała 6:4.Iga Świątek pokonała Arynę Sabalenkę i awansowała do finału wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Mecz półfinałowy w wykonaniu liderki był pełen wzlotów i upadków. – Musiałam się wziąć w garść, wypić energetycznego shota i wrócić do gry – opisywała swoje odczucia po pierwszym przegranym secie w starciu z Białorusinką.
Iga Świątek pokonała w półfinale US Open Białorusinkę Arynę Sabalenkę 3:6, 6:1, 6:4 i po raz pierwszy w karierze zameldowała się w finale zawodów w Nowym Jorku.
US Open: Iga Świątek zagra w finale. Polka już nie płacze w łazience – shot i analiza receptą na sukces
O sukces niebyło łatwo, bo Polka mecz rozpoczęła nerwowo, a po drugiej stronie była ściana. W pierwszym secie podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego zanotowała tylko trzy zagrania wygrywające i 13 niewymuszonych błędów. Sabalenka miała siedem “winnerów” i 14 niewymuszonych błędów.
– Grając przeciwko Arynie trzeba mieć energię, żeby właściwie reagować i odpowiadać na jej szybkie zagrania. W pierwszym secie trochę mi tego brakowało. Musiałam się wziąć w garść, wypić energetycznego shota i wrócić do gry – powiedziała Polka, która podobnie jak jej rywalka w przerwie skorzystała z wizyty w toalecie.
Zaaplikowany napój okazał się idealną receptą, bo w drugim secie liderka światowego rankingu była już inną tenisistką. Pewnie wygrała 6:1. Jak bardzo Iga Świątek poprawiła się w drugim secie doskonale pokazuje statystyka – 10 zagrań kończących i siedem niewymuszonych błędów. Białorusinka, odpowiednio, sześć i 14.Starałam się dobrze trafiać już w pierwszym serwisie, bo przy drugim Aryna była naprawdę agresywna i nakładała na mnie presję. Mimo, że w drugim secie kilka razy ją przełamałam, wiedziałam, że będzie ciężko, bo naprawdę dobrze zagrywa. Musiałam być ostrożna. Nie miałam pewności, że uda mi się ją przełamać, ale wskoczyłam na jeszcze wyższy poziom, co jest wspaniałe – podkreślała Świątek.
Iga Świątek w finale US Open
W drodze do finału Polka wcześniej wygrała z: Włoszką Jasmine Paolini 6:3, 6:0, Amerykankami Sloane Stephens 6:3, 6:2 i Lauren Davis 6:3, 6:4, Niemką Jule Niemeier 2:6, 6:4, 6:0 oraz Amerykanką Jessicą Pegulą 6:3, 7:6 (7-4).
Finałową rywalką Polki będzie Tunezyjka Ons Jabeur, która w pierwszym półfinale pokonała Caroline Garcię (nr 17.) 6:1, 6:3 i zakończyła na 13 serię zwycięstw francuskiej tenisistki. W lipcu br. tenisistka z Afryki dotarła między innymi do finału Wimbledonu, gdzie przegrała z Jeleną Rybakiną z Kazachstanu.
– Gra przeciwko Ons zawsze jest sporym wyzwaniem. To będzie wymagało dużo wysiłku fizycznego. Będę musiała być ostrożna. Nie wiem, co się stanie – stwierdziła Świątek po meczu półfinałowym.
Iga Świątek – Ons Jabeur. Kiedy i o której finał US Open?
Świątek ma z 28-letnią Tunezyjką bilans 2-2. Polka wygrała jeszcze w 2019 roku w Waszyngtonie, a w 2021 rywalka górą była w Wimbledonie oraz Cincinnati. Teraz jedna z nich ma szansą na poprawienie wyników w bezpośrednich starciach.
Mecz finałowy US Open Iga Świątek – Ons Jabeur odbędzie się w sobotę 10 września o godz. 22.00 czasu polskiego.
Spotkanie zostanie rozegrane na Arthur Ashe Stadium, centralnym obiekcie kompleksu USTA Billie Jean King National Tennis Center w Nowym Jorku.
Iga Świątek pokonała Arynę Sabalenkę i awansowała do finału wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Mecz półfinałowy w wykonaniu liderki był pełen wzlotów i upadków. – Musiałam się wziąć w garść, wypić energetycznego shota i wrócić do gry – opisywała swoje odczucia po pierwszym przegranym secie w starciu z Białorusinką.
Iga Świątek pokonała w półfinale US Open Białorusinkę Arynę Sabalenkę 3:6, 6:1, 6:4 i po raz pierwszy w karierze zameldowała się w finale zawodów w Nowym Jorku.
US Open: Iga Świątek zagra w finale. Polka już nie płacze w łazience – shot i analiza receptą na sukces
O sukces niebyło łatwo, bo Polka mecz rozpoczęła nerwowo, a po drugiej stronie była ściana. W pierwszym secie podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego zanotowała tylko trzy zagrania wygrywające i 13 niewymuszonych błędów. Sabalenka miała siedem “winnerów” i 14 niewymuszonych błędów.
– Grając przeciwko Arynie trzeba mieć energię, żeby właściwie reagować i odpowiadać na jej szybkie zagrania. W pierwszym secie trochę mi tego brakowało. Musiałam się wziąć w garść, wypić energetycznego shota i wrócić do gry – powiedziała Polka, która podobnie jak jej rywalka w przerwie skorzystała z wizyty w toalecie.
Zaaplikowany napój okazał się idealną receptą, bo w drugim secie liderka światowego rankingu była już inną tenisistką. Pewnie wygrała 6:1. Jak bardzo Iga Świątek poprawiła się w drugim secie doskonale pokazuje statystyka – 10 zagrań kończących i siedem niewymuszonych błędów. Białorusinka, odpowiednio, sześć i 14.
Wizyta w toalecie kluczowa dla losów spotkania Świątek – Sabalenka?
Podczas pomeczowego wywiadu Iga Świątek była dopytywana o to, co się wydarzyło w toalecie, bo zarówno Polka jak i Białorusinka wróciły po przerwie odmienione. Przeprowadzająca wywiad reporterka zapytała jakimi słowami Świątek się motywowała.
– Nie chodziło o słowa, a bardziej o to, co tam zrobiłam. Skorzystałam z łazienki i wyszłam z niej lżejsza. Przepraszam, to obrzydliwe – precyzyjnie odpowiedziała Polka wzbudzając aplauz na widowni US Open.
Polka dodała, ze w łazience analizowała co należy zmienić. – Jak byłam młodsza, to będąc w łazience pomiędzy setami, jedynie płakałam. Tym razem skupiłam się na elementach do poprawy. Cieszę się, że to przyniosło skutek. Miałam już nowy pomysł na drugiego seta.
W trzecim secie Polka znów musiała gonić rywalkę, bo Sabalenka miała przewagę. Świątek jednak, tak jak w poprzednich meczach, nie odpuściła i wygrała 6:4.Iga Świątek pokonała Arynę Sabalenkę i awansowała do finału wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Mecz półfinałowy w wykonaniu liderki był pełen wzlotów i upadków. – Musiałam się wziąć w garść, wypić energetycznego shota i wrócić do gry – opisywała swoje odczucia po pierwszym przegranym secie w starciu z Białorusinką.
Iga Świątek pokonała w półfinale US Open Białorusinkę Arynę Sabalenkę 3:6, 6:1, 6:4 i po raz pierwszy w karierze zameldowała się w finale zawodów w Nowym Jorku.
US Open: Iga Świątek zagra w finale. Polka już nie płacze w łazience – shot i analiza receptą na sukces
O sukces niebyło łatwo, bo Polka mecz rozpoczęła nerwowo, a po drugiej stronie była ściana. W pierwszym secie podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego zanotowała tylko trzy zagrania wygrywające i 13 niewymuszonych błędów. Sabalenka miała siedem “winnerów” i 14 niewymuszonych błędów.
– Grając przeciwko Arynie trzeba mieć energię, żeby właściwie reagować i odpowiadać na jej szybkie zagrania. W pierwszym secie trochę mi tego brakowało. Musiałam się wziąć w garść, wypić energetycznego shota i wrócić do gry – powiedziała Polka, która podobnie jak jej rywalka w przerwie skorzystała z wizyty w toalecie.
Zaaplikowany napój okazał się idealną receptą, bo w drugim secie liderka światowego rankingu była już inną tenisistką. Pewnie wygrała 6:1. Jak bardzo Iga Świątek poprawiła się w drugim secie doskonale pokazuje statystyka – 10 zagrań kończących i siedem niewymuszonych błędów. Białorusinka, odpowiednio, sześć i 14.Starałam się dobrze trafiać już w pierwszym serwisie, bo przy drugim Aryna była naprawdę agresywna i nakładała na mnie presję. Mimo, że w drugim secie kilka razy ją przełamałam, wiedziałam, że będzie ciężko, bo naprawdę dobrze zagrywa. Musiałam być ostrożna. Nie miałam pewności, że uda mi się ją przełamać, ale wskoczyłam na jeszcze wyższy poziom, co jest wspaniałe – podkreślała Świątek.
Iga Świątek w finale US Open
W drodze do finału Polka wcześniej wygrała z: Włoszką Jasmine Paolini 6:3, 6:0, Amerykankami Sloane Stephens 6:3, 6:2 i Lauren Davis 6:3, 6:4, Niemką Jule Niemeier 2:6, 6:4, 6:0 oraz Amerykanką Jessicą Pegulą 6:3, 7:6 (7-4).
Finałową rywalką Polki będzie Tunezyjka Ons Jabeur, która w pierwszym półfinale pokonała Caroline Garcię (nr 17.) 6:1, 6:3 i zakończyła na 13 serię zwycięstw francuskiej tenisistki. W lipcu br. tenisistka z Afryki dotarła między innymi do finału Wimbledonu, gdzie przegrała z Jeleną Rybakiną z Kazachstanu.
– Gra przeciwko Ons zawsze jest sporym wyzwaniem. To będzie wymagało dużo wysiłku fizycznego. Będę musiała być ostrożna. Nie wiem, co się stanie – stwierdziła Świątek po meczu półfinałowym.
Iga Świątek – Ons Jabeur. Kiedy i o której finał US Open?
Świątek ma z 28-letnią Tunezyjką bilans 2-2. Polka wygrała jeszcze w 2019 roku w Waszyngtonie, a w 2021 rywalka górą była w Wimbledonie oraz Cincinnati. Teraz jedna z nich ma szansą na poprawienie wyników w bezpośrednich starciach.
Mecz finałowy US Open Iga Świątek – Ons Jabeur odbędzie się w sobotę 10 września o godz. 22.00 czasu polskiego.
Spotkanie zostanie rozegrane na Arthur Ashe Stadium, centralnym obiekcie kompleksu USTA Billie Jean King National Tennis Center w Nowym Jorku.