Iga Świątek musi poczekać na swoją rywalkę. Mecz przerwany!

LIga Świątek niespodziewanie miała drobne problemy w meczu pierwszej rundy BNP Paribas Warsaw Open z Niginą Abduraimową, ale ostatecznie wygrała 6:4, 6:3. Polka jeszcze nie wie, z kim zagra w kolejnym spotkaniu. Mecz jej potencjalnych rywalek został przerwany z powodu ciemności.

To zdecydowanie nie był spacerek! Iga Świątek wygrała z Niginą Abduraimową 6:4, 6:3 i awansowała do drugiej rundy turnieju BNP Paribas Warsaw Open. Rywalka notowana na 181. miejscu w rankingu WTA zaprezentowała się jednak naprawdę nieźle i potrafiła sprawić faworytce problemy.

Zobacz także: Raków zaprezentował kolejnego piłkarza! Wzmocnienie prosto z Czech

Później na warszawskich kortach pojawiły się Claire Liu z USA i Yue Yuan z Chin, odpowiednio 78. i 116. zawodniczki rankingu WTA. To właśnie ich wieczorny mecz miał wyłonić rywalkę Świątek w drugiej rundzie turnieju.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Pierwszy set tego spotkania był niezwykle wyrównany — obie zawodniczki wygrały po trzy pierwsze swoje gemy serwisowe, a gdy Liu w końcu przełamała rywalkę, Yuan błyskawicznie odpowiedziała tym samym. A chwilę później mecz został przerwany z powodu ciemności i trzeba było dokończyć go już w środę. Dopiero wtedy Iga Świątek pozna kolejną rywalkę.

Iga Świątek, liderka światowego rankingu WTA, po raz kolejny udowodniła swoją klasę, pokonując w pierwszej rundzie BNP Paribas Warsaw Open reprezentantkę Uzbekistanu, Niginę Abduraimową, 6:4, 6:3. Choć wynik może sugerować pewne zwycięstwo Polki, mecz nie był tak łatwy, jak mogłoby się wydawać. Abduraimowa, notowana na 181. miejscu światowego rankingu, postawiła zacięty opór i w wielu momentach zmusiła Świątek do maksymalnego wysiłku. To spotkanie było zdecydowanie bardziej wymagające, niż fani Igi mogli się spodziewać, ale ostatecznie faworytka poradziła sobie i awansowała do kolejnej rundy.

Zaskakujący opór Abduraimowej

W początkowej fazie meczu było widać, że Świątek musi zmierzyć się z nieco innym wyzwaniem, niż zakładała. Abduraimowa, mimo że na co dzień nie rywalizuje na najwyższym poziomie światowego tenisa, prezentowała wyjątkowo solidną grę, stawiając trudne warunki. W pierwszym secie, który zakończył się wynikiem 6:4 dla Polki, obie zawodniczki miały swoje szanse. Świątek, której gra opiera się na mocnym serwisie i agresywnych uderzeniach, początkowo nie mogła znaleźć swojego rytmu, co pozwalało Abduraimowej na wyrównaną walkę. Reprezentantka Uzbekistanu zaskakiwała swoją precyzją oraz umiejętnością wykorzystywania błędów liderki światowego rankingu.

Świątek, która do tej pory dominowała w większości swoich spotkań, musiała w tym meczu wykazać się dużą cierpliwością. Abduraimowa skutecznie neutralizowała agresywne zagrania Polki, zmuszając ją do dłuższych wymian. Mimo to, doświadczenie Świątek oraz jej niesamowita kondycja pozwoliły na utrzymanie koncentracji w kluczowych momentach. W decydujących fragmentach seta to właśnie Polka była bardziej skuteczna, co dało jej przewagę.

Przebieg drugiego seta

W drugim secie obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. Abduraimowa nadal prezentowała solidny poziom, co nie pozwalało Świątek na pełne rozwinięcie skrzydeł. Jednak to Polka była bardziej skuteczna w momentach kryzysowych. Po wyrównanej pierwszej fazie seta, Świątek udało się przełamać rywalkę i od tego momentu kontrolować przebieg meczu. Wynik 6:3 może sugerować łatwiejsze zwycięstwo, ale trzeba podkreślić, że Abduraimowa walczyła do samego końca, zmuszając Polkę do wyższej koncentracji.

To spotkanie z pewnością dostarczyło wielu emocji zarówno kibicom na trybunach, jak i tym przed telewizorami. Fani Świątek, którzy liczyli na łatwe zwycięstwo swojej ulubienicy, musieli w pewnych momentach wstrzymać oddech. Mimo wszystko, to Iga okazała się lepsza, co potwierdza jej klasę oraz umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach.

Niepewność co do kolejnej rywalki

Po zakończonym meczu Iga Świątek nie mogła od razu dowiedzieć się, z kim zmierzy się w drugiej rundzie turnieju. Na kortach warszawskiego turnieju BNP Paribas Warsaw Open trwał bowiem wieczorny mecz pomiędzy Amerykanką Claire Liu a reprezentantką Chin, Yue Yuan. Obie zawodniczki znajdują się na znacznie wyższych pozycjach w rankingu WTA niż Abduraimowa – Liu plasuje się na 78. miejscu, a Yuan na 116. Wydawało się, że spotkanie to będzie niezwykle wyrównane, co potwierdził pierwszy set, w którym obie zawodniczki walczyły punkt za punkt.

Mecz ten miał rozstrzygnąć, która z nich stanie naprzeciwko Świątek w kolejnej rundzie, jednak z powodu ciemności spotkanie zostało przerwane. Liu i Yuan miały wznowić swoją rywalizację następnego dnia, co oznaczało, że Świątek musiała jeszcze poczekać na poznanie swojej rywalki.

Analiza potencjalnych przeciwniczek

Zarówno Claire Liu, jak i Yue Yuan to zawodniczki, które mogą sprawić Świątek kłopoty, choć w teorii Polka powinna być faworytką w starciu z każdą z nich. Liu to zawodniczka o solidnym serwisie i mocnych uderzeniach, która potrafi narzucić przeciwniczce swój styl gry. Jej obecność w TOP 100 WTA nie jest przypadkiem, a wieloletnia praca na wysokim poziomie czyni ją groźną rywalką dla każdej zawodniczki.

Z drugiej strony mamy Yue Yuan, która również prezentuje wysoki poziom tenisa, choć nieco mniej doświadczona niż Liu. Yuan to dynamiczna zawodniczka, znana z walki do ostatniej piłki. W wielu turniejach pokazała, że potrafi wygrywać z wyżej notowanymi rywalkami, co czyni ją groźną przeciwniczką dla Świątek.

Świątek, niezależnie od tego, z kim przyjdzie jej się zmierzyć, musi być gotowa na trudny mecz. Choć to Polka będzie zdecydowaną faworytką, obie potencjalne rywalki mają w swoim arsenale umiejętności, które mogą sprawić jej kłopoty. Warto jednak zauważyć, że Świątek w tym sezonie prezentuje bardzo równą formę i nawet jeśli zdarza jej się gorszy moment, potrafi szybko wrócić na właściwe tory.

Co dalej dla Igi?

Turniej BNP Paribas Warsaw Open to dla Świątek nie tylko kolejny etap przygotowań do większych imprez, ale także możliwość zaprezentowania się przed własną publicznością. Warszawskie korty to miejsce, gdzie Iga czuje się jak w domu, co dodatkowo motywuje ją do osiągania najlepszych wyników. Każdy mecz jest ważny, zwłaszcza w kontekście budowania pewności siebie przed kolejnymi turniejami.

Choć w pierwszym spotkaniu Świątek miała momenty trudności, ostatecznie wyszła z nich zwycięsko, co tylko potwierdza jej klasę. W następnych rundach można spodziewać się jeszcze większych emocji, a kibice będą z niecierpliwością czekać na kolejne pojedynki z udziałem polskiej mistrzyni.

Similar Posts

Leave a Reply