Rosjanie pytają, co się dzieje ze Świątek. “Zalała się łzami”
To nie był udany mecz w wykonaniu Igi Świątek. Polska tenisistka nie była w stanie złapać właściwego dla siebie rytmu. Popełniła aż 41 niewymuszonych błędów, co jest ogromną liczbą jak na wielkoszlemowy ćwierćfinał. Przy takiej dyspozycji dziwić więc nie powinno, że liderka rankingu WTA przegrała z Jessicą Pegula 2:6, 4:6 (więcej tutaj).
Mecz Świątek z Amerykanką stał się przedmiotem licznych analiz i dyskusji. Zwrócono również uwagę na to, co działo się po zejściu Polki z Arthur Ashe Stadium. “Świątek zalała się łzami po porażce z Pegulą w ćwierćfinale US Open” – napisał wprost “Sport Express”.
“Po 1 godzinie i 28 minutach męka Świątek dobiegła końca. Zeszła z kortu ze spuszczoną twarzą, ale kamera ESPN uchwyciła ją na siłowni podczas odpoczynku. Iga w trakcie masażu leżała na podłodze i płakała” – dodano w rosyjskiej gazecie
Rosjanie zwrócili uwagę nie tylko na to. Stwierdzili, że w ostatnim czasie Świątek nie potrafi osiągnąć świetnego rezultatu w turniejach wielkoszlemowych poza Rolandem Garrosem.
“Na kortach ziemnych w Paryżu Iga wygrała tytuł przez trzy lata z rzędu. Jednak w innych turniejach wielkoszlemowych w ciągu ostatnich dwóch lat nie miała ani jednego półfinału, a jedynie dwa ćwierćfinały z możliwych sześciu. Wygląda to trochę słabo jak na liderkę rankingu” – czytamy w serwisie sport-express.net.
“Sukces z roku 2022, kiedy to były dwa zwycięstwa w turniejach wielkoszlemowych [w Paryżu i Nowym Jorku – przyp. red.] i passa 37 meczów bez porażki, nie wydaje się na chwilę obecną do powtórzenia dla Świątek” – dodano.
Rosjanie porównali także Świątek do Aryny Sabalenki. Białorusinka w ostatnich latach potrafiła być bardzo regularna w imprezach wielkoszlemowych. W zeszłym roku triumfowała w Australian Open i osiągnęła finał US Open. W tym sezonie powtórzyła sukces w Melbourne i ciągle liczy się w grze o tytuł w Nowym Jorku.
Mimo braku większej liczby wielkoszlemowych trofeów w ostatnich sezonach Rosjanie zdają sobie sprawę z klasy Świątek. Jak zauważyli 23-letnia warszawianka ma już na tym etapie więcej tytułów (5) niż we wrześniu sezonu 2023, a do tego zdobyła jeszcze olimpijski brąz w Paryżu. Ponadto dziennikarze zdają sobie sprawę, że niełatwo jest być liderką światowej klasyfikacji.
“Winowajcą takich występów w Wielkim Szlemie jest kalendarz, w którym nie ma miejsca na odpoczynek. Aby pozostać numerem jeden, Iga musi stale bronić punktów, ale nie jest w stanie co tydzień grać swojego najlepszego tenisa. Na dwa tygodnie przed US Open skrytykowała zresztą kalendarz rozgrywek” – przypomniał sport-express.net