61 minut i koniec. Krótka przygoda Aryny Sabalenki z drugą rundą US Open
Aryna Sabalenka przystępowała do nowojorskich zmagań jako główna faworytka do tytułu po tym, jak wygrała turniej WTA 1000 w Cincinnati. Białorusinka stanęła przed szansą, by w jednym sezonie wygrać dwie imprezy wielkoszlemowe rozgrywane na kortach twardych. W pierwszej rundzie US Open dość pewnie pokonała Priscillę Hon, wygrywając 6:3, 6:3 w niecałe 80 minut.
W kolejnej fazie na tenisistkę z Mińska czekała już wyżej notowana zawodniczka – Lucia Bronzetti. Włoszka nie spędziła zbyt dużo czasu na korcie w pierwszym pojedynku. Przy stanie 6:3 z perspektywy reprezentantki Italii jej przeciwniczka Lulu Sun skreczowała z powodu kontuzji. Występująca w barwach Nowej Zelandii rewelacja Wimbledonu odczuła skutki rywalizacji podczas ubiegłorocznego WTA 500 w Monterrey, gdzie dotarła aż do finału.
Aryna Sabalenka z kolejnym zwycięstwem na US Open. Pewny triumf Białorusinki
W początkowej fazie spotkania o trzecią rundę Włoszka dotrzymywała kroku Sabalence. W szóstym gemie Białorusinka zwietrzyła jednak swoją szansę, doprowadzając ze stanu 15-40 do równowagi. Podkręciła tempo i wywarła presję na rywalce. Udało się wywalczyć przełamanie, a potem podwyższyć na 5:2. Waleczna Bronzetti walczyła o odrobienie strat, ale Aryna nie dopuściła przeciwniczki do żadnego break pointa. W krytycznych momentach świetnie serwowała i zapewniła sobie wynik 6:3 w premierowej odsłonie rywalizacji.
Tenisistka z Mińska nie zamierzała się zatrzymywać i ruszyła po przełamanie już na starcie drugiego seta. Lucia obroniła trzy break pointy, ale przy czwartym nie dała rady. Na tym nie skończyły się problemy zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego. Wiceliderka rankingu WTA czuła się coraz pewniej na korcie, czerpała z nadarzających się okazji.
Bronzetti zdołała odpowiedzieć dopiero w piątym gemie, ale było już za późno na odrabianie strat. Mistrzyni tegorocznego Australian Open znakomicie prezentowała się przy własnym podaniu. Na koniec jeszcze raz dobrała się do serwisu rywalki i zaliczyła efektowne zwycięstwo 6:3, 6:1 po 61 minutach gry. W trzeciej rundzie zagra z Jekateriną Aleksandrową lub Ivą Jović.
Aryna Sabalenka, znana ze swojej nieustępliwości i siły na korcie, rozpoczęła tegoroczną edycję US Open jako jedna z głównych faworytek do zdobycia tytułu. Jej zwycięstwo w turnieju WTA 1000 w Cincinnati tuż przed rozpoczęciem zmagań w Nowym Jorku umocniło jej pozycję jako zawodniczki, której należy się obawiać. W Cincinnati Białorusinka pokazała, że jest w szczytowej formie, pokonując rywalki z najwyższej półki i udowadniając, że jest gotowa na kolejne wyzwanie – zdobycie drugiego w tym sezonie tytułu wielkoszlemowego na kortach twardych, po triumfie na Australian Open.
W pierwszej rundzie US Open Aryna zmierzyła się z Priscillą Hon, zawodniczką, która pomimo talentu i ambicji, nie była w stanie sprostać sile i precyzji Białorusinki. Mecz zakończył się pewnym zwycięstwem Sabalenki, która pokonała Australijkę 6:3, 6:3 w niecałe 80 minut. Ten wynik tylko potwierdził, że Sabalenka jest w doskonałej formie i gotowa na dalsze zmagania.
W drugiej rundzie na Sabalenkę czekała już wyżej notowana przeciwniczka – Lucia Bronzetti. Włoszka, choć teoretycznie bardziej wymagająca rywalka niż Hon, miała za sobą stosunkowo łatwy mecz w pierwszej rundzie, który zakończył się szybciej, niż można było przewidywać. Jej przeciwniczka, Lulu Sun, skreczowała przy stanie 6:3 dla Bronzetti, co mogło dać Włoszce więcej energii na starcie z Sabalenką. Jednakże doświadczenie Włoszki, choć znaczące, nie wystarczyło, aby zatrzymać rozpędzoną Białorusinkę.
Pierwszy set meczu Sabalenka – Bronzetti rozpoczął się dość wyrównanie. Obie zawodniczki starały się znaleźć rytm i przejąć inicjatywę na korcie. Włoszka, pomimo mniejszego doświadczenia na tak wysokim poziomie rywalizacji, dotrzymywała kroku Sabalence przez pierwsze pięć gemów. Jednak w szóstym gemie Sabalenka zwietrzyła swoją szansę, przełamując serwis przeciwniczki. Pomimo początkowej przewagi Włoszki 15-40, Białorusinka zdołała doprowadzić do równowagi, a następnie wygrać gema, przełamując serwis Bronzetti. To był kluczowy moment w pierwszym secie, który dał Sabalence przewagę 5:2. Choć Włoszka walczyła o odrobienie strat, Sabalenka nie dała jej żadnych szans na break pointy, doskonale serwując i kontrolując przebieg gry. Pierwszy set zakończył się wynikiem 6:3 dla Sabalenki, co tylko potwierdziło jej dominację na korcie.
Drugi set rozpoczął się równie dynamicznie. Sabalenka, wyczuwając słabość przeciwniczki, od razu rzuciła się do ataku. Już w pierwszym gemie Włoszka musiała bronić trzy break pointy, ale Sabalenka nie odpuszczała i przy czwartym break poincie udało jej się przełamać serwis Bronzetti. To przełamanie okazało się decydujące dla przebiegu drugiego seta. Sabalenka, będąc na fali, kontynuowała ofensywę, nie dając Włoszce szans na powrót do gry. Włoszka zdołała odpowiedzieć dopiero w piątym gemie, wygrywając swoje podanie, ale było to zbyt mało i zbyt późno, aby zagrozić Białorusince. Sabalenka była nie do zatrzymania – świetnie serwowała, agresywnie returnowała i nie popełniała błędów. Drugi set zakończył się wynikiem 6:1 dla Sabalenki, co było dowodem na jej absolutną dominację w tym meczu.
Aryna Sabalenka udowodniła w tym meczu, że jest zawodniczką, która doskonale radzi sobie pod presją. Jej pewność siebie, precyzja i siła fizyczna sprawiają, że jest jednym z najtrudniejszych przeciwników na korcie. Jej styl gry, oparty na mocnym serwisie i agresywnych uderzeniach, często zaskakuje przeciwniczki, które nie są w stanie znaleźć odpowiedzi na tak dynamiczny tenis. Sabalenka potrafiła również wykazać się niezwykłą cierpliwością i koncentracją, szczególnie w momentach, gdy Bronzetti starała się przejąć inicjatywę. Kluczem do sukcesu Białorusinki była nie tylko siła fizyczna, ale również mentalna wytrzymałość, która pozwoliła jej utrzymać wysoki poziom gry przez cały mecz.
Warto również zauważyć, że Sabalenka z meczu na mecz czuje się coraz pewniej na kortach Flushing Meadows. Widać, że jest głodna sukcesu i chce udowodnić, że jest gotowa na zdobycie drugiego tytułu wielkoszlemowego w tym sezonie. Jej pewność siebie i determinacja są widoczne na każdym kroku, co czyni ją jedną z najpoważniejszych kandydatek do końcowego triumfu w Nowym Jorku.
Po pewnym zwycięstwie nad Lucią Bronzetti, Sabalenka awansowała do trzeciej rundy US Open, gdzie zmierzy się z kolejną wymagającą przeciwniczką. Jej kolejną rywalką będzie Jekaterina Aleksandrowa lub młoda nadzieja amerykańskiego tenisa, Iva Jović. Obie zawodniczki mają swoje atuty, jednak Sabalenka będzie faworytką tego starcia. Aleksandrowa, znana ze swojej solidnej gry na kortach twardych, może sprawić Sabalence pewne trudności, szczególnie w dłuższych wymianach, gdzie jej precyzja i regularność mogą się okazać kluczowe. Z kolei Jović, pomimo swojego młodego wieku, pokazuje ogromny potencjał i może okazać się niespodzianką tego turnieju.
Mimo to, Sabalenka wydaje się być w doskonałej formie i jeśli utrzyma ten poziom, ma realną szansę na kolejne zwycięstwa i dotarcie do finału US Open. Jej pewność siebie, nieustępliwość i umiejętność gry pod presją sprawiają, że jest jedną z najgroźniejszych zawodniczek w stawce. Kolejne mecze będą dla niej okazją do udowodnienia, że jest gotowa na największe wyzwania i że potrafi grać na najwyższym poziomie, niezależnie od przeciwniczki.
Aryna Sabalenka to zawodniczka, której nie można lekceważyć. Jej dominacja na korcie, agresywny styl gry i niezłomna wola zwycięstwa czynią ją jednym z najtrudniejszych przeciwników w kobiecym tenisie. Jej droga do finału US Open jest jeszcze długa i pełna wyzwań, ale jeśli utrzyma swoją formę, ma realne szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego na kortach Flushing Meadows.