Zgrzyt w świecie tenisa, poszło o Świątek i Gauff. Kibicom puszczają nerwy
Ia Świątek już dawno przekroczyła magiczną barierę stu dni na szczycie rankingu WTA. Raszynianka do większości turniejów przystępuje w roli murowanej faworytki i zazwyczaj daje Polakom ogromne powody do radości. Chociażby w tym roku nasza rodaczka pewnie wygrała Rolanda Garrosa, a wcześniej zdominowała zmagania na mączce poprzedzające francuskiego Wielkiego Szlema. Dominacja jednej zawodniczki często sprawia, że część osób próbuje doszukiwać się dziury w całym. Tak też jest w przypadku 23-latki. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego znalazła się pod ostrzałem ze względu na… częste przerwy toaletowe.
Czołowej rakiecie globu oberwało się między innymi od Lindsay Davenport. Ta na antenie “The Tennis Channel” wypowiedziała następujące słowa: “To zły zwyczaj, który chyba powinien zacząć być trochę kontrolowany przez rządzących. Przegrywając seta, opuszczasz kort – nigdy tak nie było. Ale to się dzieje za każdym razem” – oznajmiła Amerykanka, czym oczywiście podzieliła tenisowe społeczeństwo (cyt. “thetennisgazette.com”).
Internauci nie zostawili suchej nitki na Lindsay Davenport i Chris Evert
Gorąco zrobiło się zwłaszcza w ostatnich dniach, gdy z podobnej przerwy skorzystała Coco Gauff, a więc rodaczka 48-latki. Media społecznościowe zaroiły się od komentarzy niezadowolonych internautów mających pretensje do byłej zawodniczki o nierówne traktowanie tenisistek. Wpisom użytkowników platformy X dokładnie przyjrzał się portal “sportskeeda.com”. Co ciekawego “odkopał” autor materiału?
“Mam nadzieję, że będziecie mieć te wszystkie przerwy na toaletę, które dziewczyny robią po przegranej pierwszym secie podczas tegorocznego USO, zapisane jakoś w zakładkach i cholernie gotowe do poruszenia, gdy jakiś id**ta ośmieli się narzekać, że Iga Świątek zrobi to w przyszłości” – napisała jedna z osób. “Czekam na genialny komentarz Chrissie [Chris Evert]…: och, czekaj, to Coco… więc nie przyjdzie” – dodała kolejna. “Nie wolno krytykować Coco. Może robić, co jej się podoba” – skwitował trzeci z internautów.
Godziny do meczu Igi Świątek. Stawką ćwierćfinał US Open
Na szczęście sama Iga Światek zdaje się tym wszystkim nie przejmować i wykonuje kawał dobrej roboty. Za kilka godzin raszynianka powalczy o ćwierćfinał US Open z Ludmiłą Samsonową. Początek meczu około godziny 1:00 z poniedziałku na wtorek. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.
Iga Świątek, już od dłuższego czasu będąca na czele światowego rankingu WTA, stale utrzymuje swoją pozycję jako jedna z najlepszych tenisistek na świecie. Raszynianka, która zdominowała nie tylko tegoroczny Roland Garros, ale również inne prestiżowe turnieje, regularnie daje Polakom powody do dumy. Jej dominacja na kortach przyciąga zarówno fanów, jak i krytyków, którzy próbują doszukiwać się słabych punktów w jej grze, nawet w najbardziej błahych sprawach.
Jednym z tematów, który wzbudził kontrowersje, są częste przerwy toaletowe, z których korzysta Świątek podczas meczów. Choć dla wielu osób jest to naturalna część sportu, niektórzy uważają, że takie przerwy mogą wpływać na dynamikę meczu i dawać zawodniczkom dodatkowy czas na przemyślenie strategii. Krytyka dotknęła Igi, mimo że sama zawodniczka wielokrotnie udowadniała swoją wytrzymałość fizyczną i psychiczną na korcie.
W ostatnim czasie, głos w tej sprawie zabrała Lindsay Davenport, była amerykańska tenisistka, obecnie komentatorka sportowa. Na antenie “The Tennis Channel” Davenport wyraziła swoje niezadowolenie z częstych przerw toaletowych, mówiąc: “To zły zwyczaj, który chyba powinien zacząć być trochę kontrolowany przez rządzących. Przegrywając seta, opuszczasz kort – nigdy tak nie było. Ale to się dzieje za każdym razem.” Jej wypowiedź podzieliła tenisową społeczność, wywołując lawinę komentarzy, zarówno tych popierających, jak i krytykujących jej stanowisko.
Krytyka ze strony Davenport nie przeszła niezauważona w mediach społecznościowych, zwłaszcza na platformie X (dawniej Twitter). Internauci, nie zgadzając się z jej opinią, wzięli w obronę Świątek, zwracając uwagę na niesprawiedliwość i podwójne standardy w ocenie zawodniczek. Ciekawym przykładem takiego podejścia jest sytuacja z Coco Gauff, młodą amerykańską tenisistką, która również korzystała z przerwy toaletowej podczas jednego ze swoich meczów. Jednakże, w jej przypadku, podobne głosy krytyki nie pojawiły się w mediach w takim stopniu, jak miało to miejsce w przypadku Igi Świątek.
Na portalu “sportskeeda.com” pojawiły się wpisy użytkowników, którzy wyrażali swoje oburzenie wobec nierównego traktowania tenisistek. Jedna z osób napisała: “Mam nadzieję, że będziecie mieć te wszystkie przerwy na toaletę, które dziewczyny robią po przegranej pierwszym secie podczas tegorocznego USO, zapisane jakoś w zakładkach i cholernie gotowe do poruszenia, gdy jakiś idiota ośmieli się narzekać, że Iga Świątek zrobi to w przyszłości”. Inny internauta dodawał: “Czekam na genialny komentarz Chrissie [Chris Evert]…: och, czekaj, to Coco… więc nie przyjdzie”. Te komentarze pokazują, jak dużą wagę przykłada się do równego traktowania zawodniczek w mediach i jak szybko kibice potrafią stanąć w obronie swojej ulubionej zawodniczki.
Mimo całego zamieszania, Iga Świątek wydaje się nie przejmować tymi głosami krytyki. Jej koncentracja na grze i determinacja w dążeniu do kolejnych zwycięstw sprawiają, że potrafi zablokować negatywne komentarze i skupić się na swoim głównym celu – zdobywaniu tytułów. Już niedługo raszynianka miała stanąć przed kolejnym wyzwaniem – meczem o ćwierćfinał US Open z Ludmiłą Samsonową. Spotkanie miało się odbyć w nocy z poniedziałku na wtorek, a emocje związane z tym starciem były ogromne.
Warto zauważyć, że sukcesy Świątek na korcie przekładają się nie tylko na jej pozycję w rankingu, ale również na jej finansową stabilność. Tegoroczne zwycięstwa przyniosły jej już prawie 7 milionów dolarów, a dotychczasowa kariera zapewniła jej łączne zarobki przekraczające 31 milionów dolarów. To sprawia, że Iga jest obecnie najbogatszą polską tenisistką, wyprzedzając pod tym względem nawet Agnieszkę Radwa