6:1 na koniec, tak Iga Świątek zdeklasowała Rosjankę. Polka w ćwierćfinale US Open

Podobnie jak dwa dni wcześniej, Iga Świątek pojawiła się w pierwszym pojedynku sesji wieczornej na Arthur Ashe Stadium. Rywalką Polki ponownie była zawodniczka urodzona w Rosji, tym razem Ludmiła Samsonowa. Po bardzo zaciętym początku spotkania nasza tenisistka doczekała się przełamania w dziesiątym gemie pierwszego seta. Od tego momentu liderka rankingu WTA zdeklasowała przeciwniczkę. Wygrała 6:4, 6:1 i zameldowała się w ćwierćfinale, gdzie zagra z Jessiką Pegulą

Iga Świątek dotarła do czwartej rundy tegorocznego US Open bez straty seta. Z każdym meczem forma liderki rankingu WTA rosła, a nas cieszył występ przeciwko Anastazji Pawluczenkowej. Dla naszej tenisistki był to pierwszy mecz z rozstawioną rywalką i zaprezentowała się naprawdę solidnie. Nie musiała bronić ani jednego break pointa, kontrolowała spotkanie przeciwko Rosjance. Dzięki temu wygrała 6:4, 6:2 i zameldowała się w 1/8 finału

Ścieżka 23-latki podczas nowojorskiej imprezy tak się ułożyła, że w batalii o najlepszą “8” turnieju znów czekała na nią tenisistka urodzona w Rosji. Mowa o Ludmile Samsonowej, pochodzącej z miejscowości Oleniegorsk. Będąca aktualnie na 16. miejscu w kobiecym zestawieniu zawodniczka największe problemy miała dotychczas w drugiej rundzie, przeciwko Marie Bouzkovej. Odrobiła jednak stratę seta i zameldowała się w kolejnej fazie, gdzie rozgromiła Ashlyn Krueger.

Samsonowa pokazała dobrą formę, ale Polka również mogła czuć się zbudowana po poprzedniej batalii z Pawluczenkową. Na dodatek za liderką rankingu WTA przemawiał bardzo korzystny bilans bezpośrednich starć, który przed spotkaniem w Nowym Jorku wynosił 3-0. Podczas ich ostatniej potyczki w trakcie WTA 1000 w Pekinie reprezentantka naszego kraju zaprezentowała się bardzo solidnie pod względem taktycznym, wytrącając ofensywne argumenty rywalki. Wydawało się zatem, że znów wiele zależy od warunków postawionych przez 23-latkę.

Iga Świątek w ćwierćfinale US Open. Kapitalna seria Polki w meczu z RosjankąOd początku spotkania obserwowaliśmy zaciętą walkę, obie mocno pilnowały własnych podań. W czwartym gemie pojawiły się dwa break pointy dla Igi. Pierwszy z nich Ludmiła oddaliła asem. Przy drugim piłka była już w grze, ale Polce nie udało się wykorzystać okazji. Po chwili powstało małe niebezpieczeństwo po stronie Świątek, ale wróciła od stanu 0-30, wygrywając cztery akcje z rzędu i wróciła na prowadzenie. Nasza reprezentantka cały czas wywierała presję wynikiem i przy stanie 5:4 powiedziała “sprawdzam” Samsonowej. Rosjanka nie wytrzymała tej próby, popełniała błędy. Nagle pojawiły się trzy okazje na zamknięcie seta. Udało się tego dokonać już za pierwszą.

23-latka nie zamierzała się zatrzymywać. Wyraźnie podbudowała się wygraną 6:4 w premierowej odsłonie i ruszyła po przełamanie także na starcie drugiej partii. Polka grała kapitalnie, a rywalka zaczęła obniżać loty, będąc pod ciągłą presją po zagraniach ze strony Igi. Już w drugim gemie Świątek wywalczyła przełamanie, a potem udało jej się utrzymać także własne podanie i wyjść na prowadzenie 3:0.

Liderka rankingu WTA nie chciała się zatrzymywać. Poczuła szansę na kolejne przełamanie, wywierała presję. Pierwsze trzy okazje uciekły, ale pojawiła się czwarta. Wówczas Samsonowa nie wytrzymała presji i popełniła podwójny błąd serwisowy. Kilka minut później było już 5:0. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem naszej reprezentantki 6:4, 6:1. W ćwierćfinale US Open, podobnie jak przed dwoma laty, zagra z Jessiką Pegulą. Amerykanka pokonała w poniedziałek Dianę Sznajder 6:4, 6:2.

Podobnie jak dwa dni wcześniej, Iga Świątek pojawiła się w pierwszym pojedynku sesji wieczornej na Arthur Ashe Stadium. Rywalką Polki ponownie była zawodniczka urodzona w Rosji, tym razem Ludmiła Samsonowa. Po bardzo zaciętym początku spotkania nasza tenisistka doczekała się przełamania w dziesiątym gemie pierwszego seta. Od tego momentu liderka rankingu WTA zdeklasowała przeciwniczkę. Wygrała 6:4, 6:1 i zameldowała się w ćwierćfinale, gdzie zagra z Jessiką Pegulą

Iga Świątek dotarła do czwartej rundy tegorocznego US Open bez straty seta. Z każdym meczem forma liderki rankingu WTA rosła, a nas cieszył występ przeciwko Anastazji Pawluczenkowej. Dla naszej tenisistki był to pierwszy mecz z rozstawioną rywalką i zaprezentowała się naprawdę solidnie. Nie musiała bronić ani jednego break pointa, kontrolowała spotkanie przeciwko Rosjance. Dzięki temu wygrała 6:4, 6:2 i zameldowała się w 1/8 finału

Ścieżka 23-latki podczas nowojorskiej imprezy tak się ułożyła, że w batalii o najlepszą “8” turnieju znów czekała na nią tenisistka urodzona w Rosji. Mowa o Ludmile Samsonowej, pochodzącej z miejscowości Oleniegorsk. Będąca aktualnie na 16. miejscu w kobiecym zestawieniu zawodniczka największe problemy miała dotychczas w drugiej rundzie, przeciwko Marie Bouzkovej. Odrobiła jednak stratę seta i zameldowała się w kolejnej fazie, gdzie rozgromiła Ashlyn Krueger.

Samsonowa pokazała dobrą formę, ale Polka również mogła czuć się zbudowana po poprzedniej batalii z Pawluczenkową. Na dodatek za liderką rankingu WTA przemawiał bardzo korzystny bilans bezpośrednich starć, który przed spotkaniem w Nowym Jorku wynosił 3-0. Podczas ich ostatniej potyczki w trakcie WTA 1000 w Pekinie reprezentantka naszego kraju zaprezentowała się bardzo solidnie pod względem taktycznym, wytrącając ofensywne argumenty rywalki. Wydawało się zatem, że znów wiele zależy od warunków postawionych przez 23-latkę.

Iga Świątek w ćwierćfinale US Open. Kapitalna seria Polki w meczu z RosjankąOd początku spotkania obserwowaliśmy zaciętą walkę, obie mocno pilnowały własnych podań. W czwartym gemie pojawiły się dwa break pointy dla Igi. Pierwszy z nich Ludmiła oddaliła asem. Przy drugim piłka była już w grze, ale Polce nie udało się wykorzystać okazji. Po chwili powstało małe niebezpieczeństwo po stronie Świątek, ale wróciła od stanu 0-30, wygrywając cztery akcje z rzędu i wróciła na prowadzenie. Nasza reprezentantka cały czas wywierała presję wynikiem i przy stanie 5:4 powiedziała “sprawdzam” Samsonowej. Rosjanka nie wytrzymała tej próby, popełniała błędy. Nagle pojawiły się trzy okazje na zamknięcie seta. Udało się tego dokonać już za pierwszą.

23-latka nie zamierzała się zatrzymywać. Wyraźnie podbudowała się wygraną 6:4 w premierowej odsłonie i ruszyła po przełamanie także na starcie drugiej partii. Polka grała kapitalnie, a rywalka zaczęła obniżać loty, będąc pod ciągłą presją po zagraniach ze strony Igi. Już w drugim gemie Świątek wywalczyła przełamanie, a potem udało jej się utrzymać także własne podanie i wyjść na prowadzenie 3:0.

Liderka rankingu WTA nie chciała się zatrzymywać. Poczuła szansę na kolejne przełamanie, wywierała presję. Pierwsze trzy okazje uciekły, ale pojawiła się czwarta. Wówczas Samsonowa nie wytrzymała presji i popełniła podwójny błąd serwisowy. Kilka minut później było już 5:0. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem naszej reprezentantki 6:4, 6:1. W ćwierćfinale US Open, podobnie jak przed dwoma laty, zagra z Jessiką Pegulą. Amerykanka pokonała w poniedziałek Dianę Sznajder 6:4, 6:2.

Podobnie jak dwa dni wcześniej, Iga Świątek pojawiła się w pierwszym pojedynku sesji wieczornej na Arthur Ashe Stadium. Rywalką Polki ponownie była zawodniczka urodzona w Rosji, tym razem Ludmiła Samsonowa. Po bardzo zaciętym początku spotkania nasza tenisistka doczekała się przełamania w dziesiątym gemie pierwszego seta. Od tego momentu liderka rankingu WTA zdeklasowała przeciwniczkę. Wygrała 6:4, 6:1 i zameldowała się w ćwierćfinale, gdzie zagra z Jessiką Pegulą

Iga Świątek dotarła do czwartej rundy tegorocznego US Open bez straty seta. Z każdym meczem forma liderki rankingu WTA rosła, a nas cieszył występ przeciwko Anastazji Pawluczenkowej. Dla naszej tenisistki był to pierwszy mecz z rozstawioną rywalką i zaprezentowała się naprawdę solidnie. Nie musiała bronić ani jednego break pointa, kontrolowała spotkanie przeciwko Rosjance. Dzięki temu wygrała 6:4, 6:2 i zameldowała się w 1/8 finału

Ścieżka 23-latki podczas nowojorskiej imprezy tak się ułożyła, że w batalii o najlepszą “8” turnieju znów czekała na nią tenisistka urodzona w Rosji. Mowa o Ludmile Samsonowej, pochodzącej z miejscowości Oleniegorsk. Będąca aktualnie na 16. miejscu w kobiecym zestawieniu zawodniczka największe problemy miała dotychczas w drugiej rundzie, przeciwko Marie Bouzkovej. Odrobiła jednak stratę seta i zameldowała się w kolejnej fazie, gdzie rozgromiła Ashlyn Krueger.

Samsonowa pokazała dobrą formę, ale Polka również mogła czuć się zbudowana po poprzedniej batalii z Pawluczenkową. Na dodatek za liderką rankingu WTA przemawiał bardzo korzystny bilans bezpośrednich starć, który przed spotkaniem w Nowym Jorku wynosił 3-0. Podczas ich ostatniej potyczki w trakcie WTA 1000 w Pekinie reprezentantka naszego kraju zaprezentowała się bardzo solidnie pod względem taktycznym, wytrącając ofensywne argumenty rywalki. Wydawało się zatem, że znów wiele zależy od warunków postawionych przez 23-latkę.

Iga Świątek w ćwierćfinale US Open. Kapitalna seria Polki w meczu z RosjankąOd początku spotkania obserwowaliśmy zaciętą walkę, obie mocno pilnowały własnych podań. W czwartym gemie pojawiły się dwa break pointy dla Igi. Pierwszy z nich Ludmiła oddaliła asem. Przy drugim piłka była już w grze, ale Polce nie udało się wykorzystać okazji. Po chwili powstało małe niebezpieczeństwo po stronie Świątek, ale wróciła od stanu 0-30, wygrywając cztery akcje z rzędu i wróciła na prowadzenie. Nasza reprezentantka cały czas wywierała presję wynikiem i przy stanie 5:4 powiedziała “sprawdzam” Samsonowej. Rosjanka nie wytrzymała tej próby, popełniała błędy. Nagle pojawiły się trzy okazje na zamknięcie seta. Udało się tego dokonać już za pierwszą.

23-latka nie zamierzała się zatrzymywać. Wyraźnie podbudowała się wygraną 6:4 w premierowej odsłonie i ruszyła po przełamanie także na starcie drugiej partii. Polka grała kapitalnie, a rywalka zaczęła obniżać loty, będąc pod ciągłą presją po zagraniach ze strony Igi. Już w drugim gemie Świątek wywalczyła przełamanie, a potem udało jej się utrzymać także własne podanie i wyjść na prowadzenie 3:0.

Liderka rankingu WTA nie chciała się zatrzymywać. Poczuła szansę na kolejne przełamanie, wywierała presję. Pierwsze trzy okazje uciekły, ale pojawiła się czwarta. Wówczas Samsonowa nie wytrzymała presji i popełniła podwójny błąd serwisowy. Kilka minut później było już 5:0. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem naszej reprezentantki 6:4, 6:1. W ćwierćfinale US Open, podobnie jak przed dwoma laty, zagra z Jessiką Pegulą. Amerykanka pokonała w poniedziałek Dianę Sznajder 6:4, 6:2.

Similar Posts

Leave a Reply