Pierwszy trener Igi Świątek po US Open: widać było, że jej forma jest niestabilna

Rok 2024 Iga Świątek zakończy z tytułem z Paryża, ale także z najgorszym wynikiem w Wielkich Szlemach od trzech lat. Trudno jednak narzekać, gdy polska tenisistka w innych turniejach raz po raz gra o najwyższą stawkę. I optyki na sprawę nie zmienia jej odpadnięcie z US Open. – Iga jest niesamowicie ambitna i każda porażka daje jej do myślenia. Za chwilę pewnie będziemy rozmawiać o tym, że wygrała WTA Finals i znów wszyscy będą w euforii – mówił w rozmowie z TVPSPORT.PL pierwszy trener Świątek – Artur Szostaczko.

👉 Poznaliśmy finalistki US Open. To będzie kapitalny mecz!

Apetyty przed ostatnim Wielkim Szlemem naturalnie były duże. Iga Świątek była typowana w gronie głównych faworytek do zwycięstwa w US Open, ale w turnieju miała wiele wahań. Rozpoczęła od przeciętnego meczu z Kamillą Rachimową, później nadeszły trzy pewne wygrane, aż w końcu ćwierćfinałowa porażka z Jessiką Pegulą.

W taki sposób polska tenisistka zamknęła tegoroczny etap Wielkich Szlemów. Niedosyt? Na pewno Iga go czuje, bo nadzieje na szósty w karierze wielkoszlemowy triumf były w pełni uzasadnione. Większych pretensji do siebie jednak mieć nie powinna, choć występ w Nowym Jorku daleki był od ideału.

Pierwszy trener Świątek: na tle wszystkich zawodniczek Iga gra najrówniejszy tenis

– Na pewno czuć niedosyt, ale z drugiej strony ten turniej wcale nie był dobry w wykonaniu Igi. Mówiłem, że jej formę zweryfikuje drugi tydzień. Według mnie było widać, że forma jest niestabilna. Dla Igi na pewno nie jest to rozczarowanie, ale niedosyt będzie czuła. Pomijam, że jest “jedynką” na świecie, ale zawsze należy do faworytek do wygrania Wielkiego Szlema. W tenisie najważniejsze to mieć pokorę i umieć przegrywać – mówi TVPSPORT.PL Szostaczko.Na przestrzeni ostatnich trzech lat obecny sezon był dla Świątek najgorszym jeśli chodzi o wyniki w Wielkich Szlemach. Zwyciężyła rzecz jasna w Roland Garros, ale poza tym raz odpadała w ćwierćfinale (US Open) i dwukrotnie w 3. rundzie (Australian Open i Wimbledon). Jej zeszłoroczny bilans to zwycięstwo we Francji, ćwierćfinał w Londynie oraz 4. rundy w Australii i w Stanach Zjednoczonych. W 2022 roku miała na koncie dwie wygrane wielkoszlemowe (French Open i US Open), a także półfinał w Australian Open.

Skąd ten wynikowy regres w tych najważniejszych turniejach? – Zastanawiałem się, gdzie leży tego przyczyna, a także faktu, że Iga tak słabo zaczyna rok w Australian Open. Według mnie gra tam najsłabiej. Pozostaje zatem pytanie, czy nie za duże obciążenia są przed tym turniejem, bo po turnieju w Australii Iga gra już bardzo dobrze. Wcześniej w przygotowaniach coś jest jednak nie tak. Ale może właśnie cel jest taki, żeby najwyższa forma była w Paryżu, gdzie Iga gra najlepiej – ocenia Szostaczko.Szukanie powodów do większych obaw byłoby jednak nierozsądne. Iga świetnie radzi sobie w innych turniejach wielkiej rangi, a do tego w tym roku doszło duże obciążenie psychiczne w postaci walki o medal olimpijski. Na szczęście na drodze Świątek nie stają problemy zdrowotne. A z nimi część jej największych rywalek musiała się uporać.

– Iga jest niesamowicie ambitna i każda porażka daje jej do myślenia. Za chwilę pewnie będziemy rozmawiać o tym, że wygrała WTA Finals i znów wszyscy będą w euforii. Zawsze mówię, żeby Iga była jak najdłużej bez kontuzji. Widzimy, co się dzieje z Rybakiną, jak kontuzje utrudniają jej życie. Muchova zagrała świetny finał French Open z Igą, a potem prawie rok nie mogła grać. Prędzej czy później jakiś uraz pewnie Świątek też dopadnie. Nie ma zawodnika, który nie przeżył kontuzji. Na razie na szczęście Iga jest świetnie przygotowana fizycznie – przyznał były trener raszynianki.

– Iga dalej jest liderką rankingu i ma najsilniejszą psychikę wśród wszystkich tenisistek. Najlepiej się porusza, jest najszybsza i najzwrotniejsza, a do tego operuje najlepszym bekhendem. Możemy być o nią spokojnie. Porażki są wpisane w DNA tenisistów, nie można wygrać wszystkiego. Stoję murem za Tomkiem Wiktorowskim, bo słyszałem wiele głosów, że może Iga powinna postąpić, jak Hubert Hurkacz i rozstać się z trenerem. Absolutnie nie. To są zupełnie inne sytuacje. To że Iga poległa w Paryżu z Zheng, czy w Nowym Jorku z Pegulą, to w żaden sposób nie ma nic wspólnego ze złym ustawieniem taktyki przez Tomka czy z jakimiś niedociągnięciami z jego strony. Sztab dalej świetnie funkcjonuje – dodał w rozmowie z nami legendarny polski tenisista i ćwierćfinalista US Open z 1980 roku – Wojciech Fibak.

W obecnym sezonie najważniejszą imprezą dla Świątek pozostaje zatem WTA Finals rozgrywane na początku listopada. Polka poleci do Arabii Saudyjskiej pewnie jako największa faworytka, choć po jej piętach mocno zaczyna deptać Aryna Sabalenka. Ta lada moment stanie przed szansą na drugi w sezonie triumf wielkoszlemowy.Wierzę w Igę. Sabalenka gra prosty tenis – albo siedzi, albo nie siedzi. Jeszcze zobaczymy, co zaprezentuje Rybakina, formę złapała Pegula, nie możemy zapomnieć o Zheng. Iga na tle tych wszystkich zawodniczek gra jednak najrówniejszy tenis. Co prawda poza Rolandem Garrosem nie osiągnęła w Wielkim Szlemie żadnego półfinału, ale taki po prostu ma sezon. Djoković też nie wygrał w tym roku ani jednego turnieju wielkoszlemowego – spuentował Szostaczko.

Similar Posts

Leave a Reply