Trzęsienie w drabince Igi Świątek! Ominie co najmniej dwie pułapki
Wtorek przyniósł wielkie zmiany w drabince Igi Świątek! Polka nie bez problemów awansowała do drugiej rundy, a później… zaczęła tracić kolejne groźne rywalki. Doszło do kilku sporych niespodzianek, dzięki którym droga liderki do finału staje się teoretycznie łatwiejsza. Zobacz, jak wyglądają potencjalne kolejne etapy US Open dla Świątek!
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Choć pierwszy mecz wcale nie był łatwy, Iga Świątek zameldowała się już w drugiej rundzie. Szybko okazało się, że tam jej rywalką będzie Japonka Ena Shibahara, inna z zawodniczek z kwalifikacji. Znacznie ciekawiej robi się w potencjalnych kolejnych rundach, bowiem już teraz doszło do kilku niespodzianek.
Jedną z nich jest odpadnięcie Jeleny Ostapenko. Łotyszka, która przed rokiem wyrzuciła Świątek z turnieju, tym razem odpadła już w pierwszej rundzie po meczu z Naomi Osaką. To ułatwia drogę Polki do finału, bo Ostapenko znów znajdowała się w połówce drabinki razem z liderką rankingu. A to nie koniec niespodzianek!
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Zmiany w drabince US Open. Iga Świątek może skorzystać
Inną niespodzianką jest odpadnięcie Danielle Collins. Amerykanka kończy karierę w tym sezonie i zamierzała z przytupem pożegnać się z publicznością w swojej ojczyźnie, lecz nieoczekiwanie uległa Caroline Dolehide w trzech setach. To druga potencjalna pułapka, której Świątek na pewno uniknie.
W związku z tym droga Igi Świątek do finału stała się nieco łatwiejsza. To jednak tylko teoria, bo niemal na pewno Polkę czekają jeszcze w Nowym Jorku bardzo trudne mecze. Dość powiedzieć, że w jej połówce drabinki znalazły się Jelena Rybakina i Jessica Pegula, dwie zawodniczki z czołowej dziesiątki rankingu.
Zobacz drabinkę Igi Świątek w US Open:
Zobacz także: Nagle straciła kontrolę. Apel Igi Świątek przyniósł efekt. Niestety
Świątek zagra z Shibaharą najpewniej już w czwartek 29 sierpnia. Dokładna godzina nie jest jeszcze znana.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Iga Świątek, aktualna liderka rankingu WTA i jedna z głównych faworytek do zdobycia tytułu na tegorocznym US Open, rozpoczęła swoją drogę na nowojorskich kortach z pewnymi problemami. Mimo trudności w pierwszym meczu, Polka awansowała do drugiej rundy, gdzie czeka na nią kolejna przeciwniczka z kwalifikacji – Ena Shibahara z Japonii. Jednak to, co najbardziej zaskoczyło kibiców tenisa, to seria niespodziewanych wyników, które znacząco zmieniły potencjalną drabinkę turnieju dla Świątek. W rezultacie droga Polki do finału może wydawać się teraz nieco łatwiejsza.
Trudne otwarcie, ale skuteczny awans
Pierwszy mecz Igi Świątek na US Open w 2024 roku z pewnością nie należał do łatwych. Polka zmierzyła się z doświadczoną zawodniczką, która postawiła jej twarde warunki. Początek spotkania sugerował, że Świątek może mieć spore problemy, aby przejść do kolejnej rundy. Niemniej jednak, dzięki swojej waleczności i nieustępliwości, liderka rankingu zdołała odwrócić losy meczu na swoją korzyść, co pokazuje, jak bardzo dojrzałą i kompletną tenisistką się stała.
Jej kolejna rywalka, Ena Shibahara, to zawodniczka, która przeszła przez kwalifikacje, co może sugerować, że nie powinna stanowić większego zagrożenia dla Polki. Jednak w turniejach wielkoszlemowych nic nie jest pewne, a każda zawodniczka może sprawić niespodziankę. Świątek z pewnością nie zlekceważy swojej przeciwniczki, tym bardziej że stawka jest wysoka, a presja ogromna.
Drabinka Świątek – kto już odpadł?
Jedną z największych niespodzianek tegorocznego US Open było odpadnięcie Jeleny Ostapenko, Łotyszki, która rok wcześniej wyeliminowała Świątek z tego samego turnieju. Tym razem Ostapenko musiała uznać wyższość Naomi Osaki już w pierwszej rundzie, co dla Igi Świątek może być dobrą wiadomością. Ostapenko była jedną z zawodniczek, które mogłyby stanowić poważne zagrożenie dla Polki w późniejszych etapach turnieju. Jej nieobecność w dalszej części rozgrywek teoretycznie ułatwia drogę Świątek do finału.
Kolejnym zaskoczeniem jest porażka Danielle Collins. Amerykanka, która planuje zakończyć karierę po tym sezonie, miała ambicje, aby godnie pożegnać się z rodzimą publicznością na US Open. Niestety, jej marzenia zostały brutalnie zweryfikowane przez Caroline Dolehide, która w trzech setach wyeliminowała Collins. To kolejna zawodniczka, której obecność w drabince mogłaby stanowić problem dla Świątek, lecz dzięki temu nieoczekiwanemu wynikowi Polka uniknie kolejnej potencjalnie trudnej przeciwniczki.
Teoretycznie łatwiejsza droga do finału
Odpadnięcie takich zawodniczek jak Ostapenko i Collins sprawia, że drabinka Świątek wygląda teraz znacznie korzystniej. Mimo to, Polka musi pozostać skoncentrowana i przygotowana na trudne mecze, które niemal na pewno jeszcze przed nią. Warto przypomnieć, że w jej połówce drabinki wciąż znajdują się dwie zawodniczki z czołowej dziesiątki światowego rankingu – Jelena Rybakina oraz Jessica Pegula. Obie te tenisistki to bardzo groźne rywalki, które mogą stanowić poważne wyzwanie na drodze do finału.
Jelena Rybakina, mistrzyni Wimbledonu 2022, jest znana ze swojego potężnego serwisu i agresywnego stylu gry, co może sprawić, że mecz przeciwko niej będzie niezwykle wymagający. Z kolei Jessica Pegula, aktualna numer trzy na świecie, regularnie osiąga dobre wyniki w największych turniejach, co czyni ją jedną z najtrudniejszych rywalek w tourze. Spotkania z tymi zawodniczkami, o ile do nich dojdzie, będą prawdziwym sprawdzianem formy i przygotowania Świątek.
Przewidywania na kolejne rundy
Zakładając, że Świątek pokona Shibaharę w drugiej rundzie, kolejną przeciwniczką Polki mogłaby być zawodniczka, która nie znajduje się w ścisłej czołówce rankingu, co mogłoby stanowić kolejne ułatwienie na drodze do dalszych etapów turnieju. Jednak im dalej, tym trudniej. Półfinał z Rybakiną lub Pegulą to scenariusz, który jest bardzo prawdopodobny i który będzie wymagał od Świątek pełnej mobilizacji i koncentracji.
Koncentracja i spokój kluczem do sukcesu
Świątek doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że mimo korzystniejszych wyników rywalek, jej własna dyspozycja i mentalne przygotowanie będą kluczowe w dalszej części turnieju. Polka wielokrotnie udowadniała, że potrafi radzić sobie z presją, a jej podejście do meczu – skupienie na każdym kolejnym punkcie i wyeliminowanie myśli o przyszłych rundach – jest jednym z głównych elementów, które przyczyniły się do jej sukcesów.
Możliwe scenariusze w półfinale i finale
Jeśli Świątek dotrze do półfinału, czeka ją prawdopodobnie starcie z jedną z czołowych zawodniczek, które mogą okazać się trudnymi przeciwniczkami. W kontekście potencjalnego finału, wszystko jest możliwe. Polka ma już na swoim koncie trzy tytuły wielkoszlemowe i doświadczenie w rozgrywaniu takich meczów, co może okazać się decydujące.
Jeśli chodzi o finał, nie można wykluczyć, że Iga Świątek stanie naprzeciw kogoś z mniej oczekiwanej części drabinki. Turnieje wielkoszlemowe często przynoszą niespodzianki, a mniej znane zawodniczki potrafią zaskoczyć i dojść bardzo daleko. Jednak bez względu na to, kto stanie na jej drodze, Świątek będzie musiała zachować spokój i grać na swoim najwyższym poziomie.
US Open to dla Igi Świątek ogromne wyzwanie, ale również szansa na dodanie kolejnego wielkoszlemowego trofeum do swojej kolekcji. Mimo że drabinka turnieju uległa pewnym zmianom, które teoretycznie mogą jej pomóc, Polka musi zachować pełne skupienie i gotowość do stawienia czoła każdej rywalce. Każdy mecz to nowe wyzwanie, a droga do finału, choć teraz wydaje się nieco łatwiejsza, wciąż będzie wymagała od Świątek gry na najwyższym poziomie.
Niezależnie od tego, co przyniosą kolejne dni turnieju, jedno jest pewne – kibice na całym świecie z zapartym tchem będą śledzić poczynania Igi Świątek, licząc na jej kolejny spektakularny sukces.