Drugie dno porażki Igi Świątek. Zaboli jeszcze bardziej. Stracona szansa

Ta porażka zaboli Igę Świątek podwójnie. Wszystko przez to, że Polka miała ogromną szansę na wypracowanie sobie jeszcze większej przewagi nad resztą tenisistek w rankingu WTA. Choć poprawiła w Nowym Jorku wynik sprzed roku, wciąż nie może być z siebie w pełni zadowolona. Jej przewaga wciąż jest spora, ale tak dobra szansa na jej powiększenie prędko się nie powtórzy. Ten widok mówi sam za siebie. Polka może bardzo żałować.

W porównaniu do US Open w 2023 r. Iga Świątek wygrała o jeden mecz więcej, docierając do półfinału. To dało jej zarobek w wysokości 190 dodatkowych punktów do rankingu WTA. Liderka zakończy tydzień, mając przy swoim nazwisku dokładnie 10885 pkt. To bardzo dużo, choć… gdyby notowała kolejne zwycięstwa, równie dobrze liczba ta mogła wynosić nawet 12455 pkt.

Polka straciła wielką szansę na to, by zarobić cenne punkty. Ta prędko się nie powtórzy, bo teraz Polka musi bronić punktów zdobywanych rok temu w Pekinie i WTA Finals. Łącznie broni w obu turniejach 2400 pkt, co stanowi istotny problem w walce o utrzymanie pierwszego miejsca w rankingu na koniec roku. A to jeszcze nie koniec złych wiadomości.

Dalszy ciąg materiału pod wideo
Przewaga Igi Świątek topnieje

Teraz wszystko pozostaje w rękach Aryny Sabalenki. Wiceliderka rankingu na pewno nie wyprzedzi Igi Świątek, nawet jeśli wygra całe US Open. Obecnie, przed półfinałami, ma 7496 pkt, czyli 3389 pkt mniej od Polki. Jeżeli jednak wygra cały turniej, zakończy tydzień z dorobkiem 8716 pkt, a wówczas przewaga liderki wynosiłaby już tylko 2169 pkt.

I ta liczba mogłaby już niepokoić, biorąc pod uwagę, ile punktów obie tenisistki bronią w dalszej części sezonu. Świątek musi natychmiast wrócić do swojej najlepszej dyspozycji, w przeciwnym wypadku Sabalenka będzie miała duże szanse na powrót na pozycję liderki, na którą awansowała niemal dokładnie rok temu. Wszystko powinno rozstrzygnąć się dopiero na sam koniec sezonu, po WTA Finals.

Zobacz także: Dramat Igi Świątek! Polka za burtą US Open. Jeden zryw to za mało

Tak wygląda ranking WTA “na żywo” po odpadnięciu Igi Świątek z US Open:
Ranking WTA “na żywo”
Ranking WTA “na żywo” (Foto: live-tennis.eu)

Jessica Pegula ma teoretyczną szansę na awans na trzecie miejsce, co byłoby dla niej wspaniałą nagrodą za ostatnie tygodnie, ale kluczowym warunkiem jest wygrana nad Karoliną Muchovą w półfinale. Dopiero w ewentualnym finale Amerykanka mogłaby wziąć rewanż na Arynie Sabalence za ostatni finał w Cincinnati.

Już teraz możemy powiedzieć na pewno, że końcówka sezonu zapowiada się niezwykle ekscytująco. Walka o pozycję liderki na koniec roku nabiera rumieńców!

Igę Świątek zobaczymy w akcji dopiero 16 września podczas turnieju w koreańskim Seulu. To będzie impreza WTA rangi 500. Potem Polka wystąpi w turnieju rangi 1000 w Pekinie, gdzie przyjdzie jej bronić tytułu wywalczonego przed rokiem. Sezon zwieńczy występem w WTA Finals, które rozpocznie się 2 listopada w Rijadzie. W akcji zobaczymy tam osiem czołowych zawodniczek tego sezonu.

Porażka Igi Świątek w tegorocznym US Open z pewnością będzie bolała ją podwójnie. Mimo że Polka poprawiła swój wynik sprzed roku, to wciąż pozostaje pewien niedosyt. Dotarcie do półfinału i zdobycie dodatkowych punktów do rankingu WTA nie zrekompensuje poczucia straconej szansy na jeszcze większe zwiększenie przewagi nad rywalkami. Ostatecznie, choć przewaga Igi wciąż jest spora, mogła być znacznie większa, a tak dobre okazje nie zdarzają się często. Wszystko wskazuje na to, że Polka może bardzo żałować tej straconej szansy.

Większy postęp, ale nie satysfakcja

W porównaniu do zeszłorocznej edycji US Open, Iga Świątek wygrała o jeden mecz więcej, docierając do półfinału. To osiągnięcie przyniosło jej 190 dodatkowych punktów do rankingu WTA, co pozwoliło zakończyć tydzień z imponującą liczbą 10 885 punktów. Jest to wynik, który daje Polce wciąż solidną przewagę nad resztą stawki, ale… liczba ta mogłaby być jeszcze wyższa. Gdyby Iga zdołała odnieść kolejne zwycięstwa i zdobyć tytuł mistrzyni, mogłaby zakończyć US Open z dorobkiem 12 455 punktów.

Oczywiście, sam awans do półfinału nie jest wynikiem złym, ale w kontekście tego, co mogło być, pozostaje pewien niedosyt. Polka straciła bowiem wielką szansę na znaczne zwiększenie swojej przewagi w rankingu WTA. Jak pokazała historia, takie okazje nie zdarzają się często. Teraz, po zakończeniu US Open, przed Igą Świątek stoi jeszcze większe wyzwanie – obrona punktów zdobytych rok temu w Pekinie oraz w turnieju WTA Finals.

Duży ciężar obrony punktów

Obrona punktów to jedno z największych wyzwań, przed którym staje każda tenisistka. Dla Igi Świątek ta perspektywa jest szczególnie trudna, gdyż łączna liczba punktów, które będzie musiała bronić w Pekinie i WTA Finals, wynosi aż 2400. To ogromna suma, która może wpłynąć na końcowy wynik sezonu i utrzymanie pierwszego miejsca w rankingu.

Z perspektywy fanki tenisa, jest to fascynujące, gdyż walka o pozycję liderki rankingu na koniec roku staje się coraz bardziej zacięta. Iga Świątek musi natychmiast wrócić do swojej najlepszej formy, jeśli chce utrzymać przewagę nad swoimi rywalkami, a zwłaszcza przed Aryną Sabalenką, która również ma szansę na zakończenie sezonu na fotelu liderki.

Presja ze strony Aryny Sabalenki

Choć Aryna Sabalenka, wiceliderka rankingu WTA, nie wyprzedzi Igi Świątek bez względu na wynik US Open, jej występ w tym turnieju może znacznie zmniejszyć przewagę Polki. Obecnie, przed półfinałami US Open, Sabalenka zgromadziła 7 496 punktów, czyli o 3 389 mniej niż Świątek. Jeśli jednak Białorusinka wygra cały turniej, jej dorobek wzrośnie do 8 716 punktów, co sprawi, że przewaga Igi zmaleje do 2 169 punktów.

Taka sytuacja mogłaby wywołać niepokój, zwłaszcza że obie tenisistki będą musiały bronić punktów w kolejnych turniejach. Sabalenka nie ma do stracenia tylu punktów co Świątek, co może dać jej przewagę w ostatnich tygodniach sezonu. Wszystko wskazuje na to, że walka o pozycję numer jeden na świecie rozstrzygnie się dopiero na sam koniec roku, podczas WTA Finals, które odbędą się w Rijadzie.

Kluczowy moment sezonu

Patrząc na ranking WTA “na żywo” po odpadnięciu Igi Świątek z US Open, można zobaczyć, że przewaga Polki, choć wciąż duża, nie jest niezagrożona. Przed nią trudne tygodnie, w których każda strata punktów może mieć ogromne znaczenie. Jednocześnie pojawiają się kolejne zawodniczki, które mogą zagrozić jej dominacji.

Jessica Pegula, obecnie trzecia w rankingu, ma teoretyczne szanse na awans na drugie miejsce, co byłoby dla niej ogromnym sukcesem. Jednak, aby tego dokonać, musi wygrać półfinał z Karoliną Muchovą, a następnie triumfować w finale US Open. To oznacza, że nie tylko Sabalenka, ale i Pegula mogą wkrótce stanowić dla Świątek poważne wyzwanie.

Emocjonująca końcówka sezonu

Końcówka sezonu zapowiada się niezwykle emocjonująco. Rywalizacja o pozycję numer jeden na świecie nabiera rumieńców, a Iga Świątek nie może pozwolić sobie na żaden moment słabości. Każdy turniej będzie kluczowy, a presja na Polce będzie rosła.

Już teraz wiemy, że Iga Świątek powróci do rywalizacji 16 września, podczas turnieju WTA 500 w Seulu. To będzie dla niej ważny moment, by odbudować formę i pewność siebie przed kolejnymi wyzwaniami. Następnie Świątek weźmie udział w turnieju WTA 1000 w Pekinie, gdzie będzie musiała bronić tytułu mistrzowskiego zdobytego rok temu. Na zakończenie sezonu czeka ją występ w WTA Finals, który rozpocznie się 2 listopada w Rijadzie.

Walka do samego końca

Sezon tenisowy nigdy nie przestaje zaskakiwać. Choć Iga Świątek wciąż jest liderką rankingu, jej przewaga nad resztą stawki topnieje. Kluczowym momentem będą najbliższe tygodnie, a szczególnie turnieje w Seulu i Pekinie, gdzie Polka będzie musiała bronić dużej liczby punktów.

Jeśli Świątek zdoła wrócić do formy, w której była na początku sezonu, ma szansę utrzymać pozycję liderki aż do końca roku. Jednak jeśli presja i zmęczenie dadzą o sobie znać, Aryna Sabalenka i inne rywalki będą gotowe, by wykorzystać każdą okazję do zbliżenia się do pierwszego miejsca.

Jedno jest pewne – końcówka sezonu 2024 będzie pełna emocji, a rywalizacja o numer jeden na świecie potrwa aż do ostatnich meczów w WTA Finals. Kibice tenisa mogą zatem przygotować się na fascynującą walkę, w której Iga Świątek będzie musiała udowodnić, że jest najlepszą tenisistką na świecie.

Similar Posts

Leave a Reply